Rozdział IX

23 5 4
                                    

<Hida-miasto niedaleko Takayamy>

Loyd: ehh.. a mogliśmy wziąć auto..

Kacper: noo..

*siadają na ławkę*

*Ola zasypia*

Loyd: aha..

Dawid: no.. co się dziwić.. całe trzy noce chodziliśmy..

Martha: mhym.. mamy jakiś nocleg..?

Dawid: można tak powiedzieć..

Patrycja: co masz na myśli?

Dawid: mamy nocleg ale w Tokyo..

Ashley: co!?

Patrycja: to po co my tu szliśmy.. przecież Tokyo jest w drugą stronę..

Dawid: tak.. ale tutaj mieszka pewna osoba.. z którą muszę pogadać..

Loyd: aha..

Martha: nie mogłeś sam tutaj przyjść!? A jutro byś przyszedł po nas i byśmy odrazu poszli do Tokyo!

Ashley: pojechali..

Martha: no tak..

Dawid: ehh.. ja was nie zmuszam, jak chcecie to możecie iść z powrotem!

Patrycja: teraz mamy się wracać!? Przywlekłeś nas tutaj i teraz każesz żebyśmy sobie poszli..

Dawid: nie.. nie o to..

Ashley: eghh.. to gdzie jest ten typ?.. ten z którym chcesz pogadać..

Dawid: niewiem..

Martha: ...

Patrycja: ...

Ashley: ...

*Ola się budzi*

Ola: emm.. hm?.. co się stało?..

Patrycja: nic..

Dawid: too.. idziemy?

Patrycja: a gdzie chcesz iść skoro nawet nie wiesz gdzie on jest..

Kacper: hmm..

Ola: ale kto..?

Patrycja: nieważne!

Ola: aha.. okej?

Dawid: mm..

Kacper: pójdziemy do jakiejś restauracji..?

Dawid: okej.. czemu nie!

Patrycja: mm.. tylko nie kebab..

Kacper: ohh.. no to co innego!?

Patrycja: nie wiem.. może ramen? Sushi?

Loyd: może wołowina z pieca.. oj takh

Ola: nie.. nie jem mięsa..

Ashley: hm!? Od kiedy?

Ola: od czasu kiedy znowu zjadłam kebaba.. czyli od jakiś dwudziestu minut?

Patrcyja: w sumie.. normalne.. cały czas jedliśmy tylko kebaby!

Kacper: mm.. smakowicie!

Patrycja: eh.. może tak ale nie jak je jesz codziennie przez trzy dni!

Ola: mm.. niedobrze mi..

Dawid: dobra.. to chodźcie.. zjemy cokolwiek..

Patrycja: cokolwiek innego od kebaba!

Kacper: ahh.. szkoda.. zjadłbym se jeszcze

Dawid: okej.. wszystko tylko nie.. kebab

Patrycja: no i super

*idą do pobliskiej restauracji*

*wchodzą*

Dawid: hm!?

Ola: co...?

Dawid: t-to pan!?

*widzi starego mężczyznę z długą siwą brodą*

-he?.. kto ty..

Dawid: yy.. nie poznaje mnie pan?..

-hmm..

Dawid: ...kolega Maxa..

-aaaa.. to.. tak.. wiem! Ty się nazywasz ten.. no.. nieważne zresztą.. co cię tu sprowadza?

Dawid: ymm.. możemy sami pogadać..?

-yy.. okej..

<10 minut później>

Dawid: to.. rozumiesz?

-no.. mniej więcej..

Dawid: uff.. to dobrze..

-ale raczej mniej niż więcej..

Dawid: eh.. no po prostu będziesz członkiem naszej nowej drużyny!

-a.. yy.. a ja nie jestem na to za stary..?

Dawid: kogo ty chcesz oszukać.. widziałem twoją prawdziwą moc!

-no.. emm.. ale..no dobra..

Loyd: on ma być w naszej.. drużynie!?

Ola: niewiem..

Dawid: ekhm.. tak więc.. poznajcie naszego nowego członka drużyny!

Martha: hehe..hej..

-heloł!

-a gdzie jest.. ta no.. moja kobieta?

Ola: kto?..

Dawid: (🤫) Ewy nie ma dzisiaj..

Patrycja: hm!? Widziałeś się z Ewą!?

Ola: dlaczego nic nie mówiłeś!?

Dawid: eh.. sam niewiem.. jakoś wyleciało mi z głowy..

Martha: aha..

Ola: eh.. mniejsza z tym..

Dawid: to.. idziemy w stronę Tokyo!

Patrycja: kolejne dni męczarni..

-heheh.. spokojnie.. mam małego busika!

*wyjeżdżają z miasta*

______TO BE CONTINUED____

-hm.. gwiazdy są już blisko... tak samo blisko jak koniec tego przeklętego świata!


Loyd.. wkrótce przyjdę po ciebie...

__________________________

My hero ExcelWhere stories live. Discover now