<trzy miesiące po dołączeniu Maxa do wioski ninja>
Fugai: ahh..
*budzi Maxa*
Max: hm?..
Fugai: jutro zawody..
Max: hmh.. no faktycznie.. jak myślisz kto się dostanie?..
Fugai: raczej kto się nie dostanie.. jest nas dwudziestu pięciu a tylko dwudziestu może się dostać..
Max: nie mówie o byciu ninja.. tylko o pierwszym miejscu w zawodach..
Fugai: aa.. no to trudno powiedzieć.. sądząc po innych nie są wybitnie uzdolnieni..
-mów za siebie frajerze!
~właśnie!
*(Fugai) zaciska pięść*
Max: nie przejmuj się nimi.. pewnie nawet ninja nie zostaną.. haha..
-spi*rdalaj!
Max: a spadaj! Przegrywie!
Fugai: hhah..
*słychać dzwonek na trening*
*wszyscy wychodzą*
*idą czarnym korytarzem*
Max: hm.. trening bez posiłku..?
Fugai: najwidoczniej.. tak będzie też na turnieju.. czy tam w zawodach.. lepiej nazywać to turniejem..
Max: mhm..
*wszyscy oprócz jednej osoby zakładają białe maski, po czym wchodzą do sali pełnej manekinów*
*wyjmują noże kunai i igły ninja*
Fugai: hm.. nie ma ninjy prowadzącego trening.. to w sumie..
*biegnie w stronę jednego z manekinów*
Fugai: mamy sami trenować..
▪︎ chwila..
*jeden z młodzików podchodzi do zwoju na środku sali*
*podnosi i rozwija zwój*
*nagle wszystkie drzwi się zamykają na klucz*
Max: yy-
▪︎ aha.. piszę, że jeśli chcemy stąd wyjść musimy znaleźć klucz.. jest ukryty w jednym z manekinów..
~ile ich jest? Manekinów
• dwadzieścia pięć.. jeden na osobę..
Fugai: no to szybko! Ruszać się!
▪︎ mamy na to dziesięć minut.. inaczej wszyscy zostaniemy zabici..
Max: hah.. nie rusza mnie takie gadanie..
*biegnie w stronę manekinu*
*wbija kunai w szyje manekina*
Fugai: kuźwa..
*wszyscy biegną do swojego manekina*
Fugai: pod tą gąbka.. jest metal.. będzie trudno się przebić..
Max: pff.. co ty gaadasz..
*rozcina gąbkę w manekinie*
*przykłada rękę do metalu*
*metal zaczyna się nagrzewać*
Fugai: Max.. nie używaj mocy.. na turnieju nie można używać..
Max: ta.. ale tu chyba mogę.. zresztą po co miałem się uczyć mocy ognia jak i tak jej nie użyje..
Fugai: ahh.. jak tam chcesz..
*(Max) niszczy całego manekina w dodatku go podpalając*
Max: ups.. tu go nie-
*Fugai gasi szczątki manekina mocą wody*
Max: hah.. dzięki... pomóc ci też?..
Fugai: nie.. nie trzeba..
*wyciąga drugi kunai*
*próbuje ciąć metal*
*wbija kunai w manekina*
Max: w ogóle.. (🤫) o co chodzi z tym chłopem w niebieskiej masce...? Jest jakiś lepszy? Czy jak..?
Fugai: aa.. sam nie wiem.. dziwny jest..
*nagle ninja w niebieskiej masce znajduje klucz*
*chowa go do kieszeni*
<5 minut później>
~kuźwa! Każdy zniszczył swój manekin.. i nikt nie ma klucza!? Ktoś musi go mieć!
*cisza*
~ty..
*pokazuje na Maxa*
~spaliłeś manekina.. wraz z kluczem!
Max: he!? Nie! Sprawdziłem.. nie było tam klucza..
~kłamiesz!
Fugai: może ty go masz! Tylko nie chcesz go nam oddać..
~coś ty powiedział!?
*rzuca się na Fugaia*
*w mgnieniu oka wszyscy zaczynają się bić*
*(Max) uderza jednego z ninjy w twarz niszcząc jego maskę*
Max: k*rwa gadaj gdzie ten klucz!
• niewiem!
*nagle do sali wchodzi dwóch zamaskowanych ninja*
-o kuźwa..
Satori: spokojnie.. zajmę się tym..
*nagle tworzy sieć, łapiąc w nią wszystkich ninia i ich unieruchamiając*
Max: szlag..
Satori: brawo!
*podnosi klucz leżący na środku sali*
Satori: głomby..
_____TO BE CONTINUED!!________
![](https://img.wattpad.com/cover/304149447-288-k864013.jpg)
YOU ARE READING
My hero Excel
FanfictionKontynuacja "My hero PowerPoint" /inspirowane "Naruto Shippūden"/Star Wars. krótki wstęp: po zabiciu jednego członka(Hiroshiego) organizacji pod nazwą "Akatsuchi" Max i Dawid udają się do kraju Ziemi, niestety dwa lata po opuszczeniu miasta, wydarz...