Takayama- przygody Świni i Pustelnika cz.1

15 4 2
                                    

<Takayama, obecnie>

-wiele się wydarzyło.. od czasu.. kiedy drużyna.. legendarnych sajaninów..

~sajaninów?..

=morda!

-kiedy drużyna.. ym.. silna.. opuściła tą wioskę..

=to jest miasto..

~cicho być!

=no ale..

-opuściła ją.. dużo się wydarzyło..

~już gadałeś!

-ygh.. no.. o to chodzi, że od ich odejścia nie ma kto bronić naszego miasta..

= (🤫) policja..

-na szczęście.. ja.. i mój przyjaciel przejmiemy ich rolę.. i wszyscy nas zapamietają jako wielkiego Chishime i Kenzõ!

=mhm

*zaczynają klaskać*

Chishima: a teraz.. spadajcie stąd..

~e tam..

=p**zda!

Chishima: hah..

*wyciąga młotek*

Chishima: oooaaaaaa!

*nagle świnie podbiegają do jednego z nastolatków*

=aaa!

*uderzają go w brzuch przewracając go na ziemię*

=agh! C-co jest!?

Chishima: mów mi.. hog rider!

Kenzõ: pf.. hhahaha!

Chishima: a spadaj.. pylicy się można przy tobie nabawić..

Kenzõ: fajnie..

*dzieciaki uciekają*

*Chishima zaczyna głaskać świnki*

Chishima: mmooje wieprzki kochane..

Turek: dobry!

Kenzõ: o.. dzień dobry!

Turek: wieprzowinka!

Chishima: nie! Nie zawiniesz ją w tortille..

Turek: oke

Kenzõ: mm.. muszę przyznać, że wczorajszy kebab był zaaajefajny!

Turek: oke

*idzie w stronę restauracji*

Chishima: ołke oke, sroke.. głomb..

*Turek staje w miejscu*

*obraca się w stronę Chishimy*

Chishima: eh.. PIETRO!

*wskakuje na świnie*

*ucieka w drugą stronę*

Kenzõ: ym.. przepraszam za niego.. niewyżyty jest jakiś..

*tworzy złotą chmurkę z pyłu*

*siada na nią*

*leci w stronę Chishimy*

Chishima: ygh.. dzięki Pietro.. wracaj do domu..

*świnia odchodzi*

Kenzõ: ej..

Chishima: no..?

Kenzõ: zauważyłeś, że bez nich jest jakoś tak nudno..

My hero ExcelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz