Rozdział 4

70.1K 3.6K 557
                                    


Właśnie kończyłam pisać wypracowanie na fizykę. Zmieściłam się w limicie 2 tysięcy słów. Nie wiem jakim cudem, myślałam, że nie napiszę nawet 500 , a jednak. Rozmowa z nowym nieznajomym tak mnie odprężyła, że ten esej był niczym przyjemność.

Nagle z toku myślenia wyrwał mnie dźwięk nowej wiadomości.

Brianuś - Hej, co robisz?

Ja - Esej na fizykę.

Brianuś - Ooo, jaki zbieg okoliczności, ja też. ;D

Ja tam nie wiem czy zbieg okoliczności. To wydaje się jakieś dziwne. Jeżeli mamy w tym samym czasie napisać ten sam esej, na ten sam temat, na tą sama lekcje to coś znaczy. To chyba naprawdę jest Brian z mojej klasy. Tylko nie rozumiem czemu się tak zachowuję do mnie, jako nieznajomej noo... miło. Tylko na początku trochę był niemiły. A teraz? Tęskni, gdy nie piszemy ze sobą ledwo kilka godzin. To nie w jego stylu. Albo może ja go naprawdę nie znam?

Ja - Może się bardziej poznamy? ;D

Brianuś - Że w realu?

Ja - Niee, jeszcze za wcześnie... Ale no tak, co lubimy, co nie itp. Ok?

Brianuś - Ok. Zaczynaj. ;*

Ja - Spoko. Czy masz w szkole jakąś osobę, której nie lubisz, nienawidzisz najbardziej na świecie?

Brianuś - No jest taka idiotka u mnie w szkole. Kendall, jakie badziewne imię.

Ja - Ranisz mnie. :'(

Brianuś - Czemu?? Czy ty??

Ja - Nie XD Jestem jej imienniczką.

Brianuś - O jejciu, przepraszam. :( Po prostu to imię jest takie ładne i nie pasuje do takiej puszczalskiej lali jak ta dziewczyna.

Puszczalska? Ja? Ja puszczalska? No ja sobie wypraszam! Nigdy nie miałam chłopaka, nigdy tego nie robiłam, nawet nigdy nikogo nie całowałam! Zna się na ludziach, phii.

Ja - Czemu niby puszczalska? Skąd o tym wiesz, jak jej nienawidzisz?

Brianuś - Kotku, to po niej widać. A co ja tak bronisz, hmmm?

Ja - Czy to jest Kendall Malik?

Brianuś - Tak! Skąd ty ją znasz!?

Ja - To koleżanka mojej kuzynki. Znamy się bardzo dobrze, mówimy sobie o wszystkim. I ona nie jest puszczalska. Nigdy nie robiły tych rzeczy, nawet się nie całowała. Więc proszę, nie obrażaj jej, gdy do mnie piszesz, bo ona jest całkiem inna niż ty myślisz.

Brianuś - Od kiedy taki obrońca świata z ciebie?

Ja - Odkąd pamiętam, że mam serce. I wiem jak je używać.

Brianuś - Phii...

Ja - A prychaj sobie. Widać, ze nie masz serca, ani uczuć.

Brianuś - A ty skąd niby wiesz coś o mnie? Ty mnie w ogóle nie znasz!

Ja - Znam cię. Nawet nie wiesz jak dobrze.

Brianuś - Taaa na pewno... To powiedz co wiesz o mnie, oprócz tego co ci pisałem.

Ja - Masz 3 tatuaże, pod obojczykiem swoja datę urodzin liczbami rzymskimi, na karku dwa małe skrzydła i na nadgarstku koronę z napisem One life.

Ja - Masz dziewczynę Sarę, której nie kochasz już, ale nie chcesz jej rzucić, bo byś stracił różne przyjemności z nią związane.

Ja - Nie umiesz naprawdę kochać, nie masz uczuć.

Brianuś - Skąd ty to wiesz? Ty mnie znasz?? Jesteś stalkerem?

Ja - Nie jestem stalkerem, marz dalej. Wiem to wszystko, bo cię widzę na co dzień, wiem co robisz. Znam cię lepiej niż ty mnie.

Brianuś - No jestem pod wrażeniem. Ale najważniejsze, mam stalkera, jej!

Ja - Ja pierdzielę, nie jestem stalkerem! Po prostu twoim rówieśnikiem ze szkoły. Więc daj spokój.

Brianuś - A znam cię?

Ja - Tak. I nie wiesz nawet jak bardzo. ;)

Brianuś - A będziesz jutro w szkole?

Ja - Zawsze jestem. Muszę kończyć. Pa ;*

Brianuś - No cześć. :D

~~~~~~~~~~~~~

Jejciu! Dziękuję za ponad 40 wyświetleń! Dla kogoś to strasznie mało, ale dla mnie jak na nowe opowiadanie to bardzo dużo! Jeśli jednak ktoś to chętnie czyta, niech napisze jakąś opinie i da vote. :D

*U góry, po lewej zdjęcie tatuaża Briana na nadgarstku ( z napisem One Life).

Będziemy razem, zobaczysz. ✔Where stories live. Discover now