FRAGMENT 1 - D. Prevc & K. Stoch
Przekręciłem się na drugi bok na łóżku, chcąc przytulić mojego Polaka, ale jego nie było. Usiadłem i zobaczyłem, że budzik wskazuje dziewiątą rano. Wstałem, zawinąłem się kołdrą i zszedłem na dół. Brunet akurat wszedł do domu targając choinkę.
- Co robisz?
- Kupiłem drzewko - oparł je o ścianę. - Hej, skarbie - podszedł i pocałował mnie.
- Hej... Trzeba było mnie obudzić, pojechałbym z tobą.
- Za rok będę o tym pamiętać... Ubieraj się, teraz trzeba ją przystroić.
- W domu zawsze robiłem to z całą rodziną, chociaż bracia nigdy tego nie lubili - szepnąłem, wtulając się w mojego męża. Nadal było to dla mnie trochę dziwne. Niby minął rok, ale nadal nie mogłem się przyzwyczaić.
- Ja też starałem się tego nie robić. Lepiej czuję się w kuchni - zaśmiał się.
- Zaraz wracam - poszedłem do sypialni i wciągnąłem jakiś dres.
Mężczyzna zdążył się rozebrać i postawić drzewko w salonie.
- Pobawimy się - zaśmiał się, podając mi bombki.
- Wolałbym się inaczej pobawić - oznajmiłem. Polak spojrzał na mnie zaskoczony.
- Jeszcze ci mało? Ja już nie jestem taki młody - śmiał się. Rzuciłem w niego bombką. - Masz szczęście, że nie są szklane - klepnął mnie w pośladki.
- Oddam ci.
- Na to liczę - wieszał ozdoby na choince.
Kiedy wszystko było gotowe usiadłem na podłodze naprzeciw choinki i patrzyłam na nią. Brunet usiadł za mną i obejmował mnie w pasie.
- Nasze pierwsze święta - pocałował mnie w szyję.
- A w zeszłym roku? - zdziwiłem się.
- Wtedy nie byłeś mój - dotknął obrączki na moim palcu. Podniósł moją dłoń i złożył pocałunek na wewnętrznej stronie nadgarstka.
- Zawsze byłem twój... Odkąd zacząłem skakać w Pucharze Świata - obróciłem lekko głowę na bok.
- To kawał czasu - pocałował mnie lekko. - Kocham cię.
- Ja ciebie też kocham - szepnąłem, a on objął mnie mocniej.
- Mam dla ciebie prezent.
- Ej! Umawialiśmy się.
- Wiem, że ty też masz dla mnie - pocałował mnie w kark.
- No mam - przyznałem się. - Ale to jutro - odwróciłem się i usiadłem mu na kolanach. Mój mąż objął mnie w pasie i pocałował. - Żałuję jednej rzeczy - szepnąłem.
- Jakiej?
- Kiedy z tobą zerwałem.
- To było dawno... Nie straciliśmy dużo czasu - wyszeptał w moje usta. Wsunąłem mu dłonie pod koszulkę i ściągnąłem z niego.
- Chłopaki! - usłyszałem brata, który bez pukania wszedł do naszego domu. - Nie macie sypialni?
- U siebie w domu możemy to robić nawet na stole w kuchni - oznajmiłem.
- A była taka sytuacja?
- Nie powiem, że nie - odparł mój facet, a ja wstałem z niego.
- Co w domu? - zapytałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/162452837-288-k666018.jpg)