Rozdział XX

45 4 22
                                    

<tydzień po zabiciu Yuukimaru i Haguro>

Dawid: dobra.. więc.. powiesz nam wszystko co wiesz?..

Oskar: yy.. no.. pewnie!..

Ola: yhh.. nie wiem czy to dobry pomysł trzymać tych zamrożonych truposzy w łazience.. jak Manabu zginął to od razu go zakopaliście.. a oni to co!?.. ehh..

Dawid: potem ogarnę..

Kacper: yhy

Dawid: dobra.. too

Oskar: co chcesz wiedzieć?

Dawid: czy Max żyje!?

Ashley: pf..

Martha: on nie żyje..

Loyd: nom

Patrycja: tak jest Dawid..

Dawid: ee.. cicho tam..

Oskar: ymm.. sądząc po moich tropach czy jak wy tam to nazywacie to Max jest trupem

Dawid: a..ha

Oskar: ale może być oczywiście inaczej.. nie wykluczam tego, że żyje

Dawid: hm..

Patrycja: czyli Max żyje czy nie..?

Oskar: sam nie wiem... musielibyśmy się udać do wioski ukrytej w drzewach..

Martha: ale przecież.. mieliśmy wracać do Takayamy!

Oskar: ...

Dawid: ale.. Max..

Ola: dobra.. może pomóżmy mu.. jakbyśmy teraz wrócili to ta wyprawa do Tokyo nie miała by sensu..

Patrycja: Ola..

Ola: tak?

Patrycja: wszystko okej?

Ola: tak.. po prostu.. brakuje mi trochę Maxa.. znaczy..

Loyd: ...

Ola: nie tylko chyba mi.. co nie?..

Dawid: tsa.. to trochę moja wina.. mogłem przekonać go żeby nie szedł do tej wioski..

Oskar: hm..

Dawid: widziałem go..

Oskar: hm!?

Kacper: co?

Dawid: kiedyś.. miałem wizje.. jak ucieka czarnym korytarzem.. i wtedy zobaczyłem jakiegoś mężczyznę.. wyglądał mi znajomo.. ale.. nie pamiętam już jego twarzy.. to on chyba go zabił..

Ashley: miałeś.. wizję!?

Dawid: kilka.. ale reszta była nieważna..

Ashley: aha..

Martha: czemu nic nie gadałeś!?..

Dawid: bo was to nie obchodziło.. i nie obchodzi.. przyszliście tu razem ze mną.. ale czuję jakbym sam tu był.. co się z wami stało przez ten czas!?.. kiedyś byliśmy zgraną ekipą.. jeszcze jak żył Takashi.. a teraz chcecie stracić też Maxa!?.. o ile już go nie straciliśmy..

Martha: ...

Kacper: ehh..

*Ola wyciera łzy*

Dawid: był mi jak brat.. przez te dwa lata..

Oskar: ...

Dawid: robiłem wszystko żeby go odnaleźć.. ale jedyne co znajdywałem to były j*bane igły!

Oskar: chwila.. igły!?

Dawid: no.. igły..

Oskar: ale takie od ninja!?

Dawid: no..

Oskar: hah.. nawet ja nie miałem takich dobrych wskazówek..

Dawid: wskazówek?..

Oskar: no tak.. gdzie znalazłeś pierwszą igłę!?

Dawid: w wiosce.. a w sumie w tym co po niej zostało..

Oskar: co masz na myśli?..

Dawid: no.. nie ma tej wioski.. praktycznie

Oskar: co!?

Dawid: większość drzew było zniszczonych

Oskar: ale.. ty wiesz, że wioska jest ukryta pod ziemią?..

Dawid: Co!?

Oskar: no..

Dawid: aaa... kuźwa.. ale dobra.. o co chodzi z tymi igłami?..

Oskar: dużo ich znalazłeś?

Dawid: z trzydzieści?.. ale były porozrzucane kilka kilometrów od siebie..

Oskar: zrobił ci.. ścieżkę..

Dawid: kto!?..

Oskar: Max!

Dawid: aaa.. teraz rozumiem!

Oskar: pamiętasz mniej więcej gdzie były te igły?

Dawid: no.. mniej więcej

Oskar: musimy szybko tam iść!

Dawid: okej

*zaczynają się pakować*

Ashley: ehe

Kacper: hehe

Loyd: Czeka nas niezła przygoda!

__________________________________

-Mistrzu..

~pora zacząć prawdziwe łowy..

-tak jest.. wyruszę samemu..

~nie!.. weź ze sobą Shigeru.. będą mieć małą niespodziankę jak dowiedzą się, że żyje.. tak samo zresztą jak z tobą.. hah.

___________Koniec cz. I____________

My hero ExcelWhere stories live. Discover now