.....

19 4 0
                                    

  Na salę wkroczył następny poddany.
Tym razem była to kobieta, w podeszłym wieku z chustą na głowie i zasznurowaną ręką.
– Panie, wiem, że nie jestem godna nawet stawać przed tobą, a co dopiero zwracać się bezpośrednio, ale muszę, bo dłużej tak nie dam rady. Jeśli ty nam nie pomożesz, to już nikt inny tego nie zrobi.
Król wskazał ręką, aby zaczęła mówić.
Kobieta głośno chrząknęła
– Mija już rok od kiedy mój mąż zginął w wojnie w twojej obronie panie. Oczywiście nie mam tu do nikogo pretensji i nie podważam twoich rządów. Mąż sam zaciągnął się do wojska, ale od kiedy sama wychowuję dzieci, nie daje sobie rady.
Podatki idą w górę, jedzenie drożeje, a ja nie mogę znaleźć pracy, a nawet gdybym chciała, to przecież nie zostawię dzieci samych. – z jej oczu zaczęły lać się łzy. Wyciągnęła pogniecioną chusteczkę, aby wytrzeć mokre oczy.
Koi ponownie spojrzał się w stronę ojca, ale tym razem dotknął go lekko łokciem w jego łokieć.
– Masz jakąś propozycję? – zapytał ciszej.
– Owszem – poprawił się na krześle podniecony – według mnie ta kobieta powinna być od razu wyprowadzona. Na pewno przyszła zebrać pieniądze, a jej historia z pracą jest wymyślona.
Kijaron spojrzał się na niego surowo. – Ta kobieta jest, żoną naszego byłego wojownika prawo przysługuje, aby takim serom udzielić pomocy. Jeśli ktoś poświęca się królowi i udaje, mu swoje życie niech wie, że jego władca zawsze go wynagrodzi.
Koi nie mógł podważać tego co od dawna ustanowili Serowie.
– Miałeś się przyszykować, ale widzę, że wolałeś się wyszykować – popatrzył na jego strojny ubiór i ponowie zwróciły uwagę na ubogą kobietę.
– Prawo mówi wyraźnie. Król nigdy nie odrzuci spod swoich skrzydeł kogoś, kto oddał za niego życie, ale chyba wiesz, że również nie możemy cię utrzymywać. – zauważył namiestnik.
Kobieta fryknęła nosem i pokiwała opuszczoną głową.
– Więc widzisz, że..
Król dał znać, aby ten zamilknął.
– Drego, sprawdź, proszę skład naszych pracowników. Czy aby na pewno mamy wszystkich w komplecie ?
Ser otworzył księgę zapisów i zaczął, przerzucać strony obserwując pracę stosowne dla osoby w jej wieku.
Kobieta z zaciekawieniem zaczęła przyglądać się w stronę pracownika króla z nadzieją, że może jednak coś jeszcze się da zrobić z jej sytuacją.
– Istotnie panie, brakuje nam jednej kucharki. Faktem jest to, że kuchnia i w mniejszym składzie działa jak należy, ale nie zaszkodziłoby uzupełnić jej do końca. – popatrzył z zadowoleniem na twarzy na swojego pana, a ten skierował wzrok ku kobiecie.
– Naprawdę ? – zapytała, nie mogąc w to uwierzyć.
– Ale nie weźmiemy na siebie obowiązku zajmowania się twoimi dziećmi. Z tym będziesz musiała poradzić sobie sama.
Kobieta wybuchła radosnym śmiechem przez łzy, ale szybko się powstrzymała, zdając sobie sprawę, że takie zachowanie nie do końca uchodzi na pałacu króla.
– Dziękuję ci panie.
– Czyli przyjmujesz propozycję? – dopytał się jeden z rady.
– Tak – powiedziała szczęśliwa. – I jeszcze raz tak.
Ser zapisał ją do księgi i pokierował w odpowiednie miejsca, aby dowiedziała się wszystkiego na temat swojej nowej pracy.
Przed drzwiami czekała jeszcze spora kolejka, a król zawsze poświęcał dwie godziny z dnia, aby wysłuchać potrzeb swoich ludzi. Starał się szybko podejmować decyzje odnośnie tego czy daną sprawę warto rozstrzygnąć, ponieważ liczył się z tym , że tłumy czekały na swoją kolej.
Koi już po trzeciej osobie był zmęczony i znudzony całym zebraniem. Według niego nikt nie przychodził z czymś, co mogło zrobić jakiekolwiek wrażenie. Gdyby on był, królem wycofałby spotkania z poddanymi, nakazał im pisać listy z zastrzeżeniami, które w wolnym czasie mógłby przejrzeć.
Ojciec słuchał tych wszystkich głupot i tracił czas kiedy mógłby go spożytkować o wiele lepiej.
Jeśli tak miałoby, wyglądać bycie królem to bardzo chętnie odstąpił je Kalfefinowi. Ciekawiło go czy i on jest tak znudzony, jak on w tej chwili.
Straż wpuściła, kolejną osobę była to kobieta, która błagała o litość dla swojego męża. Został oskarżony o zabójstwo królewskiego strażnika i zrabowanie wozu z żywnością, kobieta zarzekała się, że jej mąż nigdy by do tego nie do puścił gdyby nie to, że już od paru dni nie mieli jedzenia w ustach. Przysięgała na wszystko i padała na twarz przed królem. Serowi został wyznaczony wyrok, a mianowicie stryczek.
Obiecywała, że już nigdy więcej nie dopuszczą się kradzieży, aby tylko jej mąż mógł zachować życie.  

Łańcuch żywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz