Dotarliśmy do Madrytu. Lot samolotem minął dość szybko i bez żadnych komplikacji co mnie cieszy.
Trzymałam Adriena za rękę, denerwowałam się. Tak naprawdę nigdy nie poznałam Gabriela i Aurore Agréste..
-Najwyraźniej to tutaj - spojrzał zdziwiony Adrien - Ojciec kupił mniejszą wille niż miał, fajnie - zaśmiał się-Nie denerwuj się tak - szturchnął mnie na co zrobiłam nerwowy uśmiech
-Co jak nie będę im odpowiadać? - spytałam
-Moja mama napewno cię polubi z ojcem może byc trochę kłopot ale myślę że nie będzie najgorzej - wyznał
-super - prychnęłam - naprawdę mi ulżyło - chłopak w tym momencie zadzwonił dzwonkiem który był przy wysokiej bramie. Chwilę czekaliśmy.
-Słucham? - odezwał się męski głos w demofonie
-Twój syn - przewrócił oczami blondyn a brama zaraz potem się otworzyła.
Obydwoje przekroczyliśmy próg ogromnej posesji Agréstów . Szliśmy długim chodnikiem z kostki brukowej. Ogród był pięknie zagospodarowany jednak osobiście bardziej podoba mi się moje niewielkie podwórko. Dobra może wcale nie jest niewielkie. Ale jest śliczne.-Adrien! - kobieta o blond włosach na wejściu mocno przytuliła chłopaka - Jak ty wydoroślałeś - teraz już wiem po kim odziedziczył ten jasny kolor włosów
-Mamo.. Nie było mnie góra dwa miesiące.. - zauważył
-Daj spokój - machęła ręką-A ty jesteś... - spojrzała na mnie
-Marinette Cheng, jestem dziewczyną Adriena - uśmiechnęłam się w stronę kobiety która również mnie niespodziewanie przytuliła. Aurore wygląda na dość miłą osobę..
-Gabriel!!-zawołała męża - Chodź tu!!
-Mamo możemy wejść? - spytał blondyn wskazując drzwi
-Em .. Tak jasne - zaśmiała się i weszła w głąb domu a my zaraz za nią
-Tato to jest Marinette - chłopak mnie przedstawił swojemu ojcu. Ten mnie tylko zmierzył wzrokiem-Moja dziewczyna
-To dla niej uciekłes z domu? - spytał nie zmieniając wyrazu twarzy
-tato to nie tak że uciekłem.
-Mogłeś być na pierwszych stronach gazet. Mogłeś być moim najlepszym najsławniejszym modelem i żyć jak ja w luksusiel! - uniósł się - Ale wybrałeś tą miłość! Nic ci z tego dobrego nie wyjdzie!-ok stwierdzam że jego ojciec nie jest miły, jest zwykłym gburem
-Kocham Marinette, nie potrzebuje żyć jak nadęty bogacz i mieć wszystko gdzieś. Nie chcę skończyć jak ty - warknął po czym odszedł od ojca ciągnąc mnie za sobą za rękę
-Wiedziałem że tak będzie-Adrien nic na to nie poradzisz, uspokój się - poprosiłam
-Przepraszam cię.. Denerwuje mnie to jego gadanie o mojej przyszłości..
-Rozumiem cię.. Ale możesz żyć jak chcesz, to twoje życie i sam o nim będziesz decydować - uśmiechnęłam się a chłopak pocałował mnie w policzek
-Wiem - również się uśmiechnęłam - I napewno nie mam zamiaru rezygnować z nas
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemaneczko!!!!
No także nasze Adrienette jest już w Madrycie.
Jest troszkę planów na to miejsce.......😏😏😏
____________
-Just Me
![](https://img.wattpad.com/cover/121063381-288-k252951.jpg)
YOU ARE READING
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
FanfictionKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...