Dodatkowy rozdział: wspomnienia ze szkoły(Kacper)

22 6 10
                                    

<rok 2010, wrzesień>

Dawid: ahh.. za tydzień przychodzi ten nowu uczeń.. nie?

Kacper: a.. mnie to mało obchodzi.. za to kebab.. mmm

Dawid: tsa.. (💭) po co ja mu o tym mówiłem...

<po lekcjach>

Kacper: oj tak tak! Kebaaab!

Dawid: ta..

*wychodzą ze szkoły*

Kacper: już go czuje!

Dawid: ja nie.. ale za to coś widze..

*widzi Maxa całującego się z Olą*

Dawid: eww.. (💭) chociaż.. ciekawe jakie to uczucie..

Kacper: mm kebab!

Dawid: no idziemy, spokojnie..

*wchodzą do restauracji*

Turek: dobry!  Oo Kacperek! (🤫) i ten jego przydupas..

Dawid: hm!?

Turek: a nic nic.. (🤫) gówniarzu mały..

Dawid: heh..

*Turek kładzie dwa kebaby na stole*

Dawid: nawet nie zamówiliśmy.. ehh

Turek: smacznegoo!

Kacper: dziękujee!

Turek: proszee!

*zaczynają jeść swoje kebaby*

Dawid: mm dob.. ry..

*nagle Dawid mdleje*

Kacper: he!? Dawid!?

Turek: teraz mamy czas!

Kacper: he!?

Turek: pierwsza.. lekcja!

Kacper: oh.. no dobra

Turek: to tak.. czujesz kebaba?..

Kacper: nom

Turek: włóż do buzi!

Kacper: oke

*zaczyna jeść*

Turek: ale nie jedz!

Kacper: oke

Turek: poprostu włóż

Kacper: oke

*wkłada kebaba do buzi*

Turek: (🤫) oj tak taakk..

Kacper: hmhm

Turek: co czujesz?..

Kacper: ketchup

Turek: co.. nie nie.. co jeszcze.. z-zamknij oczy!

*Kacper zamyka oczy*

Turek: i teraz.. co czujesz?

Kacper: czuje.. czuje.. spokój.. i.. t-to jest chyba to! Ostry sos!

Turek: dobrzee.. coś jeszcze?

Kacper: nie.. niezbyt

Turek: właśnie.. musisz być jak ten sos! Spróbuj być ostry!

Kacper: okej..

*zamyka oczy*

Kacper: ehh.. aaa..

*nagle kafelki z podłogi się odrywają*

*Turek kładzie rękę na plecach Kacpra*

*nagle kafelki zaczynają lewitować*

*(Kacper) otwiera oczy*

*oczy Kacpra zmieniają barwę na brązowe*

Turek: ło..

*Turek zdejmuje rękę z pleców Kacpra*

*kafelki spadają na ziemię*

Kacper: egh..

*pluje krwią*

Kacper: no nie..

*patrzy na krew lekko połyskującą fioletem*

Turek: dobra.. posprzątam..

Kacper: okej.. dziękuję..

*wychodzi zostawiając uśpionego Dawida w restauracji*

_________________________________

My hero ExcelWhere stories live. Discover now