⚪47⚪

2.2K 174 10
                                    

Wspaniała muzyka.. Wszyscy wspaniale się bawili. Zaraz pojawi się na stole deser. Jednak.. Brakuje mi czegoś.

A właściwie to kogoś..

Jest 18:00 a Adriena nie ma..
Może nie chciał przyjść?
Rozległ się dzwonek.

Mogę się domyślać że przyciągnęłam go myślami.

Oczywiście wstałam od krzesła i udałam się do drzwi wejściowych.
Otworzyłam drzwi..

Tak.

Przyciągnęłam go myślami

-Hej Kochanie - powiedział składając na moim policzku krótki pocałunek. Zaraz potem podał mi symboliczną czerwoną różę

-Hej.. Już myślałam że nie przyjdziesz-blondyn był ubrany w szary garnitur.

-Lepiej późno niż wcale - odparł-ślicznie wyglądasz

-Dziękuję, Alison się postarała

-Przepraszam że się spóźniłem, musiałem załatwić cos ważnego - ciekawe co było takiego ważnego skoro się spóźnił aż tyle..

-Nie szkodzi. Moi rodzice bardzo chcą cię poznać - westchnęłam-Moglibyśmy iść odrazu żeby mieć to już za sobą-dodałam

-Oczywiście jak wolisz - uśmiechnął się.

Za rękę udaliśmy się do ogromnego salonu w którym było mnóstwo gości jednak rodziców znaleźliśmy odrazu.

Rozmowa Adriena z rodzicami była zupełnie luźna, zero żadnych sprzeciwów , śmiali się, rozmawiali o mnie. Adrien znalazł z nimi po prostu idealny temat.
Jak ja tego nienawidzę.

Siedziałam na schodach, tam dźwięk był przytłumiony . Adrien rozmawiał dalej z moimi rodzicami. Ja rozumiem 10 min, ale nie pół godziny..

To nie ma sensu.

Jak dotychczas rozmawiałam cały czas z moją rodziną. Poznałam chyba wszystkich. Jednak żadnego imienia nie mogę sobie przypomnieć.
Za dużo tego wszystkiego.

-Tu jesteś..-uniosłam wzrok na blondyna

-No i jak rozmowa? - spytałam udając że mnie to interesuje

-Całkiem ok, twoi rodzice są naprawdę super - zrobił szerszy uśmiech - Nawet twój ojciec nie jest jakiś źle nastawiony na mnie

-No widzisz.. - zrobiłam wymuszony uśmiech

-Ale widzę że z tobą nie jest ok - usiadł obok mnie na schodach

-To nie tak - zaprzeczyłam

-Wytłumaczysz mi? - poprosił

-Nie mogę uwierzyć w to że jesteś czarnym kotem..Chciałeś żebym z tobą chodziła. Mieszałeś mi w głowie..-stwierdziłam

-Wiem Marinette że to nie było dobre ale tylko tak mogłem cię lepiej poznać. - zaczął tłumaczyć-Tak jedynie mogłem się do ciebie zbliżyć..

-Dlatego mnie całowałeś i dawałeś rady jak mam żyć z Adrienem? - spytałam

-Marinette.. Chodzi o to że się bałem.. A miłość do ciebie była zbyt silna żebym ją krył-czy on serio musi mi wciskać taki kit?

-Mógłbyś być szczery.. Takie coś możesz powiedzieć komuś innemu ale nie mi. - wstałam i zaczęłam iść wyżej

-A co miałem powiedzieć że wiem że jesteś biedronką a ja jestem czarnym kotem? Tak po prostu?

-Wolałabym to niż żebym sama się dowiedziała w taki sposób. Ja teraz nie wiem jak się czuje Adrien.. Nie mam pojęcia co czuje do nas to coś co łączyło mnie z kotem znikło. Już nie jestem tą samą biedronką a ty Czarnym kotem.. - opuściłam głowę

-Marinette skoro tak chcesz, zrezygnujmy z miraculum dla siebie. Myślę że to dobre rozwiązanie dla nad obu.

-Co jeśli się coś wydarzy? Nie możemy tego zaprzepaścić Adrien.. To nasze drugie życie które musimy chronić i nikt nie może się dowiedzieć kim jest biedronka i czarny kot pod maską.

-W takim razie powiedz mi czego ty oczekujesz? - spytał. Właśnie czego ja oczekuje.. Nie wiem.

-Nie wiem Adrien.. Kocham cie ale.. Muszę nad tym wszystkim pomyśleć..-zaczęłam się kierować do pokoju ale oczywiście ręka blondyna na moim nadgarstku mi na to nie pozwoliła

-Nie chce żebyś była smutna, to twoje święto, skorzystaj z tego wieczoru - przytaknęłam , ale tylko z myślą o rodzicach żeby później nie mieli wyrzutów że mi się nie podobało czy coś







~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejjjjj Hejjjjj Hejjjjj

Rozdział numer 47
I w sumie nie wiem co mogę tu dopisać.

Czekajcie na next 😂😂😂

⭐⭐⭐⭐⭐

____________
-Just Me

⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz