<rok 2003, Takayama, dom Maxa, impreza rodzinna>
tata Maxa: co tam synek..? Nie bawisz się z kuzynem?..
Max: ym.. nie..
tM: pokłociliście się?
Max: nie.. lubie Oskara tylko.. miałem się spotkać z koleżanką..
tM: yy.. okej.. leć! Jak na randkę.. kurde.. w takim wieku? No dobra.. ale.. mamie nic nie mów!
Max: pewnie!
tM: ale umyj zęby.. w toalecie na półce.. po lewej stronie są perfumy!
Max: dobrze dobrze.. dziękuję tato!
tM: nie ma sprawy!
*Max biegnie do łazienki*
*wchodzi do łazienki*
Max: raz.. dwa.. trzy.. cztery.. pięć..
*wychodzi z łazienki*
*idzie do swojego pokoju*
*wyciąga sanki*
*schodzi na dół*
tM: na sanki jedziecie?..
Max: yy- no.. tam gdzie zawsze..
tM: okej.. wróć przed dwudziestą!
Max: oki! Paa!
*wychodzi z domu*
Max: uff.. (🤫) dasz radę..
*idzie w stronę domu Oli*
Max: ...
*widzi dwóch patusów*
-pa jaką se klamke kupiłem!
~o k*rwa! Hhaha! Mega!
-no normalnie!
~ile za nią wy- o.. pa.. jakiś bobas..
Max: !?
*zaczyna biec*
-hhaha!
*mierzy do Maxa z broni*
~dobra.. bo jeszcze mu coś zrobisz..
Max: yhh..
*kładzie sanki obok drzwi*
*puka do drzwi Oli*
Max: o.. dzwonek mają..
*naciska kilka razy na dzwonek*
*nagle drzwi otwiera Oskar(byczek z jego klasy)*
Max: o.. yy- Oskar!? Co tu robisz?
Oskar: ja? Jestem chłopakiem Oli, a ty co tu robisz?
Max: yy-.. chłopakiem..?
Oskar: noo!
Max: chciałem z nią iść na sanki..
Oskar: pff..
*pluje na Maxa resztkami serowych chrupków*
Max: oh.. fuj..
Oskar: spadaj stąd!
Max: sam spadaj grubasie!
Oskar: !? Jestem puszysty!
*popycha Maxa*
*Max uderza głową o beton*
Max: agh..
Oskar: pff! Lamus!
Max: ty złamasie!
*Oskar zamyka drzwi*
![](https://img.wattpad.com/cover/304149447-288-k864013.jpg)
CZYTASZ
My hero Excel
FanfictionKontynuacja "My hero PowerPoint" /inspirowane "Naruto Shippūden"/Star Wars. krótki wstęp: po zabiciu jednego członka(Hiroshiego) organizacji pod nazwą "Akatsuchi" Max i Dawid udają się do kraju Ziemi, niestety dwa lata po opuszczeniu miasta, wydarz...