Dodatkowy rozdział: słoneczne dni

31 6 10
                                    

<rok 2012, lato, miasto Takayama>

*Kacper wchodzi do baru*

Turek: dobry! O Kacperek!

Kacper: yy.. witam!
(💭) mmaśniutkoo

Poproszę.. ymm.. co by tu dzisiaj schrupać.. hah... kurde hehe

Turek: może meliske zaparzyć?

Kacper: yy.. nie nie.. poproszę..

*patrzy na menu*

Kacper: poproszę...

Yyyy..

Turek: kebab?

Kacper: o! Może być!

Turek: o! Dzisiaj promocyja! Dwa kebaby w cenie jednego!

Kacper: oooooo!
To poproszę!

Turek: muszą być dwie osoby!  Dwieee osoby!

Kacper: ehh..

*myśli o Patrycji*

Kacper: zaraz wracam!

*wybiega z restauracji*

*biegnie do domu Patrycji*

{Drep drep}

*wchodzi*

*potyka się*

*wpada na Patrycję*

Patrycja: yyy..

Kacper: pójdziesz ze mną na randkę?

*dostaje w twarz*

Kacper: no i tak to było..

Turek: to nic! Tooo nic!
Moge zjeść z tobą!

Kacper: naprawdę!?

Turek: nie

Kacper: ahh..

Turek: zapytaj kogoś innego! Innego!

*Kacper wchodzi do szpitala*

*idzie do sali operacyjnej*

*patrzy przez szparę w drzwiach*

Ola: skalpel..

Loyd: yy masz!

*podaje skalpel*

Loyd: Ola.. wiesz.. sorka za tamto z Kingą..

Ola: a.. nah.. nie jestem zła..

Loyd: ooo! A nie chciałabyś ze mną..

*Ola wyciąga szpilkę*

*wbiją ją w palec Loyda*

Loyd: aaaaaa!

Kacper: kurde..

Turek: no cóż! Spytaj innego! Mój drogi kolego!

*idzie do domu Marthy*

Martha: nie

*do domu Alicji*

Ashley: nie

*idzie przez park*

Kacper: ehh..
Hmm.. jeszcze została Ewa.. o ile już nie wyjechała.. kurde..

*idzie do domu Ewy*

*otwiera drzwi*

Ewa: oo.. hej Kacper!

Kacper: siemanoo!

Ewa: o co chodzi..?

Kacper: a takie tam..

Ewa: chcesz iść na kebaba?..

Kacper: noo..

Ewa: no.. okej, mogę iść.. ostatnia szansa.. jutro wyjeżdżam..

Kacper: na ile?

Ewa: rok.. możee.. dwa?

Kacper: hmm.. no spoko

*idą do baru*

*wchodzą*

Turek: dobry!

Ewa: yy dzień dobry!

Kacper: witaj sensei!

*podaje kebaby*

*zaczynają jeść*

<15 minut później>

Kacper: ooo.. był.. WYŚMIENITY!

Ewa: TAK!

Kacper: to jakiś nowy sos!?

Turek: denaturat

Kacper: co!?

Turek: sos czosnkowy!

Kacper: ło cie panie!

Ewa: dobra too.. ja już idę!

Turek: doo widzeniaa!

*wychodzą*

Kacper: ahh.. dobre było

Ewa: noo.. dawno nie jadłam kebaba..

*nagle z baru zeskakuje trzech zamaskowanych ninja*

*rzucają gaz*

*Kacper mdleje*

*rzucają shurikenami w Ewę*

Ewa: oo ou..

*zamienia shurikeny w parę wodną*

*nagle zmienia się w parę*

*pojawia się za jednym z ninjy*

*wyciąga jego nóż*

Ninja: szlag..

*Ninja uciekają*

Ewa: co to było..

Kacper: sam niewiem..

Ewa: hm?.. nie śpisz?

Kacper: śpie.. czekaj.. co się..

*Ewa zamienia się w pająka*

*Turek uderza Kacpra w głowę*

Turek: wstawaj głombie!

Kacper: yy.. co co?..

Turek: zasnąłeś przy ramenie! Przyy ramienie!

Kacper: a.. już wychodzę..

*wychodzi*

*idzie przez park*

*widzi Olę żegnającą Ewę*

Kacper: hm.. już jedzie..
Ciekawe co robi Dawid..o ile żyje..

<u Dawida>

Dawid: słoneczny dzień

Max: ta..

Dawid: to co robisz?

Max: zostaję tu..

Dawid: jesteś tego pewny?..

Max: tak.. może tu odzyskam moje stare moce..

Dawid: słyszałem, że mają dużo informacji na "jego" temat..

Max: ta.. postaram się wyciągnąć jak najwięcej informacji!

Dawid: okej.. to bywaj!

Max: żegnaj!

*idzie do wioski drzew*

__________________________________

My hero ExcelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz