Rozdział XI

27 6 20
                                    

<Tokyo, motel>

*Dawid medytuje*

Ola: co on robi..?

Patrycja: zostaw go.. dziwny jest..

Dawid: mhm..

*Kacper się budzi*

Kacper: ał..

Manabu: ajj... może pójdziemy do mojego znajomego?.. mieszka niedaleko

Dawid: mm.. może potem

Patrycja: może..

*(Ola) przykłada ręce do ran Loyda*

*rany się zrastają*

Loyd: dzięki..

Ola: mhm.. nie ma za co

*Kacper otwiera ramen*

Dawid: co- kiedy ty to kupiłeś!?

Kacper: eee.. no.. a niewiem

Dawid: too.. masz więcej..?

Kacper: nie.. ale możemy pójść!

Dawid: okej.. too.. my zaraz przyjdziemy!

Martha: ja też idę

Ashley: okej, to ja z wami

Patrycja: też sobie coś kupie

*wychodzą zostawiając Olę, Loyda i Manabu samych*

Ola: aha.. to nas zostawili..
(💭) Z tym starym dziadem..

Loyd: tsa..

Manabu: aaa.. ide na klopa

*idzie do toalety*

Loyd: mm..

Ola: too..

Loyd: kocham cię!

Ola: c-co?..

Loyd: n-no.. przepraszam za to z Kingą.. to ona mnie pocałowała wtedy i..

*Ola zaczyna całować się z Loydem*

*Manabu wychodzi z toalety*

Manabu: ej.. bo skończył się.. uuu

*wchodzi z powrotem*

*nagle oczy Loyda zmieniają kolor na czerwony*

Ola: (💬)  hm!? Co się dzieje!?

-KIM JESTEŚ..!?

*widzi wielkiego czarnego wilka*

Ola: c-co!?

*krzyczy*

×💬×

*kopie Loyda w twarz*

Loyd: aaa! A to za co!?

Ola: co to było!?

Loyd: co..?

Ola: n-no ten wilk czy co to było..!?

Loyd: jaki wilk!?

Ola: no.. nie widziałeś..?

*do pokoju wchodzi: Dawid, Patrycja, Martha i Alicja*

Dawid: hm.. yy.. nie ma tu Kacpra?..

Ola: n-nie?..

Loyd: przecież poszedł z wami

Dawid: no i myślałem, że tu przyszedł

<tymczasem u Kacpra>

Kacper: hm?

*widzi dziewczynkę*

Kacper: co ona tu robi..?

*(dziewczynka) biegnie do ciemnego zaułku*

*Kacper idzie za nią*

Kacper: eee! Halo! Hm.. no zniknęła...

-(🤫) pedofil..

Kacper: CO!?

*w stronę Kacpra leci łańcuch z ostrym ostrzem na końcu*

Kacper: cholera!

<u reszty>

Manabu: ja bym poszedł go poszukać..

Martha: po co.. pewnie poszedł się nażreć...

Ashley: pewnie tak... ale jak mu się coś stało...? Tokyo to najbardziej zaludniome miasto na świecie

Ola: no w sumie...

Martha: to idziemy?

Dawid: dobra

*wychodzą zostawiając Loyda i Manabu samych*

Manabu: ... lubisz grać w shougi?

Loyd: mm.. nie

Manabu: okej... a w chińczyka?

Loyd: nawet nawet

<u Oli i reszty>

Ola: jak mamy go szukać?

Martha: nie mam pojęcia

Dawid: też niewiem...

Ashley: hm.. too, może się przydam w końcu heh

*robi duże bańki*

Ashley: wejdźcie...

*wchodzą do baniek*

*lecą nad miastem*

Ashley: tylko się za bardzo nie wierćcie...

Dawid: oooookej!

Patrycja: yyy.. chyba widze! A nie.. to jakiś stary dziadek..

Martha: a ja widze Kacpra.. bije się z jakimś typem.. w czarnym płaszczu

Dawid: co!? Szybko no.. chodźcie do niego!

*lecą w stronę Kacpra*

*bańki pękają*

*zeskakują na dach*

Hiruko: oo! To wy! Heeejoo!

Dawid: to on!?

Haruko: Ren!

Ren: no?..

Haruko: przyszło wsparcie.. heh

Dawid: pieprzone Akatsuchi..

*widzą mężczyznę w czarnym płaszczu z metalową rękawicą czerwonymi goglami i z długim łańcuchem*

Dawid: no too.. nieźle hah... czas się zabawić!

___________TO BE CONTINUED______

[86 dni]

My hero ExcelWhere stories live. Discover now