-Matt to mój kuzyn.
-Co kurwa!?
-Nie Madison, tylko Matt, głuchy jesteś? - zaśmiałam się.
-Ja się pytam poważnie.
-A ja poważnie odpowiadam. Przecież Matt to nie jest kurwa, kurwą może być twoja Madison.
-Ja nie mogę.. Ile razy mam ci powtarzać, że Madison nie jest moja?
-Nie wiem. Nawet nie wiem co mnie to obchodzi. - wstałam z miejsca, by wyjść z restauracji, ale ręka chłopaka zatrzymała mnie gwałtownie.
-No nie obrażaj się Malik, siadaj. - poklepał miejsce koło siebie. Usiadłam.
To co chcesz?
-Matt to twój kuzyn? - spytał, patrząc na mnie tymi wielkimi swoimi oczami.
-Nie, ciotką, wiesz? Matko, przed chwilą ci to powiedziałam, a ty się mnie o to jeszcze pytasz. - prychnęłam.
-No bo mnie to interesuję.
-I?
-No i nic. Po prostu to wyglądało trochę dwuznacznie.
-Co masz na myśli?
-No na przykład jak przyszedł kiedyś do szkoły i zaczął cię przytulać, albo jak byłaś u niego całował cię i mówił czule, czy też na imprezie spaliście w jednym łóżku.
-Jejciu zaraz się popłaczę. - teatralnie wydarłam dłonią niewidoczną łzę.
-Co?
-Brian Horan jest o mnie zazdrosny, hi hi. - uśmiechnęłam się szyderczo.
-Wcale nie!
-Wcale tak!
-Nieprawda.
-Prawda, prawda. Nie oszukuj się Branuś.
-Branuś?
-Tak, Branuś. Jak wolisz może być śmiertelnie zazdrosny Brian.
-Wolę Branuś.
-Dobry wybór.
-A mogę cię o coś zapytać Kendzia?
-Kendzia? - powtórzyłam.
-Tak. - uśmiechnął się.
-No to słucham.
-Co robiłaś wtedy u twojego kuzyna? No wiesz, gdy paliłem pod latarnią.
-A nie powiesz nikomu? - szepnęłam, na co on przekręcił głowę, że nie powie.
-Uczył mnie jak ostro pieprzyć. - szepnęłam, na co on popatrzył na mnie szeroko.
-T-tak na s-serio?
-A tak na serio to go uczyłam z chemii, bo z tym to u niego nie za ciekawie. - na co on spokojnie odetchnął.
-Jezus, ja już myślałem...
-Co myślałeś? Że mnie kuzyn posuwał?
-Tak? Znaczy...
-Matko, ale można tobie wszystko wmówić. - nie kryłam rozbawienia.
-No bo ty tak to wszystko mówisz śmiertelnie poważnie.
-No cóż, to przyznam, mam talent do kłamania. - uśmiechnęłam się pod nosem.
-Będziesz jeszcze coś jadła? - zapytał, na co ja zmarszczyłam nos w zdziwieniu.
YOU ARE READING
Będziemy razem, zobaczysz. ✔
Teen FictionWłaśnie skończyłam lekcje i szłam do domu. Jednak ja to ja i musiałam odpisać mojemu nowemu znajomemu. Jeśli mogę go tak nazwać. Szybko chciałam odpisać, ale nie spostrzegłam, ze na kogoś wpadłam. -Kendall, jak ty łazisz ty idiotko! - krzyknął Bria...