| remember that I am with you | K. Geiger & D. Kubacki part IV

1K 73 72
                                    

Będzie jeszcze jedna część tego shota :-D 

{1004}

Wszystko wracało powoli do normy. Chłopaki wrócili do konkursów, czego Dawid nie mógł się już doczekać w przeciwieństwie do swojego chłopaka.

A wszystko dlatego, że Karl wiedział, że koniec z ciągłym okazywaniem sobie czułości, koniec z pocałunkami, kiedy tylko zechcą, czy nawet głupią rozmową, która będzie trwała zbyt długo.

Wiedział, że Dawid bardzo chronił ich prywatność, całkowicie to rozumiał. Uważał, że to dobre, ale czasami miał ochotę podejść i pogratulować swojemu chłopakowi, a potem po prostu go pocałować. Często tak miał, bo jego chłopak miał naprawdę dobry czas. Ale Kubacki by go za to zrugał i Geiger doskonale o tym wiedział. I żałowałby gdyby tak zrobił. Bo wtedy wszyscy by wiedzieli, a tak świadomość o istnieniu ich związku mieli tylko ich znajomi ze skocznego świata oraz ich rodziny. I to było dobre.

Jego chłopak był w wyśmienitej formie, a Karl chcąc pokazać, że bardzo go kocha, chciał go jakoś nagrodzić za podium w ten weekend. Chciał pokazać, że on też się stara i docenia też to co Dawid dla niego zrobił i co nadal robi.

Więc korzystając z tego, że obaj z Włoch wyjeżdżają jutro, postanowił wyciągnąć Kubackiego z hotelu.

Nie znał miasta, nie wiedział, gdzie mogą pójść, dlatego postanowił zdobyć informacje u jedynej osoby, która jego zdaniem mogła mu pomóc.

Alex Insam wskazał Karlowi kilka kawiarni i kino. Z uśmiechem dodał, że wszystkie są fajne, ale mało popularne, bo domyślał się, że o takie miejsca chodziło Niemcowi.
Nie mylił się.

Także, gdy wszystko było zaplanowane, Geiger poszedł do pokoju swojego Polaka i wszedł tam bez pukania.

- Hej - uśmiechnął się, gdy zobaczył Dawida, wychodzącego z łazienki w samych spodniach od dresu.

- Cześć, skarbie - blondyn uśmiechnął się szeroko i podszedł do Niemca.

- Wreszcie mogę ci pogratulować jak należy - Karl objął szyję Dawida ramionami i pocałował go lekko. - Gratulacje, kochanie - ponownie złączył ich usta, lecz tym razem pocałunek był dużo dłuższy. - Jestem z ciebie dumny - wyszeptał w jego usta. - Tak niesamowicie dumny - wplątał palce we włosy swojego chłopaka.

- Dziękuję - Dawid pocałował go lekko. - Idziesz gdzieś? - Polak spojrzał na kurtkę, którą Karl miał na sobie.

- Tak. Wychodzimy - uśmiechnął się. - Ubieraj się.

- Skarbie - Kubacki przyciągnął go do siebie. - Jestem zmęczony, nie możemy zostać w hotelu?

- No chodź - Karl ponownie objął jego szyję ramionami. - Chcę cię zabrać na randkę - pocałował go lekko. Polak położył głowę na jego ramieniu i pocałował go lekko w szyję.

- A możemy przełożyć tą randkę? Proszę? - wyszeptał. - Wiesz, że kocham nasze randki, ale naprawdę padam na twarz - spojrzał w oczy swojemu chłopakowi.

Tego Karl nie przewidział. Nie spodziewał się, że Dawid będzie aż tak zmęczony.

- Dobrze - uśmiechnął się.

Dawid przyciągnął go do siebie, aby lekko pocałować, a potem położyli się na łóżku. Karl zostawił swoją kurtkę gdzieś na kanapie, nawet nie sprawdzając gdzie upadła. Teraz leżał wtulony w swojego chłopaka.

- Dawid? - szepnął Karl

- Tak? - mruknął sennie Polak.

- Kocham cię - uniósł się na łokciu. - Bardzo mocno i...

- Jak powiesz dziękuję, to wywalę cię za drzwi. Mówiłem żebyś...

- Chciałem powiedzieć, że doceniam to co dla mnie zrobiłeś i jestem wdzięczny i że ty też zawsze możesz na mnie liczyć. W każdej sytuacji - wyszeptał Niemiec.

- Wiem kochanie - Kubacki pogłaskał swojego chłopaka po policzku. - I ja też cię bardzo kocham. Jak nikogo na świecie... Byłbym w stanie rzucić skoki gdybyś tylko tego chciał.

- Nigdy bym tego nie chciał, bo wiem, że ty to kochasz i cię to uszczęśliwia.

- Wiem, skarbie.

Karl pochylił się, aby pocałować Dawida, kiedy do pokoju ktoś wszedł.

- Boże, przepraszam - usłyszeli głos Kamila.

- Coś się stało? - Kubacki usiadł gwałtownie.

- Chciałem pogadać, ale nie będę wam przeszkadzał, więc po...

- Siadaj - Dawid wskazał na kanapę.

- I nie przeszkadzasz - oznajmił Karl. - I tak nic nie robiliśmy.

- Co się dzieje? - zapytał Kubacki, gdy siedzieli we trójkę na kanapie i fotelu.

Stoch westchnął ciężko i bawił się obrączką, którą miał na serdecznym palcu prawej ręki.

- Zerwałem z Pero.

- Dlaczego?

- Chyba mnie zdradza - oznajmił, a Dawid się zaśmiał.

- Przepraszam... Nie zdradza cię, spokojnie - zapewnił go Dawid. - Co powiedział, jak zerwałeś?

- Że chyba sobie jaja robię i nie mogę go teraz zostawić... Więc powiedziałem, że jeśli nie powie co się dzieje to ja wychodzę i już nie wrócę.

- Obaj wiemy, że wrócisz i to zaraz - oznajmił Kubacki. - A Peter to idiota... On ma dla was fajne plany, nie powiem jakie, bo nie mogę, ale cię nie zdradza... To nie w jego stylu... Pamiętaj jak za tobą biegał, jak starał się zwrócić twoją uwagę, jak...

- No kurwa, nie uwierzysz... - do pokoju wparował Prevc. - Oo... - stanął jak wryty, gdy zobaczył Kamila, a Karl roześmiał się głośno z jego miny. Dawid powstrzymał uśmiech.

- Chyba powinniście pogadać - stwierdził Kubacki.

- Tak, masz rację - przyznał Kamil i wstał. - Dzięki - położył dłoń na ramieniu Dawida i ścisnął je lekko, a następnie podszedł do Prevca. - Idziesz ze mną. Już.

- Tak, kochanie - przytaknął i wyszedł za Stochem.

Geiger śmiał się głośno, bo jeszcze nie widział Petera w w takiej potulnej wersji.

- Dlaczego się śmiejesz? - zainteresował się Polak.

- Nie widziałem jeszcze Petera jako pantoflarza. Jest całkiem uroczy - przyznał.

- Słucham? - wyraz rozbawienia zniknął z twarzy Dawida. Karl zorientował się, że nie powinienem był mówić tego na głos.

- Ty jesteś bardziej uroczy  - wstał z fotela i usiadł koło Dawida, zakładając mu nogi na uda. - I to ciebie kocham, zazdrośniku... - przytulił się do swojego chłopaka.

- Nie jestem zazdrosny.

- Wcale a wcale - zaśmiał się Geiger.  - Już późno - pocałował Polaka w szyję. - Powinienem iść do siebie.

- Nigdzie cię dziś nie puszczę. Zostaniesz ze mną - objął go mocno ramionami.

- Nie odmówię - Niemiec złączył ich usta w długim pocałunku.

One shots | ski jumpingDonde viven las historias. Descúbrelo ahora