<Takayama, obecnie>
-wiele się wydarzyło.. od czasu.. kiedy drużyna.. legendarnych sajaninów..
~sajaninów?..
=morda!
-kiedy drużyna.. ym.. silna.. opuściła tą wioskę..
=to jest miasto..
~cicho być!
=no ale..
-opuściła ją.. dużo się wydarzyło..
~już gadałeś!
-ygh.. no.. o to chodzi, że od ich odejścia nie ma kto bronić naszego miasta..
= (🤫) policja..
-na szczęście.. ja.. i mój przyjaciel przejmiemy ich rolę.. i wszyscy nas zapamietają jako wielkiego Chishime i Kenzõ!
=mhm
*zaczynają klaskać*
Chishima: a teraz.. spadajcie stąd..
~e tam..
=p**zda!
Chishima: hah..
*wyciąga młotek*
Chishima: oooaaaaaa!
*nagle świnie podbiegają do jednego z nastolatków*
=aaa!
*uderzają go w brzuch przewracając go na ziemię*
=agh! C-co jest!?
Chishima: mów mi.. hog rider!
Kenzõ: pf.. hhahaha!
Chishima: a spadaj.. pylicy się można przy tobie nabawić..
Kenzõ: fajnie..
*dzieciaki uciekają*
*Chishima zaczyna głaskać świnki*
Chishima: mmooje wieprzki kochane..
Turek: dobry!
Kenzõ: o.. dzień dobry!
Turek: wieprzowinka!
Chishima: nie! Nie zawiniesz ją w tortille..
Turek: oke
Kenzõ: mm.. muszę przyznać, że wczorajszy kebab był zaaajefajny!
Turek: oke
*idzie w stronę restauracji*
Chishima: ołke oke, sroke.. głomb..
*Turek staje w miejscu*
*obraca się w stronę Chishimy*
Chishima: eh.. PIETRO!
*wskakuje na świnie*
*ucieka w drugą stronę*
Kenzõ: ym.. przepraszam za niego.. niewyżyty jest jakiś..
*tworzy złotą chmurkę z pyłu*
*siada na nią*
*leci w stronę Chishimy*
Chishima: ygh.. dzięki Pietro.. wracaj do domu..
*świnia odchodzi*
Kenzõ: ej..
Chishima: no..?
Kenzõ: zauważyłeś, że bez nich jest jakoś tak nudno..
![](https://img.wattpad.com/cover/304149447-288-k864013.jpg)
CZYTASZ
My hero Excel
FanfictionKontynuacja "My hero PowerPoint" /inspirowane "Naruto Shippūden"/Star Wars. krótki wstęp: po zabiciu jednego członka(Hiroshiego) organizacji pod nazwą "Akatsuchi" Max i Dawid udają się do kraju Ziemi, niestety dwa lata po opuszczeniu miasta, wydarz...