<Jakiś czas po opuszczeniu wioski przez Maxa i Dawida>
Dawid: jeeest!
Max: ah.. niewiem.. nogi mi drętwieją przez ten śnieg..
Ewa: e tam.. nie narzekaj..
Dawid: jest zaaarąbiście! Wreszcie mogę poczuć się jak kurde król! Hhaha!
Max: ta?
Dawid: naaajak!
*dostaje śnieżką od Maxa*
Dawid: oho.. widze, że ktoś mi się tu sprzeciwia..
*zamyka Maxa w lodowej kopule*
Ewa: oj
Dawid: łaatwo
Max: pf
*niszczy kopułę prądem*
Max: twoja mama!
*nagle Dawid dostaje śnieżką prosto w twarz*
Dawid: osz ty..
*zaczynają się bić na śnieżki*
Max: ty kutafonie kurde!
Dawid: ja jestem kutafonem!? Tyś to zaczął!
Max: ja nic..
*dostaje w twarz śniegiem*
Max: pfe.. niewiem.. dojazd masz!
*wyciąga katanę*
Ewa: a.. to ja se znikne
*zmienia się w parę wodną*
*Dawid tworzy dużą śnieżkę i rzuca ją w stronę Maxa*
*(Max) przecina ją po czym dostaje w twarz drugą*
Max: aa!
*robi zamach kataną w stronę Dawida*
Max: EWA! OŻESZ
Dawid: nie no luz..
Max: ZABIŁEM EWĘ!
Dawid: nie no.. przy mnie jest..
Ewa: no.. to powietrze było tylko..
Max: a.. Jezu.. dobra.. chodźmy dalej..
Dawid: nie no.. może byśmy sobie woolne zrobili.. hhah.. wiecie.. no.. jutro wigilia jest.. chcecie się bić?..
Max: no ja bym mógł..
Dawid: eh.. też ale no.. może byśmy wrócili do Ta-
Max: zapomnij.. idziemy
Dawid: doobra.. dobra.. okej.. to po prostu chodźmy znaleźć jakieś mieszkanie.. na jeden dzień.. może dwa.. hm?..
Ewa: w sumie.. brzmi nieźle..
Max: yh.. no okej..
Dawid: to ja z Ewą zajmujemy się mieszkaniem.. a ty Max po choinkę lecisz..
Max: nie no serio..? Mam do lasu iść?..
Dawid: masz trochę pieniędzy jeszcze.. starczy na jakąś pierwszą lepszą..
Max: ookej..
Dawid: sprzedawali gdzieś tam.. no.. poraadzisz sobie..
Max: yhym.. dobra.. napisz mi gdzie motel jest.. potem
Ewa: napiszemy..
Max: dobra.. pa..
Ewa: paa
*idzie w drugą stronę*
CZYTASZ
My hero Excel
FanfictionKontynuacja "My hero PowerPoint" /inspirowane "Naruto Shippūden"/Star Wars. krótki wstęp: po zabiciu jednego członka(Hiroshiego) organizacji pod nazwą "Akatsuchi" Max i Dawid udają się do kraju Ziemi, niestety dwa lata po opuszczeniu miasta, wydarz...