⚪13⚪

3.4K 228 44
                                    

Szłam po ciemnym parku w stronę stawu. Nie zwracałam uwagi na to że jest bardzo późna godzina. Usiadłam na jednej z ławek zaraz przed stawem.
Chciałam jeszcze dziś zobaczyć Chata i z nim szczerze porozmawiać.

-Marinette?! - widziałam że się pojawi - Co ty tu robisz?! Jest 1:00 w nocy!

-Cieszę się że przyszłes.. Chciałam porozmawiać.. - powiedziałam nie patrząc na chłopaka. Słyszałam jak siada obok mnie

-O tej godzinie jest niebezpieczne Lady..Może pójdziemy do ciebie? - zaproponował

-Chce tu zostać - powiedziałam

-Nie boisz się ze coś ci się stanie? To nie jest odpowiednia pora na spacery..

-Wiem że z tobą jestem bezpieczna.. - zrobiłam minimalny uśmiech który znikł po chwili

-Rozumiem.. Jak wolisz.. A więc o czym chciałabyś porozmawiać?

-Ja.. Chciałabym..Nie wiem jak to powiedzieć.. Chodzi o to że.. Tak jakby.. Czuję cos do ciebie i Adriena. - Chyba nie to chciał usłyszeć. - Te wszystkie emocje wyniszczają mnie od środka.. Ja nie wiem co mam zrobić Kocie..

-Adrien wie o tym?

-Nie.. W końcu mnie zostawił.. - wzruszyłam ramionami

-To nie tak. Nie zostawiłem cię. Chciałem sprawdzić czy ci na mnie zależy Marinette. - spojrzałam na niego pytającym wzrokiem - W sensie on pewnie tak nie chciał.

-Wątpię.. - westchnęłam - Powiem Ci szczerze.. To miała być durna ustawka o której nie wiedział. Chciałam go wykorzystać tak jak on to zrobił ze mną..

-Wykorzystać? - zapewne go to zaskoczyło i zrozumiał to w inny sposób niż miał zrozumieć

-Wykorzystał moją miłość do niego.. Zniszczył mnie.. - wytłumaczyłam - Dałam mu szansę tylko dlatego że ciotka dała mi miesiąc na zmieninie się. Więc chciałam tylko żeby się starał i tak dalej, a ja miałam udawać że jest fajnie.

-Nie uważasz że to podłe? - zapytał

-Teraz już tak.. Dopóki go drugi raz nie straciłam nie widziałam że naprawdę mi na nim zależy.. I teraz to ja powinnam wszystko naprawić.. - żaliłam się, czułam się źle ze świadomością że krzywdze w pewien sposób ich obu

-Marinette.. - mocno mnie przytulił - Każdy popełnia błędy. Nawet te najgorsze a potem żałuję.

-Chciałabym go przytulić tak jak ciebie..On pewnie dalej myśli że jestem głupią podłą jędzą.. Nie dziwię się że mnie zostawił - łkałam - Brakuje mi go.. A ja dałam mu odejść..

-To tak jak ja - uniósł delikatnie moją głowę przez co patrzyliśmi sobie prosto w oczy - Ja pozwoliłem Biedronce odejść, ale ona powinna wrócić - zrobił delikatny uśmiech. Przeszedł mnie dreszcz, szok, niedowierzanie.

On wie?
On wiedział że jestem Biedronka? Kilka chwil analizowałam jego słowa zanim zdecydowałam się wysłowić i zadać ostateczne pytanie które potwierdzi moje obawy.

-Ty.. Wiesz?.. - zapytałam ostrożnie na co kiwnął twierdząco głową - Ale jak? Od kiedy?...- w mojej głowie pojawił się nadmiar pytań, jak to się stało , dlaczego, przecież byłam ostrożna

-Zaraz przed pokonaniem władcy ciem.. Przed ostanie nasze spotkanie. Zobaczyłem cie w momencie przemiany zwrotnej.. - odpowiedział - Dlaczego zniknęłaś? Nie nosisz juz swojego miraculum.. Byłaś naprawdę potrzebna nawet po pokonaniu władcy ciem. - dodał

-Obiecuję że kiedyś Ci o tym powiem Chat.. Kiedyś gdy będę gotowa spowrotem wrócić. Wtedy kiedy wybiorę co jest dla mnie ważniejsze..

-W porządku, będę czekać

-A ty czemu zniknąłes? - spytałam - Widziałam cie tylko parę razy po całej walce..

-Sama się domyślisz księżniczko-zrobił delikatny uśmiech

-Skoro ty wiesz kim jest biedronka... Powiesz mi Kim jest Czarny kot?..

-Myślę że  musisz z tym trochę poczekać.. - skierował głowę w bok, wcale nie chciał ujawniać swojej tożsamości

-Ale.. Nie rozumiem..

-Boję się że mnie znienawidzisz.. - westchnął

-Dlaczego miałabym? - dotknęłam delikatnie jego ciepłego policzka - Jesteś miły, przyjazny, opiekuńczy, zabawny.. Jest wiele miłych słów którymi bym cie opisała . Co jest więc takiego ze się boisz?..

-Bo jestem kimś kogo kochasz, nienawidzisz, ranisz, leczysz.. - jego słowa zaczęły mnie przerażać

-Chat..

-Przepraszam.. Jedź już do domu, bądź ostrożna proszę cie. - wstał z ławki - Dozobaczenia My Lady powiedział po czym oddalił się ode mnie za pomocą swojego kija.

Chwilę potem zaczęłam się kierować do auta . Nie bałam się.
Wiedzialan że Chat mnie nie dokońca zostawił.
Usiadłam w wygodnym samochodowym fotelu i ruszyłam w drogę powrotną do domu. Byłam zmęczona. Zaraz po zaparkowaniu samochodu przed garażem zgasiłam silnik. Nie chciałam wychodzić na zimno. Niby je lubię ale teraz zdecydowanie było za zimno.
Było w pół do trzeciej.
Po jakimś czasie siedzenia w samochodzie po prostu odpłynęłam.







~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

13 rozdział proszę państwa.

Nie będę ponownie powtarzać że gwiazdka to motywacja to tym razem..

⭐=Smile😍❤️😂😂

_______________
-Just Me

⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️Where stories live. Discover now