⚪27⚪

2.6K 192 70
                                    

Zamknęłam się na klucz w łazience i z desperacją szukałam mojego miraculum w kosmetyczce.

Tak kto normalny trzyma bardzo cenny przedmiot w głupiej kosmetyczce.

Znalazłam.

Wyjęłam niewielkie pudełeczko i je otworzyłam. Zaraz po otwarciu kolczyki rozbłysły się na jasno różowe odcienie..Przejechałam opuszkiem palca po czarnym kamyczku.. One mają ogromną moc.

Przymnęłam oczy w zastanowieniu..
Szybko zamknęłam pudełko i spowrotem schowałam do kosmetyczki.

-Najpierw muszę wiedzieć kogo kocham, później odkryje jego tożsamość. - powiedziałam cicho do siebie

-Marinette? - usłyszałam wołanie Adriena - Marinette jesteś tu? - zapukał do drzwi od łazienki

-Tak, tak.. Zaraz wychodzę - odpowiedziałam.
Usiadłam na brzegu wanny, zastanawiałam się czego tak naprawdę oczekuje. Kogo darze największym uczuciem?
A może to tylko mój wymysł i tak naprawdę żaden z nich nie jest
"moją prawdziwą miłością"...

Zaczęłam ich wszystkich do siebie porównywać.. Każdy był inny na swój sposób i każdego "kochałam" na swój sposób..
Jordan jest porywczy , Adrien jest zadufanym blondynem a Chat jest.. Naprawdę opiekuńczy i zabawny..

Gdyby było to możliwe to połączyłabym ich wszystkich ze sobą..
Oni wszyscy mają coś czego reszcie brakuje.. Każdy z nich ma coś co chciałabym by było razem..
Jednak jedno jest pewne. Ja i Adrien nigdy nie będziemy razem.
Wyszłam z łazienki, Adriena już nie było.
Udałam się więc do kuchni.

-Co chciałeś ode mnie? - spytałam blondyna który stał w kuchni i przygotowywał najprawdopodobniej herbatę

-Tak pomyślałem że może chciałabyś się gdzieś przejść? - zaproponował jednak ja nie chciałam nigdzie iść

-Nie czuje się najlepiej.. Wolałabym zostać dziś i się polożyć - skłamałam, czułam się źle psychicznie jak i fizycznie

-Rozumiem.. - on również był jakiś dziwny

-Coś się stało? - spytałam zmartwiona, to że go nie lubię nie znaczy że mam mu nie pomagać i tak dalej.. W końcu bardzo się poświęcił dla mnie.. Powinnam to uszanować..

-Nic takiego - uśmiechnął się - Chcesz herbatę?

-Nie dziękuję, Adrien co się stało? - spytałam ponownie

-Marinette..

-Adrien.

-Nic co cię powinno interesować - powiedział stanowczo

-Adrien co z tobą.. - nie wierzyłam w to że zaczął do mnie mówić w ten sposób - Masz swoje problemy i chce ci pomóc...-spojrzałam na niego zmartwiona

-Kuźwa zrozum że nie potrzebuje twojej pomocy! - w tym momencie przeszkliły mi się oczy - Kiedyś mi powiedziałaś że to są moje problemy i sobie je będę sam rozwiązywał tak jak mi mówiłaś więc daj mi spokój ok?

-Jak najbardziej ok - odparłam i ze spływającymi po policzku łzami pobiegłam na górne piętro i zamknęłam się w pokoju. Przekręciłam zamek tak by nikt nie mógł wejść..

Co mu  nagle odbiło?..
Skoro nie chce mojej pomocy to jej nie dostanie..

Tak szybko jak u niego zamieszkałam tak szybko się wyprowadze..

Spakowałam swoje rzeczy do walizki i opuściłam  pokój. Ciągnęłam za sobą walizkę na kółkach jak najciszej by Adrien mnie nie usłyszał. Byłam już przy drzwiach. Złapałam za klamkę..

-Gdzie idziesz? - wiedziałam że tak będzie

-Gdzieś gdzie nie będę Ci przeszkadzać - powiedziałam szybko i otworzyłam drzwi. Chłopak położył swoją rękę na moim ramieniu przez co uniemożliwił mi wyjście z domu
- Zostaw mnie

-Marinette nie pozwolę ci odejść.. Przepraszam - przymknęłam oczy i pokiwałam głową

-Adrien zrozum.. My nigdy nie będziemy już razem. - spojrzałam na niego smutnym wzrokiem - Życzę Ci Szczęścia Agréste...

-Marinette przestań tak mówić.. Nie pozwolę ci odejść! - złapał za rączkę od walizki

-Zostaw to.. Chcesz się kłócić jak małe dziecko?

-Będę się kłócić jak małe dziecko bo cię kocham i nie chce cie stracić rozumiesz?

-Przykro mi, nie rozumiem..

-Zostań..

-Proszę,daj mi odejść.. - w tym momencie puścił moją walizkę - Dziękuję.. - spojrzałam na niego ostatni raz po czym wyszłam z domu i zaczęłam się kierować do nikąd.






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

27 rozdział
Zaczyna się robić dość dziwnie a za chwilę się coś wydarzy.
No ale dowiecie się już jutro hehehe
❤️❤️😸😸❤️❤️

⭐⭐⭐=💕💕💕

__

⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️Where stories live. Discover now