Rozdział XXI

49 4 17
                                    

<Takayama>

Kenzõ: ehh.. co robimy..?

Chishima: nieewiem.. może zwołajmy reszte ekipy iii.. dalej kończą mi się pomysły..

Kenzõ: szkoda, że nie ma już Dawida i reszty.. i mojego braciszka.. ehh.. Takashi..

Chishima: Takashi zawsze cię kochał..

Kenzõ: tsa.. dobra.. może pójdziemy na kebaba?..

Chishima: hmm.. czemu nie.. hahha

Kenzõ: hehe

<dwa tygodnie później, u Dawida i reszty>

Martha: może pójdziemy coś zjeść..?

Ola: noo.. chodzimy już od godziny..

Patrycja: kiedy będziemy w tej wiosce..

Dawid: no.. powinniśmy już tu być..

Oskar: czekaj.. obróć mapę..

Dawid: hm?..

Ashley: no nie gadaj..

Loyd: ehh..

Yumi: ...

*obraca mapę*

Dawid: tsa.. jednak to w drugą stronę..

Ola: zapomniałeś gdzie to jest!?

Dawid: nie byłem dobry z geografi..

Ola: pf..

Dawid: ale.. niedaleko mieszka mój stary przyjaciel.. kilometr drogi i jesteśmy.. może nawet mniej... on napewno da nam coś do jedzenia..

Ola: przyjaciel?..

Dawid: no.. może bardziej mentor.. ale.. sami zobaczycie..

*idą dalej*

<10 minut później>

Dawid: o.. już prawie jesteśmy..

*wchodzą do drewnianego domku porośniętego mchem na środku pola*

Ola: yhym..

Martha: mam złe przeczucie..

Dawid: a więc..

*rozglądają się po starym domu*

Patrycja: jest opuszczony..

Dawid: kurna..

-ooo! Dawiid!

Dawid: a jednak! Cześć Makoto!

Makoto: witajcie!

*patrzą na dziadka po 80-tce*

Patrycja: aha..

Ola: on jest starszy od tego Manabu?..

Loyd: chyba ta..

Makoto: co was sprowadza do moich przytulnych progów?..

*zapala kadzidełka*

Dawid: ehh.. przybyliśmy po pokarm.. ii..

Makoto: i w sprawie Maxa.. tak wiem.. miałem sen z wami związany.. tsa..

*wyciąga woreczek z marihuaną*

Makoto: chce ktoś..?

Martha: niee nie..

Makoto: dobra.. to chodźcie..

*idą do innego pokoju*

Makoto: usiądźcie wszyscy!

My hero ExcelWhere stories live. Discover now