-Adrien. Mamy poważny problem.
-Co się stało? - spytał przestraszony
-Nadal nie rozumiesz? - jego ojciec..
-Nie dokońca więc mi wytłumacz-złapał moją dłoń
-Twój ojciec.. Jest u nas w domu - zaczęłam - Zostawiłam tam swoje miraculum.-spojrzałam na jego palce z nadzieją że nie popełnił tego błędu co ja. Szukałam tego durnego pierścienia ale jego nie znalazłam
- Ty zresztą też swojego nie nosisz..-Cholera.. - Adrien złapał się za głowę - Myślisz że on je znajdzie?
-Gdzie normalnie kobieta chowa biżuterię jak nie do szkatułek czy pudełek? Napewno tam zajrzy. Przecież widział że ich nie noszę! - Zmartwiłam się. Jeśli serio znajdzie moje kolczyki to jesteśmy na samym dnie.. Ja i całe miasto. - Powiedz chociaż gdzie ty masz pierścień. Błagam niech to będzie dobre miejsce...
-Kuźwa!.. - krzyknął - Przepraszam.. - spojrzał na mnie przepraszająco - Pierścień mam w szufladzie. W tym stoliku koło łóżka... - moje oczy zaczęły się szklić. Wszystko się zjebało.
-Cholera jasna... - Starałam się nie wybuchnąć jak wczoraj - Przecież oni mnie w życiu dziś nie wypuszczą! - zaczęłam się martwić. I to bardzo. Jeśli Gabriel znajdzie nasze miracula to zniszczy całe miasto, mnie, Adriena, dzieci... - Ty masz jeszcze szansę - spojrzał na mnie - Biegnij do domu. Błagam.
-Nie zostawię cię tutaj samej - podszedł do mnie bliżej
-Musisz. Nie masz innego wyjścia. Wrócisz jak będziesz miał swój pierścień i moje kolczyki
-W porządku.. Tylko co powiem matce? Że zapomniałem czegoś?
-Wymyślisz coś.
-Chyba że.. - urwał
-Chyba że co?
-Feliks. - wypowiedział imię swojego kuzyna
-Wytłumacz mi w końcu co ty chcesz zrobić - powiedziałam oczekując wyjaśnień co do jego planu
-Feliks wie o moim miraculum - wyznał - On wie jak wygląda i mógłby je znaleźć
-Nie wiem czy to dobry pomysł..
-Będę na niego czekał w samochodzie. Tymczasem on pójdzie do domu i wyślę rodziców po zakupy.
-Twoi rodzice nie chodzą po zakupy. Zresztą wydaje mi się że Gabriel uznał by że nie chce mu się iść.
-Gorzej jeśli moja matka faktycznie wyszła z domu a on został sam.. - zmartwił się
-Jeśli on będzie sam to mamy przerąbane.. Zadzwoń do niej i zapytaj co u nich i czy sobie radzą - pomyślałam a Adrien odrazu wyciągnął telefon. Chodził w kółko z telefonem w dłoni. Wybrał numer i czekał aż ktoś odbierze.
-Nikt nie odbiera... - powiedział ledwo słyszalnie. - Halo? - W tym samym momencie spojrzał na mnie i zatrzymał się w miejscu.
-Cześć synku!-Adrien włączył głośnomówiący przez co usłyszałam radosny głos jego matki
-Hej mamo.. - powiedział od niechcenia
-Jak tam u ciebie i Marinette? - spytała
-Wszystko w porządku - przewrócił oczami - A u ciebie co słychać?
-A właściwie to mam zamiar zaraz jechać po zakupy.. Strasznie pusto macie w tej lodówce. Ja nie rozumiem jak tak można. Wielka lodówka a jedzenia brak jak wody na sacharze!
-Mamo ale nie możesz wyjść z domu - blondyn zatrzymał jej kolejne zdanie - Nie możesz zostawić go samego... - dodał
-Kogo znowu samego? - zapytała
-No jak to kogo... - spojrzał spanikowany na mnie
-PSA! - powiedziałam cicho
-Psa! No właśnie.. - powiedział z ulgą
-Gabriel z nim zostanie. Zresztą on i tak łazi ciągle po tym domu i szuka tego psa bo zniknął chociaż ciągle śpi w salonie... - mam wrażenie że z Adrienem pomyśleliśmy o tym samym. Szuka miraculów.
-Mamo słuchaj - chłopak ponownie wszedł jej w zdanie - My wrócimy dziś wieczorem, już zrobiliśmy zakupu - powiedział - Także poczekajcie na nas i nie ruszajcie się z domu... Albo wiecie co? Idźcie razem do kina, do parku!-to był idealny pomysł
-Synu. - powiedziała stanowczym głosem
- Dobrze wiesz że twój ojciec nie chodzi na randki. A już zwłaszcza z tak młodą kobietą jak ja. Przecież jak my będziemy razem wyglądać? W kinie? Ciebie to już naprawę mózg opuścił.. - A nie przypadkiem Bóg ?-Idźcie do rodziców Marinette, do pani Sabine napewno się ucieszy z odwiedzin
-Racja! - wybuchła - GABRIEEELLLL! - dosłownie się wydarła nam do słuchawki - Bierz klucze, pakuj psa. Jedziemy do mojej kumpeli! To narazie! - rozłączyła się
-Jeden problem z głowy... - westchnął Adrien chowając telefon do kieszeni
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
TAK.. TAK... WIEM....
JEST NIEDZIELA.
Ale nie bijcie :')))
To przez to że robię wszystko na ostatnią chwilę i nie wyrabiam no :')))
Postaram się być bardziej punktualna xd
Pozdrowionka 💕❤️
____________
Just me
![](https://img.wattpad.com/cover/121063381-288-k252951.jpg)
ВЫ ЧИТАЕТЕ
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
ФанфикKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...