Dodatkowy rozdział: Kanibal z Hiroshimy cz.2

11 6 3
                                    

Dawid: ło.. czuć te bogactwo..

*siadają do stolika*

*nagle przychodzi kelner*

Manabu: poproszę wodę

Kelner: i?

Manabu: i szklankę

Kelner: aha.. o-okej.. to wszystko?

Manabu: tak

*kelner odchodzi*

Max: woda

Manabu: woda

Ewa: tak po prostu

*nagle do restauracji wchodzi mężczyzna w ciemnych okularach ubrany w szary płaszcz*

-ahh.. jaki piękny dzień..

*podchodzi do niego kelner*

Kelner2: dzień dobry co podać?

-umm.. może być ten zestaw sushi.. dwadzieścia sztuk

Kelner2: dobrze.. jakiś napój?

-poproszę sake..

Kelner2: dobrze..

*odchodzi*

Manabu: bądźcie czujni.. każdy może być potenjalnym kanibalem

Max: mhym

<piętnaście minut później>

*kelner przynosi wodę*

Dawid: po dwudziestu minutach..

*drugi kelner przynosi sushi dla pana w szarym płaszczu*

-dziękuję!

*zaczyna jeść sushi*

*Manabu zaczyna pić wodę*

Ewa: amm.. spać.. mi się chce..

Dawid: ta.. wiem..

Max: hah

Manabu: bądźcie czujni!

*mężczyzna kończy jeść sushi*

-ahh.. proszę pana!

*płaci za rachunek*

-wie pan.. bo.. mam taki problem.. muszę przenieść bagaże do mojego nowego mieszkania.. ale.. no.. niektóre są bardzo.. no.. ciężkie.. nie chciałby mi pan z tym pomóc?.. O-obiecuje, że zapłacę! Nie daleko mieszkam!

Kelner2: no.. niewiem..

-to zajmie z piętnaście minut!

Kelner2: no dobrze..

-dziękuję serdecznie!

*wychodzą z restauracji*

Max: idziemy?

Dawid: ta

Ewa: okej

*wychodzą z restauracji*

*idą za mężczyzną i kelnerem*

*wchodzą do kamienicy*

-ahh.. proszę wejdź!

Max: kurde.. może tu zaczekajmy!

Ewa: no.. w sumie mo-

*nagle z pokoju wybiega kelner*

Kelner2: ah! Aa! Pomocy!

*zbiega po schodach na dół*

Dawid: szlag!

*biegnie w stronę kelnera*

*nagle kelner dostaje kawałkiem ludzkiej kości w plecy po czym umiera*

Manabu: ojć!

*dzwoni po policję*

-o.. szlag!

*zamyka drzwi*

*Dawid niszy drzwi lodowym mieczem*

*Max i Ewa biegną za Dawidem*

-aaa! Dobra! Spokojnie!

*widzą porozrzucane po całym pokoju szczątki ludzkich ciał*

-wiem jak to wygląda.. ale.. nic na to nie poradzę! Hhaaahaaa!

*nagle z jego rąk wyrastaką długie kości*

*robi nimi zamach w stronę Maxa*

*Max niszczy kości prądem*

Ewa: co to za moc!?

-aaaa!

*nagle na jego całym ciele wyrastają różne kości przebijające jego skóre i wychodzące na zewnątrz*

-aaaghh!

*rzuca się na Dawida*

*nagle wielki kawałek szkła wbija się w jego klatkę piersiową*

-ygh..

*pluje krwią*

*Dawid tworzy lodowy miecz po czym odcina jego głowę*

Max: hah.. i tyle?..

Ewa: na to wygląda..

*nagle przyjeżdża policja*

*wchodzą do pokoju kanibala*

P1: o Boże!

P2: eww..

-proszę.. i dziękuję za wykonanie zlecenia.. szukaliśmy go od dwóch lat.. po tym wszystkim co zrobił ludzkości..

*wręcza im malą walizke z pieniędzmi*

Manabu: przyjemność po naszej stronie!

Max: oh.. dobra..

*oddają Manabu dwadzieścia procent nagrody*

Manabu: no.. dzięki!

Dawid: odwieziesz nas z powrotem..?

Manabu: hah.. no.. ale.. dacie jeszcze pięć procent!

Dawid: ohh..

Max: no dobra..

______________________________________

•dajcie gwiazdeczke to będzie więcej tego trio☆!•

My hero ExcelWhere stories live. Discover now