⚫118⚫

1.5K 108 18
                                    

-Adrien. Mamy poważny problem.

-Co się stało? - spytał przestraszony

-Nadal nie rozumiesz? - jego ojciec..

-Nie dokońca więc mi wytłumacz-złapał moją dłoń

-Twój ojciec.. Jest u nas w domu - zaczęłam - Zostawiłam tam swoje miraculum.-spojrzałam na jego palce z nadzieją że nie popełnił tego błędu co ja. Szukałam tego durnego pierścienia ale jego nie znalazłam
- Ty zresztą też swojego nie nosisz..

-Cholera.. - Adrien złapał się za głowę - Myślisz że on je znajdzie?

-Gdzie normalnie kobieta chowa biżuterię jak nie do szkatułek czy pudełek? Napewno tam zajrzy. Przecież widział że ich nie noszę! - Zmartwiłam się. Jeśli serio znajdzie moje kolczyki to jesteśmy na samym dnie.. Ja i  całe miasto. - Powiedz chociaż gdzie ty masz pierścień. Błagam niech to będzie dobre miejsce...

-Kuźwa!.. - krzyknął - Przepraszam.. - spojrzał na mnie przepraszająco - Pierścień mam w szufladzie. W tym stoliku koło łóżka... - moje oczy zaczęły się szklić. Wszystko się zjebało.

-Cholera jasna... - Starałam się nie wybuchnąć jak wczoraj - Przecież oni mnie w życiu dziś nie wypuszczą! - zaczęłam się martwić. I to bardzo. Jeśli Gabriel znajdzie nasze miracula to zniszczy całe miasto, mnie, Adriena, dzieci... - Ty masz jeszcze szansę - spojrzał na mnie - Biegnij do domu. Błagam.

-Nie zostawię cię tutaj samej - podszedł do mnie bliżej

-Musisz. Nie masz innego wyjścia. Wrócisz jak będziesz miał swój pierścień i moje kolczyki

-W porządku.. Tylko co powiem matce? Że zapomniałem czegoś?

-Wymyślisz coś.

-Chyba że.. - urwał

-Chyba że co?

-Feliks. - wypowiedział  imię swojego kuzyna

-Wytłumacz mi w końcu co ty chcesz zrobić - powiedziałam oczekując wyjaśnień co do jego planu

-Feliks wie o moim miraculum - wyznał - On wie jak wygląda i mógłby je znaleźć

-Nie wiem czy to dobry pomysł..

-Będę na niego czekał w samochodzie. Tymczasem on pójdzie do domu  i wyślę rodziców po zakupy.

-Twoi rodzice nie chodzą po zakupy. Zresztą wydaje mi się że Gabriel uznał by że nie chce mu się iść.

-Gorzej jeśli moja matka faktycznie wyszła z domu a on został sam.. - zmartwił się

-Jeśli on będzie sam to mamy przerąbane.. Zadzwoń do niej i zapytaj co u nich i czy sobie radzą - pomyślałam a Adrien odrazu wyciągnął telefon.  Chodził w kółko z telefonem w dłoni. Wybrał numer i czekał aż ktoś odbierze.

-Nikt nie odbiera... - powiedział ledwo słyszalnie. - Halo? - W tym samym momencie spojrzał na mnie i zatrzymał się w miejscu.

-Cześć synku!-Adrien włączył głośnomówiący przez co usłyszałam radosny głos jego matki

-Hej mamo.. - powiedział od niechcenia

-Jak tam u ciebie i Marinette? - spytała

-Wszystko w porządku - przewrócił oczami - A u ciebie co słychać?

-A właściwie to mam zamiar zaraz jechać po zakupy.. Strasznie pusto macie w tej lodówce. Ja nie rozumiem jak tak można. Wielka lodówka a jedzenia brak jak wody na sacharze!

-Mamo ale nie możesz wyjść z domu - blondyn zatrzymał jej kolejne zdanie - Nie możesz zostawić go samego... - dodał

-Kogo znowu samego? - zapytała

-No jak to kogo... - spojrzał spanikowany na mnie

-PSA! - powiedziałam cicho

-Psa! No właśnie.. - powiedział z ulgą

-Gabriel z nim zostanie. Zresztą on i tak łazi ciągle po tym domu i szuka tego psa bo zniknął chociaż ciągle śpi w salonie... - mam wrażenie że z Adrienem pomyśleliśmy o tym samym. Szuka miraculów.

-Mamo słuchaj - chłopak ponownie wszedł jej w zdanie - My wrócimy dziś wieczorem, już zrobiliśmy zakupu - powiedział - Także poczekajcie na nas i nie ruszajcie się z domu... Albo wiecie co? Idźcie razem do kina, do parku!-to był idealny pomysł

-Synu. - powiedziała stanowczym głosem
- Dobrze wiesz że twój ojciec nie chodzi na randki. A już zwłaszcza z tak młodą kobietą jak ja. Przecież jak my będziemy razem wyglądać? W kinie? Ciebie to już naprawę mózg opuścił.. - A nie przypadkiem Bóg ?

-Idźcie do rodziców Marinette, do pani Sabine napewno się ucieszy z odwiedzin

-Racja! - wybuchła - GABRIEEELLLL! - dosłownie się wydarła nam do słuchawki - Bierz klucze, pakuj psa. Jedziemy do mojej kumpeli! To narazie! - rozłączyła się

-Jeden problem z głowy... - westchnął Adrien chowając telefon do kieszeni









~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

TAK.. TAK... WIEM....

JEST NIEDZIELA.

Ale nie bijcie :')))

To przez to że robię wszystko na ostatnią chwilę i nie wyrabiam no :')))

Postaram się być bardziej punktualna xd


Pozdrowionka 💕❤️

____________
Just me


⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️Место, где живут истории. Откройте их для себя