⚪15⚪

3.2K 229 45
                                    

Siedziałam w swoim pokoju gotowa na przyjazd blondyna. Nerwowo spoglądałam w telefon by sprawdzić godzinę.

Czym ja się tak denerwowałam? Przecież to zwykła impreza pożegnalna mojej przyjaciółki.. Jedynej przyjaciółki..

Mam nadzieję że spodoba się jej prezent ode mnie. Kupiłam złoty wisiorek który się otwiera a w środku są już zamieszczone przeze mnie dwa zdjęcia. Mnie i Jej. Zawsze taki chciała. No i jeszcze narysowalam ją razem ze mną.

-Marinette! - Usłyszałam moją ciocie, wiedziałam co to znaczy.

-Już idę! - odpowiedziałam poprawiając się szybko w lustrze.

Zastanawiałam się czemu Adrien chciał mnie zabrać o 16:00 skoro impreza zaczyna się dopiero dwie godziny później...

-Hej - powiedział trochę onieśmielony Adrien. Widziałam jak się rumieni

-Mowiliście że nie jesteście razem -moja ciocia złożyła ręce na krzyż  uśmiechając się przy tym

-Bo nie.. - przerwał mi Adrien co nie znaczyło nic dobrego

-Chodzi o to że jest to dość skomplikowany związek.. Powiedzmy że mamy tak zwany kryzys - Spojrzałam na niego wkurzonym wzrokiem który mówił tylko jedno "zabije cię"

-Ah..rozumiem.. - zaśmiała się - również to kiedys przechodziłam - machnela ręką - Dobre idźcie bo się spóźnicie.. A Marinette o której wrócisz?

-Myślę że..

-Ona dziś zostaje u mnie, obiecuję że się nią dobrze zajmę - Czy on za każdym razem musi mi wejść w zdanie?

-Adrien! Jaki ty jesteś miły chłopak.. Brać tylko z ciebie przykład. Dziękuję Ci bardzo! - cieszyła się. Błagam.. Komedia jakaś

-Dobrze ciociu my już idziemy - gwałtownie szarpnęłam chłopaka za nadgarstek i wyciągnęłam go w stronę domu.

Gdy miałam już pewność że moja ciotka tego nie zobaczy uderzyłam  blondyna w policzek. Syknął z bólu i od razu złapał się za bolące miejsce.

-Za co to?!

-Kryzys w związku?! Chyba sobie coś uroiłeś! Nie jesteśmy w żadnym związku! Spać też nie mam zamiaru u ciebie! -krzyknęłam  na niego

-Ok  zrozumiałem.. Możemy jechać?

-Znowu przyjechałeś tym badziewiem?

-To nie jest badziew

-No tak zapomniałam, ty jestes tym badziewiem - przewróciłam oczami i usiadłam z prawej strony a blondyn z lewej.

-Chcesz żebym depresji dostał? - spojrzał na mnie pytającym wzrokiem

-Chce żebyś się poczuł tak jak ja gdy zobaczyłam jak się całujesz z tą dziewczyną - prychnęłam

-Marinette..

-Wiesz co? Twoja szansa chyba się skończyła. Kocham kogoś innego - spojrzałam w okno

-Nie rozumiem..

-To zrozum, zakochałam się - zrobiłam drwiący uśmiech. Mówiąc "zakochałam się" chodziło mi oczywiście o Czarnego Kota.. - On mnie wspiera, pomaga mi, to dzięki niemu dałam Ci cień szansy. A wiesz co jest najlepsze? Że mówił mi że jesteś jego dobrym znajomym..

-On cię nie kocha - prychnęłam

-Co takiego? Ty chcesz teraz żebym żuciła się tobie w ramiona bo on mnie nie kocha?Sory to tak nie działa - zaśmiałam się - Nawet nie wiem po co się zgodziłam! - miałam go już dość. Chciałam z nim iść ale on mnie za bardzo denerwuje.. Myślałam że jest jakaś szansa ale porównując Chata do Adriena.. Odpowiedź jest Oczywista. - Wiesz.. Faktycznie.. Zaczęłam się w tobie ponownie zakochiwać ale zniszczyłeś to. Było mnie cię szkoda gdy widziałam cię w takim stanie ale.. Przykro mi Adrien. Nie jesteśmy ani nie będziemy razem - Powiedziałam bardziej opanowana. - chłopak w tym momencie odpalił silnik i wyjechał z pod mojego domu z piskiem opon.
Jechaliśmy dość szybko, nawet zaczęłam się odrobinę bać..

-Proszę cię zwolnij.. - poprosiłam jednak ten nie reagował - Adrien błagam.-Nadal nic z jego strony-Cholera Adrien! - zaczęłam panikować a w moich oczach pojawiły się łzy - Kuźwa ja nie chcę umierać! - krzyknęłam

-Nie umrzesz - powiedział bez żadnych emocji, cały czas miał tą swoją cholerną kamienną twarz jak u pokerzysty. Nie mogłam w nim nic wyczytać.

-Adrien... No proszę cię! Boję się tak? Boje się ciebie kochać bo boję się że mnie znowu zranisz ok?! Nie chce cie ponownie stracić! - wyznałam w końcu

-To po cholere nie pozwalasz mi podejść do ciebie od innej strony?! Dlaczego jesteś dla mnie zimna, oschła i robisz wszystko żebym spadł na dno?!

-Bo chciałam zemsty za to że mnie zdradziłeś ! - zaczęłam płakać

-Chciałaś mnie wykorzystać a potem zostawić to nazywasz zemstą?! - przystanęłam na oddychaniu, przystanęłam na płaczu.
Czarny kot się wygadał?

-Z kad ty wiesz..

-Wiem tyle ile powinienem. - odpowiedział zdenerwowany

-Ale zrozumiałam że jesteś dla mnie ważny.. - starałam się to naprawić

-Dlatego mnie tak traktujesz? - spojrzał na mnie przez chwilę a następnie znowu na drogę

-Chciałam żebyś dał sobie ze mną spokój.. Nie chciałam wracać do tego co było. Przepraszam - przeprosiłam szczerze patrząc na blondyna.

-Nie wiem Marinette co o tym myśleć.. Skąd mam mieć pewność że nie kłamiesz?.. - spytał bardziej opanowany

-Nie wiem.-naprawdę nie wiedziałam

-Właśnie . - znajdowaliśmy się pod jednym z klubów w  którym dziewczyna zarezerwowała na ten dzień a właściwie wieczór. Adrien wyłączył silnik swojego samochodu. Chwilę siedzieliśmy w ciszy którą przerwałam.

-Po prostu.. - westchnęłam, nie wiedziałam jak to zacząć

-Myślę że.. Po prostu nie pokazujmy Emmie naszego wzajemnego zdenerwowania - powiedział

-Starajmy się siebie omijać.. Myślę że wystarczy. - westchnęłam

-W porządku - kiwnął głową - Zadzwoń jak będziesz chciała iść

-Ok.. - wysiadłam razem z blondynem z auta i udaliśmy się na imprezę mojej przyjaciółki









~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siemaneczko ❤️ ! 

Właśnie przeczytaliście 15 rozdział.
No i ten, także zaczna się troszkę dziać 😎

(To i tak jeszcze nic w porównaniu z tym co ma się wydarzyć 😏😏😏)

🌟🌟Star =Smile and Motivation 😸😸🙆🙆

__________________
-Just Me


⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️Where stories live. Discover now