<rok 2010, restauracja z kebabem, kwiecień>
Max: eee.. dobre!
Dawid: jeszcze jak!
Kacper: łoo cholera
*beka*
Dawid: doobra.. ee.. jedziemy!
Kacper: do widzenia!
Turek: ciao!
*wychodzą*
*wsiadają na rowery*
*jadą*
Max: dobre było
Dawid: noo
*Kacper i Max wyprzedzają Dawida*
Ola: oo hej!
*nagle przed Dawida wychodzi mężczyzna w czarnym płaszczu*
Dawid: Kub..!?
*wywala się przy czym uderza głową o chodnik*
Dawid: ugh..
Ola: co jest!? Dawid!
Dawid: ouu.. ała..
Ola: ouu.. nie ruszaj się!
Max: he? Dawid?..
*wracają*
Dawid: agh.. Kuba!?
Ola: co..? serio się mocno wywaliłeś..
Dawid: nie.. ja g-go widziałem
Ola: nie gadaj nic.. zaraz będzie dobrze..
*(Dawid) wyciera krew z ust*
*(Ola) przykłada chusteczkę do rany na kolanie po czym oczyszcza wodą ranę na czole*
Kacper: kiepsko to wygląda..
Ola: musimy go zanieść do szpitala
Max: do szpitala!?
Ola: tak.. przygłupie
Max: pff
*biorą go chwytając za ramienia*
Max: ło..
Kacper: ciężki chłop.. nawet ja tyle nie waże...
Dawid: ehe.. mo mapewno..
Ola: szybciej!
Max: no już
*idą do szpitala*
*wchodzą*
Ola: umm.. p-przepraszam
Max: Ej ludzie! Człowiek nam tu umiera!
Chirurg: hm? Ou.. proszę do mnie!
*prowadzą Dawida do gabinetu lekarza*
Chirurg: okej..
Max: wywalił się
Kacper: dosyć mocno..
Chirurg: ta.. widzę widzę.. musicie.. jechać na prześwietlenie..
Max: teraz pan tego nie zrobi?
Chirurg: nie
Max: ehh..
*idą z nim do jego domu*
Ola: no to mamy problem..
________________________________
![](https://img.wattpad.com/cover/304149447-288-k864013.jpg)
YOU ARE READING
My hero Excel
FanfictionKontynuacja "My hero PowerPoint" /inspirowane "Naruto Shippūden"/Star Wars. krótki wstęp: po zabiciu jednego członka(Hiroshiego) organizacji pod nazwą "Akatsuchi" Max i Dawid udają się do kraju Ziemi, niestety dwa lata po opuszczeniu miasta, wydarz...