Rozdział 32

42.7K 2.6K 160
                                    

Siedziałam w tej szatni. Nie wiedziałam co robić. Czułam, jak w moich oczach nabiera się potok łez. Lecz nagle usłyszałam inny znajomy głos. 

-Yyy, przepraszam? - powiedział Brian. Nawet nie przejmowałam się, że tu przyszedł. Nie chcę, aby mnie teraz ktoś zobaczył!

-Tak, przeszkodziłeś nam. - prychnęła blondynka. No tak, w całowaniu cudzego faceta! Ależ ważne zajęcie!

-Ja tylko po koleżankę, bo poszła po buty. - powiedział chłopak. Ahh, na szczęście szukał jakieś innej dziewczyny. Ale czekaj, kto normalny przebiera w szkole buty? Może mu chodziło o mnie?

-Chodź Kendall już. - wszedł do szatni, patrząc na mnie. Chwyciłam jego rękę, patrząc to na jego twarz, a to na tamtą dwójkę, która była lekko zdziwiona moją obecnością. Chciałam się rozpłakać jak male dziecko, ale nie pokaże, że jestem słaba. Wręcz przeciwnie.

-Już, już Brian, tylko nie mogę znaleźć drugiego Vansa. Chodź zapytamy woźnej. - Chłopak odwdzięczył się tym samym. Przeszliśmy koło tamtej pary, która nadal się trzymała w objęciach. Obeszłam trochę za blisko Maxa i przez ,,przypadek" kopnęłam go w jego słabe miejsce. Biedaczek puścił dziewczynę, spadając na ziemie, trzymając się za powód swojego bólu. Dziewczyna na niego patrzyła, a potem na mnie. Widać było w jej oczach złość.

-Co ty do cholery mu zrobiłaś idiotko! - krzyknęła.

-Ja? Nic, tylko mu pokazałam, że jak się mnie zdradza, to boli bardziej jego niż mnie, kochaniutka. - puściłam jej oczko. Chciałam już pójść, ale usłyszałam jej zdziwienie.

-Wy byliście parą? - zrobiła minę szczeniaczka. Udaje że nie wie, czy na serio jej nie powiedział, że się ze mną spotyka?

-No to ci mówię, heloł? - prychnęłam. - Najpierw szukaj niezajętych chłopaków, to będzie mniej płaczu, z twojej i jego strony. - i sobie poszłam.Szłam w kierunku sali 211, w której miałam mieć literaturę. Nawet zapomniałam o obecności Briana, który za mną szedł. Muszę mu jakoś podziękować, tylko jak?Odwróciłam się i spotkałam się z spojrzeniem chłopaka.

-Brian.. - zaczęłam.

-Tak? - spytał cały czas patrząc w moje oczy. -Dziękuję. Jakby nie ty, to nie wiem... Nie dałabym rady. - powiedziałam, ledwo się nie popłakałam. Lecz nie były to zły rozpaczy, że zostałam zdradzona. Były to łzy, że Brian mi pomógł. Sam Brian Horan, mój największy wróg jak dotąd mi pomógł. Jak to się stało? Nie wiem.-Spoko. Nie ma problemu. - uśmiechnął się. - Przyjaciele sobie po...

-A od kiedy jesteśmy przyjaciółmi? - zdziwiłam się a on się lekko wzdrygnął.

-Od teraz. - uśmiechnął się. -Stama? - podał mi rękę.

-Stama. - odpowiedziałam z uśmiechem. W tym momencie usłyszeliśmy dzwonek. Poszliśmy razem w kierunku sali. Usiadłam w ostatniej ławce, obok okna. Chwilę później koło mnie zasiadł Brian. Inni popatrzyli na nas jak na idiotów lub co gorsza parę.

-Uuu, Brian, nowa lasia? - powiedział Harry, poruszając zabawnie brwiami.

-Nie bawię się w związki, niepotrzebne mi to. - mruknęłam za Briana. Obydwoje na mnie zdezorientowani popatrzyli.

-A Max? - spytał mój sąsiad.

-Byłam jego przykrywką. Bo jest gejem. - zaśmiałam się na moje małe, niewinne kłamstewko. Ale patrząc na ich miny, chyba myśleli, że na serio jest gejem.

-Serio? - oboje powiedzieli, otwierając usta szeroko w literę ,,O".

-No, ja wam mówię. Wstydził się i chciał pokazać, że jest jak wy. - uśmiechnęłam się.

-Kendall... - usłyszałam cicho moje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam Louisa. Świeciły mu się o czym na to co powiedziałam.

-Tak Louis? - spytałam.

-Myślisz, że miałbym u niego szanse? - spytał. Wszyscy wiedzieli, że był on gejem. Nie krył się ze swoją orientacją.

-Wiesz co? Myślę, że tak, ale jest on dupkiem. Ale możesz spróbować. - uśmiechnęłam się. Nagle w drzwiach pojawił się Max, ze swoją blond lasią. Wszystkie spojrzenia były skierowane ku nim, dopóki nauczyciel, który się spóźnił, przyszedł do klasy.

-Ale cii, nie mówcie, że to ja powiedziałam, że jest gejem, spoko?

Odpowiedzieli mi palcem na ustach, czyli, że nikomu nie powiedzą. Zemsta jest słodka.

~~~~~~~~

Brian i Kendall przyjaciółmi? Wooo, ale się narobiło. XD Komentarze oraz gwiazdki motywują :) (Nie licząc komów typu ,,Kiedy next'' -,- ) 

Będziemy razem, zobaczysz. ✔Where stories live. Discover now