Rozdział XLVI

32 2 0
                                    

__

____

*(David) tworzy lodowy miecz*

-egh.. moja rodzina was zaj*bie!

David: niech spróbuje..

-Jak śmiesz!

*robi zamach mieczem po czym odcina mu głowę*

Bandyta: aaa!

*nagle David robi unik w tył*

*Bandyta robi zamach nożem w stronę Dawida*

Bandyta: hhah!

*(David) chwyta za rękę bandyty po czym wywraca nim uderzając nim o ziemię*

Bandyta: ygh.. aahh!

*Ledwo wstaje i rzuca nożem w Dawida*

*David robi lekki unik w bok*

David: słabo

*rzuca w bandytę lodowym shurikenem zabijając go*

Bandyta2: sk*rwysynuu!

*Rzuca się na Dawida*

*(David) chwyta go za rękę i robi mu dźwignię, uderzając nim o ziemię i łamiąc mu żebra*

Bandyta2: yhh.. a.. szlag..

*(David) ucina nogę drugiemu bandycie lodowym mieczem*

Bandyta2: yh.. aż.. k*rwa..

David: i jak?..

~Dave.. zostaw go.. wykrwawi się prędzej czy później..

David: ...

*Patrzy się na wykrwawiającego się bandytę*

Bandyta2: Agh.. proszę.. mam rodzinę.. n-naprawdę!.. b-błagam..

~Dave.. zostaw.. serio.. nic nam już nie zrobi i tak to no..

*David podchodzi do Bandyty*

~Dave?..

*klepie go po głowie*

*nagle tworzy sopel wychodzący z jego dłoni i przebija głowę Bandyty na wylot*

~kurna..

David: możemy wracać..

~świetnie..

David: mógł się zemścić..

*oczy Dawida wracają do normalności"

~no.. niby tak ale.. a.. zresztą..

Dawid: hm?.. a.. ta.. tak...

*wracają do bazy*

<W bazie>

=Ło! Jahaha! Ta meta! Cudo! I jak? Sprzedaliście tą uncję?..

Dawid: nie do końca..

=Co?.. jak to.. mieliście jedno zadanie!

*Chwyta za pistolet*

~t-tak a-ale.. ci co mieliśmy im kupić t-to..

Dawid: chcieli nas zabić.. aktorzy..

=Szlagh.. to pewnie ludzie Negana.. a to ch*j..

Dawid: y- kogo?..

=Nie wasza sprawa.. mieli białe zbroje?

Dawid: nie..

=He.. to nie wiem.. ale zabiliście ich wszystkich ta?

~tak.. tylko.. chudy.. nie żyje

=K*rwa! Śmiecie! Jutro.. sprzedacie trzy uncję..

~trzy!?

My hero ExcelKde žijí příběhy. Začni objevovat