Drzewo życia cz.3

14 6 1
                                    

<dzień po ostatniej akcji>

Fugai: no to nieźle Max..

Max: ahh.. stary.. nie moja wina.. no..

Fugai: ja sie nigdy nie poddaje.. blah blah..

Max: egh..

Fugai: nie no.. byłem tego pewny..

Max: czego?

Fugai: że odpadniesz.. w końcu to twój pierwszy trening heh..

Max: hm..

Fugai: dobra.. idziemy..

*słychać dzwonek*

*wszyscy wychodzą*

*idą długim czarnym korytarzem*

Max: too.. co teraz będzie na treningu..?

Fugai: nie wiem.. ale pewnie zaczną się przygotowania do zawodów

Max: hm?.. jakich zawodów..?

Fugai: zawodów ninja.. odbywają się co rok..

Max: aha... chwila.. skąd ty wiesz, że są jakieś zawody..

Fugai: jestem tu drugi rok.. w tamtym nie zdałem..

Max: aha.. czemu nie zdałeś..?

Fugai: nie ważne..

Max: nie ważne?..

*wchodzą do wielkiej sali pełnej manekinów*

- heh.. takie ćwiczenia to ja rozumiem!

Max: hm..

*przychodzi ninja prowadzący trening*

Fugai: umiesz się bić..?

Max: chyba tak..

Fugai: a umiesz kogoś bić?..

Max: yy.. no.. co...?

Fugai: heh.. nie ważne

Max: mhm..

*poprawia bandaż na dłoni*

~baczność!

*wszyscy stoją wyprostowani*

~podejść do manekinów!

*każdy podchodzi do swojego manekina*

~na moją komendę uderzacie manekin!

*cisza*

~raz! dwa! raz! dwa! [...]

*wszyscy zaczynają tłuc manekiny*

Max: ahh.. (💭) jak dalej tak pójdzie nie wyciągne żadnych informacji.. a co dopiero przywrócić stare moce..

<u Dawida>

Ewa: myślisz, że to dobry pomysł żeby go tam zostawić..?

Dawid: niewiem.. ale to była jego decyzja..

Ewa: mm..

Dawid: o.. tu jest jakiś domek.. możemy się tam zatrzymać..

Ewa: wygląda na opuszczony..

Dawid: czy ja wiem..

*Ewa patrzy się na Dawida*

Dawid: no dobra.. trochę wygląda..

*idą w stronę domku*

Ewa: trochę..?

Dawid: tylko ma wybitą szybę.. i jest porośnięty mchem.. ale tak to normalny dom..

Ewa: dobra.. nie gadaj już..

Dawid: mhm

*pukają do drzwi*

Dawid: hm.. no nikogo nie ma

*wchodzą do domu*

*Dawid dostaje belką w głowę*

*mdleje*

Ewa: o Jezu! Nie! my tu tylko zobaczyć!

Makoto: czego chcecie!?

Ewa: s-schronienia szukamy!

Makoto: aa.. no to od razu trzeba było tak!

Ewa: yhy..

*podnosi Dawida*

__________TO BE CONTINUED________

My hero ExcelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz