⚪87⚪

1.9K 134 9
                                    

Następnego dnia razem z Adrienem postanowiliśmy odwiedzić moich rodziców i dać im zaproszenie na przyszłe spotkanie rodzinne. Z początku się  nie martwiłam tym aż tak. A teraz pomyślałam że przecież muszę to wszystko zorganizować.
Trzeba przygotować jedzenie, jakąś dobrą muzykę.. Będzie trzeba wszystko dobrze posprzątać tak aby Aurore nie znalazła ani troszeczkę kurzu nawet na suficie..
Ta kobieta jest okropna pod względem porządków. Wszystko musi być idealnie zaplanowane.
Myślę że w tym przyda się Adrien w końcu po coś musiał skończyć ten kurs  projektowania wnętrz. Już raz się wykazał to i  drugi da radę.

-Adrien - zwróciłam się do niego - Musimy zrobić ogromny porządek w domu i ogarnąć odpowiednio salon - spojrzałam na niego gdy ten prowadził samochód

-Rozumiem że sugerujesz że boisz się pierwszej reakcji mojej matki? - spytał

-Nie... - zaprzeczyłam - Ok tak boję się - przyznałam

-Słuchaj.. Moja matka może i jest trochę...

-Ma obsesję na punkcie idealności - wtrąciłam

-Niech ci będzie może i taka jest ale bez przesady, prędzej ochrzani mnie niż ciebie - zaśmiał się

-Do niedawna się cieszyłam z tego zlotu a dziś mnie to całe spotkanie przeraża.. Tyle rzeczy musimy przygotować i ogarnąć a jeszcze nic nie zrobiliśmy, mamy tydzień

-Nie mart się tym, przecież damy radę

-Jak powiemy wszystkim o dziecku?..

-Sam nie wiem - spojrzał szybko na mnie - Myślę że to będzie minimalny szok dla mojej mamy...

-Moja mama oszaleje ze szczęścia a Alison nawet nie chce wiedzieć co zrobi - uśmiechnęłam się

-Mojego ojca nie będzie, dzwonił do mnie wczoraj - swój wzrok skierowałam na blondyna - Mówił że ma ważniejsze sprawy na głowie niż to spotkanie - posmutniał - Na szczęście reszta przyjedzie

-Może uda mu się przesunąć te jego ważne sprawy?

-Wątpię, to mój ojciec i szczerze on jest dalej na mnie wściekły

-Przecież rozmawiałeś z nim - przypomniałam sobie bankiet gdy wszystko wyszło na jaw, aż dziw pomyśleć że te wiadomości pisał właśnie jego ojciec tylko po to byśmy się rozstali..

-Rozmawiać rozmawiał, ale w praktyce kiepsko mu to wychodzi. Co ja na to poradzę że on już się nie zmieni i dalej będzie takim nadętym prostakiem i chamem. - prychnął - skończmy o nim rozmawiać, jesteśmy  na miejscu - dodał gdy wyjechaliśmy przez bramę na teren domu rodziców

Bez zbędnych słów po zaparkowaniu samochodu przez chłopaka wysiadłam z auta i spojrzałam na posiadłość moich rodziców. Dalej nie mogę w to uwierzyć że to naprawdę moi rodzice..
Oglądałam ten dom tak by znaleźć najdrobniejsze szczegóły. To miejsce musiało mieć jakąś przeszłość.

-Idziemy? - spytał Adrien obejmując mnie w tali

-Tak - kiwnęłam głową po czym udaliśmy się pod drzwi dzwoniąc przy tym dzwonkiem. Długo nie czekaliśmy aż ktoś nam otworzy, oczywiście Alison przywitała nas pierwsza.

-Nawet nie wiesz jak tęskniłam - uścisnęłam mocno dziewczynę

-Ja też - przyznała, odsunęła się i po "opanowaniu się" podała rękę Adrienowi - Hej - powiedziała w jego stronę

-Hej - powiedział niepewnie Adrien, chyba między nimi jest coś lekko nie tak.

-Gdzie mama? - spytałam Alison

-W kuchni , przygotowuje herbatę - odpowiedziała - chodźcie do salonu - widziałam jak dziwnie patrzą się na siebie , coś było nie tak.
Usiadłam z Adrienem na kanapie a Alison w fotelu obok, siedziała cicho. Alison siedziała cicho. To do niej nie podobne.

-Możecie mi powiedzieć o co chodzi? - zapytałam w końcu nie wytrzymując ich zachowania. Tak naprawdę nic nie rozbili ale właśnie w tym problem nic nie robili.

-O nic nie  chodzi - powiedzieli jednocześnie po czym spojrzeli po sobie , wiedzieli że tym się wkopali jeszcze bardziej







~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tajemnicza Tajemnica :3
Co skrywają Alison i Adriena przed naszą kochaną ciężarną Mari??
Tego się dowiecie już niedługo hehe
😂😂😂😂
Pozdrawiam ❤️

_____________
-Just Me

⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️Where stories live. Discover now