Rozdział 14

49.4K 2.8K 266
                                    


Brian pov
~Kendall - Mam źródła (nie ważne jakie), ze zerwałeś z Sarą i poszedłeś do klubu i tam spotkałeś brata Kendall.
CO!? Skąd ona to wie? Wtedy w kawiarni była jedynie Malikówna, bo moja Kendall była w łazience, a o tym, że w barze byłem z Zaynem wiedziała tylko ona. Nawet z nim nie byłem, phii. Spotkałem go, a do tego z dobrego serca (które może posiadam, ale bliżsi zaprzeczają) odwiozłem do domu. A w domu była Kendall... Tak! To ona!

~Ja - A mogę wiedzieć co cię to obchodzi?!

~Kendall - Aleś się pan zdenerwował.... Wszyscy o tym gadają, to tylko chciałam cię o tym poinformować... Cześć.

~Ja - Sorry...

~Ja - No weź...

~Ja - Kendall!

~Ja - Słońce? ~Ja - Ok... Dobranoc... 

Rzuciłem telefon na drugi koniec łóżka. Istnieje możliwość, że będę musiał jutro kupić nowy, bo ten został rozbity.

Kendall pov
~Nikt Ważny - A mogę wiedzieć co cię to obchodzi?!

Jejciu, jak się on zdenerwował... Myślałam, że nie przeżył jakoś zbytnio tego rozstania. Nawet był trochę szczęśliwy z tego powodu.


~Ja - Aleś się pan zdenerwował.... Wszyscy o tym gadają, to tylko chciałam cię o tym poinformować... Cześć.


No znaczy jeszcze nikt nie wie, ale znając plotkarstwo wielu osób i popularność Briana to jutro cała szkoła będzie o tym gadać.

~Nikt Ważny - Sorry....

~Nikt Ważny - No weź...

~Nikt Ważny - Kendall!

~Nikt Ważny - Słońce?

~Nikt Ważny - Ok... Dobranoc...

Nie chciało mi się ani czytać tych Smsów, ani na nie odpisywać. Podłączyłam swój telefon do ładowania i poszłam spać, dochodziła już prawie północ i się nie wyśpię na jutro!

*Następny dzień*

-Nanananana, nananan! - wstałam energicznie, łapiąc swojego iPhone i wyłączając budzik. Już nieraz myślałam, że dostanę zawału na ten dzwonek, ale już jakoś do niego przywykłam. Nie chcę go zmieniać.  

Idę do mojej łazienki, którą mam w pokoju. U nas w domu w moim pokoju, u Zayna, u rodziców i w dwóch pokojach gościnnych są łazienki, by każdy miał swoją prywatność. Wszyscy są z tego zadowoleni, nikt nie chciałby czekać, aż wyjdę z łazienki, prawie godzinę. Ale moim zdaniem to mało jak na nastolatkę w moim wieku. Jak idę do moich koleżanek na noc (a widzicie? Mam jednak koleżanki!) potrafią one nieraz siedzieć nawet do trzech godzin! Nigdy nie rozumiałam takich dziewczyn. Ja zawsze miałam wszystko przygotowane, byłam zawsze gotowa na czas.

Szybko oczyściłam twarz, wyglądałam bowiem po wczorajszym wieczorze strasznie. Moje długie, czarne włosy związałam w wysoki kucyk i zaczęłam robić makijaż. Nie był on jakiś skomplikowany, jedynie trochę podkładu, korektory tu i ówdzie, trochę pudru, delikatna różowa pomadka na usta, kreski na oczach, a do tego tusz do rzęs. Do tego jeszcze trochę podkreśliłam brwi i je rozczesałam. Włosy dzisiaj postanowiłam upiąć w wysokiego warkocza.


Gdy byłam gotowa poszłam do kuchni, nalałam do szklanki wody i wyciągnęłam z apteczki dwie tabletki na ból głowy i poszłam to zanieść do Zayna. Gdy do niego weszłam jeszcze spał, postanowiłam go obudzić.

-Zayn! - zaczęłam nim trząść aż do skutku.

-Co mamo! - nie mógł się jeszcze otrząsnąć ze snu.

-Nie mamo, tylko Kendall. Masz, tu są tabletki i woda. - odpowiedziałam ze śmiechem.

-Dziękuję. Kocham cię. - uśmiechnął się blado i połknął tabletki, popijając wodą.

-Ok, ok, teraz odpocznij, nie idź do szkoły. Masz strasznego kaca.

-Dobrze, pani mamo. - zaczął się śmiać.

-I wieczorem pogadamy i mi wszystko powiesz co ty tam robiłeś, rozumiesz? - próbowałam być zła, ale chyba nie udawało mi się to.

-No ok...

-Dobrze, ja idę zjeść i spadam do szkoły. - wyszłam z jego pokoju i poszłam w kierunku kuchni. Wyciągnęłam z szafki miskę, wsypałam do środka moje ulubione płatki zbożowe i zalałam mlekiem. Jadłam łapczywie, a gdy skończyłam odłożyłam naczynia do zmywarki, a sama udałam się do swojego pokoju, by wziąć telefon oraz torbę. Miałam nieodebraną jedną wiadomość. Od Briana.


~Nikt Ważny - Przepraszam... :C

Postanawiam go ignorować. I tak będzie miał piekło ze mną, że upił mojego brata.


~~~~~

Nie wiem, czy jutro dodam rozdział, bo muszę się przygotować do szkoły, a w tygodniu to już bardziej... :C Ale postaram się dawać min. 2-3 rozdziały tygodniowo. :) 

Będziemy razem, zobaczysz. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz