⚪9⚪

4.2K 263 35
                                    

Szczerze? Byłam szczęśliwa. Tylko dlaczego? Może dlatego że jeśli mój plan się powiedzie to będę miała spokój ze wszystkim?

-Marinette? - Usłyszałam moja ciocia

-Ciociu, wybacz mi za wczoraj.-Gre uważam za rozpoczęta - Masz rację muszę się zmienić - zrobiłam delikatny uśmiech

-Tak bardzo się cieszę.. Oczywiście nie musisz tak odrazu, wiem że to ciężkie..-kiwałam głową że wszystko rozumiem - A jak z Adrienem? Podobno byłaś u niego.. Jesteście razem? - zaczęła pytać o tego idiote

-Nie ciociu.. Nie jesteśmy razem. Jesteśmy znajomymi. Pójdę do pokoju.. Jestem trochę zmęczona.. - wymknęłam się do pokoju i od razu żuciłam się na łóżko.
Zaczęłam szukać w telefonie numeru do mojej przyjaciółki która wyjeżdżała za tydzień.

-Emma?!

-Spokojnie.. Tak to ja - gdy usłyszałam jej głos nie mogłam dłużej wytrzymać. Musiałam odrazu jej wszystko powiedzieć tylko nie dokońca wiedziałam jak zacząć...

-O matko!

-Co się stało?.. - spytała

-słuchaj.. Nocowalam u Adriena - powiedziałam w prost

-Co?! Jak to?! O matko wiedziałam że wy razem ale ze teraz no to szaleństwo! - była szczęśliwa ale i zaskoczona

-Emma.. - starałam się ją uspokoić i wybić ten pomysł z głowy

-Ale i tak was kocham o matko! Nie mogę w to uwierzyć! Znowu jesteście razem! - wybuchła

-Emma. - kolejna uwaga nic nie dała

-O boże kiedy wesele? ślub? O matko a kiedy dzieci!? - nigdy

-Emma! - krzyknęłam w końcu a dziewczyna się uspokoiła - Nie jesteśmy razem, nie będzie ślubu, wesela, dzieci. - powiedziałam w końcu

-Och.. A więc kontynuuj.. - tak, słyszałam że posmutniała bo pewnie tego oczekiwała

-Znowu poszłam się napić ale nic nie pamiętam dalej.. I on mnie do siebie zgarnął. Dziś mnie odwiózł do domu i wiesz co? Dałam mu ostatnia szansę

-Nieeee - nie mogła w to uwierzyć

-Tak

-Poważnie?

-Ale tylko dlatego że mam plan.. - zrobiłam do siebie uśmiech

-Wiedziałam... Marinette cokolwiek zrobisz to nie będzie dobre

-Wykorzystam go tak jak on wykorzystał mnie z moją miłością do niego ale przede wszystkim on mi pomoże być "normalną ".

-Marinette. Od razu Ci mówię to nie jest dobry pomysł. On się załamie jak się dowie. On cie naprawdę kocha.

-Emma.. A ja się mogłam załamać? - prychnęłam - Z kąd możesz wiedzieć że on mnie kocha?

-Bo to widać.. Który chłopak by się tak starał jak nie on?

-Mam go w dupie. Ma mi pomóc wyjść z kłopotów a później Goodbye Agréste.

-Mari to nie jest zbyt dobry plan.. - starała mnie odciągnąć od mojego pomysłu

-Uwierz mi wiem co jest dla mnie dobre. - zawsze się upre przy swoim

-Jak wolisz.. Ale to jesteście razem w końcu czy nie?

-Nie, on będzie się starał - zaśmiałam się

-Nie powinnaś tego robić.. Ale nic ci nie mogę zabronić.. - westchnęła - Och właśnie! Robię imprezę pożegnalną.. Mam nadzieje ze wpadniesz. Będzie sporo osób z naszej klasy.

-Wiesz ze mnie nikt tam nie lubi?

-Oj Mari to dla mnie przyjdź chociaż

-Niech ci będzie

-To, super! to będzie w sobotę przyjdź koło 16

-dość wcześnie

-A tam. Lepiej wcześniej niż wcale

-Chyba lepiej późno niż wcale.. - poprawiłam ją

-Łapiesz za słowa. Muszę spadać. To pamiętaj sobota godzina 16:00 u mnie! Papatki!

-Ok Paa - uśmiechnęłam się do słuchawki po czym rozłączyłam

⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️Where stories live. Discover now