Drzewo życia cz.4

19 6 0
                                    

<trzy miesiące po dołączeniu Maxa do wioski ninja>

Fugai: ahh..

*budzi Maxa*

Max: hm?..

Fugai: jutro zawody..

Max: hmh.. no faktycznie.. jak myślisz kto się dostanie?..

Fugai: raczej kto się nie dostanie.. jest nas dwudziestu pięciu a tylko dwudziestu może się dostać..

Max: nie mówie o byciu ninja.. tylko o pierwszym miejscu w zawodach..

Fugai: aa.. no to trudno powiedzieć.. sądząc po innych nie są wybitnie uzdolnieni..

-mów za siebie frajerze!

~właśnie!

*(Fugai) zaciska pięść*

Max: nie przejmuj się nimi.. pewnie nawet ninja nie zostaną.. haha..

-spi*rdalaj!

Max: a spadaj! Przegrywie!

Fugai: hhah..

*słychać dzwonek na trening*

*wszyscy wychodzą*

*idą czarnym korytarzem*

Max: hm.. trening bez posiłku..?

Fugai: najwidoczniej.. tak będzie też na turnieju.. czy tam w zawodach.. lepiej nazywać to turniejem..

Max: mhm..

*wszyscy oprócz jednej osoby zakładają białe maski, po czym wchodzą do sali pełnej manekinów*

*wyjmują noże kunai i igły ninja*

Fugai: hm.. nie ma ninjy prowadzącego trening.. to w sumie..

*biegnie w stronę jednego z manekinów*

Fugai: mamy sami trenować..

▪︎ chwila..

*jeden z młodzików podchodzi do zwoju na środku sali*

*podnosi i rozwija zwój*

*nagle wszystkie drzwi się zamykają na klucz*

Max: yy-

▪︎ aha..  piszę, że jeśli chcemy stąd wyjść musimy znaleźć klucz.. jest ukryty w jednym z manekinów..

~ile ich jest? Manekinów

• dwadzieścia pięć.. jeden na osobę..

Fugai: no to szybko! Ruszać się!

▪︎ mamy na to dziesięć minut.. inaczej wszyscy zostaniemy zabici..

Max: hah.. nie rusza mnie takie gadanie..

*biegnie w stronę manekinu*

*wbija kunai w szyje manekina*

Fugai: kuźwa..

*wszyscy biegną do swojego manekina*

Fugai: pod tą gąbka.. jest metal.. będzie trudno się przebić..

Max: pff.. co ty gaadasz..

*rozcina gąbkę w manekinie*

*przykłada rękę do metalu*

*metal zaczyna się nagrzewać*

Fugai: Max.. nie używaj mocy.. na turnieju nie można używać..

Max: ta.. ale tu chyba mogę.. zresztą po co miałem się uczyć mocy ognia jak i tak jej nie użyje..

Fugai: ahh.. jak tam chcesz..

*(Max) niszczy całego manekina w dodatku go podpalając*

Max: ups.. tu go nie-

*Fugai gasi szczątki manekina mocą wody*

Max: hah.. dzięki... pomóc ci też?..

Fugai: nie.. nie trzeba..

*wyciąga drugi kunai*

*próbuje ciąć metal*

*wbija kunai w manekina*

Max: w ogóle.. (🤫) o co chodzi z tym chłopem w niebieskiej masce...? Jest jakiś lepszy? Czy jak..?

Fugai: aa.. sam nie wiem.. dziwny jest..

*nagle ninja w niebieskiej masce znajduje klucz*

*chowa go do kieszeni*

<5 minut później>

~kuźwa! Każdy zniszczył swój manekin.. i nikt nie ma klucza!? Ktoś musi go mieć!

*cisza*

~ty..

*pokazuje na Maxa*

~spaliłeś manekina.. wraz z kluczem!

Max: he!? Nie! Sprawdziłem.. nie było tam klucza..

~kłamiesz!

Fugai: może ty go masz! Tylko nie chcesz go nam oddać..

~coś ty powiedział!?

*rzuca się na Fugaia*

*w mgnieniu oka wszyscy zaczynają się bić*

*(Max) uderza jednego z ninjy w twarz niszcząc jego maskę*

Max: k*rwa gadaj gdzie ten klucz!

• niewiem!

*nagle do sali wchodzi dwóch zamaskowanych ninja*

-o kuźwa..

Satori: spokojnie.. zajmę się tym..

*nagle tworzy sieć, łapiąc w nią wszystkich ninia i ich unieruchamiając*

Max: szlag..

Satori: brawo!

*podnosi klucz leżący na środku sali*

Satori: głomby..

_____TO BE CONTINUED!!________

My hero ExcelWhere stories live. Discover now