Rozdział XLI

47 2 6
                                    

[polecam przeczytać wcześniejsze tak dla przypomnienia, bo dawno nie było;// sorka]

___

Ola: yy- Jakub!? Co mu jest!?

Oskar: Dawid..

Dawid: walczył z..

Jakub: z Akatsuchi..

Ola: nie masz ręki.. i ta rana na udzie.. oh.. dobra..

*wyciąga bandaż*

Dawid: widziałeś ich wcześniej..?

Negan: nie.. i.. tego się obawiam.. pewnie jest ich więcej.. może nie tu ale.. wiesz..

Dawid: no.. rozumiem.. a właśnie..

*Ola przykłada ręce do uda Jakuba*

*(Jakub) patrzy się na Ole*

Ola: hm?

Kuba: dzięki.. poradzę sobie

Ola: yhy..

*Rana na udzie się powoli zrasta*

*(Ola) przykłada ręce do rany na lewym ramieniu*

Kuba: ygh..

Ola: nieźle cię porobił..

Kuba: ...

Ola: no.. chyba.. nie będziesz mieć lewej ręki.. znaczy.. już.. nie masz ale.. mm.. no.. niewiem.. chyba minęła już godzina od tej walki nie?..

Kuba: pewnie tak..

*Rana po lewej ręce lekko się zrasta*

Ola: ah.. dobra.. zostawimy to tak..

*Bandażuje obie rany*

Kuba: dziękuję bardzo..

Ola: spoko

Dawid: jest moja zbroja?..

Negan: ee.. hm.. no.. no jest ale.. taka..

Dawid: jaka?

*Idzie w stronę domu*

Negan: wiesz.. zmieniła się trochę..

Dawid: a.. no.. pewnie cała z kurzu.. to normalne

Negan: tsa.. sam zobaczysz..

*wchodzą do domu*

Negan: w ogóle.. cały z krwi brudny jesteś.. to.. od Jakuba krew?..

Dawid: em.. ta.. wiesz jak.. ta ręka..

Negan: no.. czaje..

*schodzą do piwnicy*

<u reszty>

Ashley: ej to.. może lepiej wejdźmy do środka nie.. czy coś..

Oskar: dobry pomysł..

Martha: no.. ja bym poszła..

Patrycja: żeby się nad nami dach zawalił?..

Kacper: hmm..

Ashley: no.. nie ale jak kolejni strzelcy przyjdą..

Oskar: strzelcy?

Martha: strzelcy.. nieźle..

Ashley: no strzelcy..

Kacper: hmm

Patrycja: to i to nas może zabić..

Kacper: Hmmmmm

Ashley: kuźna Kacper o co ci chodzi..?

Kacper: myślę..

My hero ExcelWhere stories live. Discover now