Żegnaj Smarku .

390 32 30
                                    

Ahsoka gwałtownie obudziła się i usiadła na łóżku. Zbliżało się południe. Przetarła zmęczone oczy. Nadal miała w pamięci wczorajszą noc. Wojny Klonów się skończyły. Ona tego dokonała, ze swoim mistrzem na Mustafar.

Wstała i przeciągneła się. Nadal zastanawiając się co ją obudziło. Wiedziała że jes to sprawka Mocy. Ale dlaczego? Czuła że dotyczy to jej mistrza. Szybko poszła do wieży, gdzie odbywały się posiedzenia Rady Jedi.

Tano nie zastała tam nikogo. Sala była pusta. Żadnego żywego ducha. Na jednym z foteli, należącym do Skywalkera, coś leżało. Ciemny płasz i miecz. Rzeczy jej mistrza. Co to miało znaczyć? Spojrzała przez okno. U dołu wieży stała jakaś grupka. Rozpoznała ich, członkowie Rady.

Biegła ile sił przez świątynne korytarze mijając innych Jedi, w rękach ściskała rzeczy zabrane z fotela. Zdyszana dotarła do wyjścia. Zebrani tam odwrócili się do niej. Wyglądali na zasmuconych. Podeszła do nich nie wiedząc co się dzieję. Zrobili jej przejście wskazując schody.

Widziała że ktoś schodzi. Jakaś znajoma postać. Anakin. To co miała w rękach rzuciła na ziemię i zaczeła zbiegać po schodach w dół. Biegnąc wołała go. Na nic. Nie słyszał jej. W połowie drogi przewróciła się. Nabiła sobie kilka siniaków i straciła go z oczu.

Nie zdąrzyła. Jej mistrz zniknął. Opuścił Zakon Jedi. Opuścił swoją uczennicę. Po jej twarzy spłwały łzy. Dlaczego on to zrobił. Usiadła skulona  na najniższym schodku i szlochała. Po kilku minutach poczuła czyjąś obecność. Otarła policzki. Mistrzyni Stass Allie wyciągneła do niej dłoń i pomogła wstać.

Obi - Wan wyjaśnił jej co się stało lecz nie powiedział dlaczego Anakin odszedł z zakonu. Musiała go odszukać. Poczekała aż Kenobi zostawi ją samą i postanowiła odszukać swojego mistrza. Pozwoliła się prowadzić Mocy.

Jej trop prowadził do wysokiego budynku. Znała go. W nim mieściło się mieszkanie senator Amidali. Ona musiała wiedzieć co się stało. Weszła do windy i postanowiła złożyć jej wizytę.

Drzwi rozsuneły się i powitał ją C3 - PO. Zaprowadził ją do salonu i poprosił aby zaczekała chwilkę. Droid poszedł poszukać pani senator. Togrutanka siedziała niespokojnie. Czuła że coś jest nie tak. Że ktoś ukrywa przed nią prawdę.

Padmé weszła do salonu. Zaskoczyła ją obecność padawanki. Anakin miał jej wszystko wyjaśnić. Dziewczyna wstała z kanapy ale zamatła w pół kroku. Z wyrazem zdziwienia i ciekawości przyglądała się Amidali a dokładniej jej brzuchowi. Senator była w ciąży.

Siedziały na kanapie do kilku minut rozmawiając. Padmé wyjaśniła jej wszystko. Wiedziała że to co usłyszała Ahsoka nie jest łatwe. Dziewczyna milczała układając sobie w głowie to co właśnie usłyszała. Teraz wiedziała dlaczego mistrzowie nie mówili jej prawdy.

Anakin stał w progu przyglądając się im. Wiedział że powinien już wcześniej porozmaiać ze swoją uczennicą. Nie potrafił. Na szczęście dziewczyna była wyrozumiała. Nie chciał im przeszkadzać lecz Tano odwróciła głowę i spojrzała na niego.

Stała na palcach, z rękami zatrzuconymi wokół jego szyi. On też tulił ją mocno do siebie. Przepraszał ją za wszystko. Ich policzki były mokre od łez.

Resztę wieczoru spędzili razem. Ahsoka była jedną z pierwszych przed którą nie musieli nic ukrywać. Została na noc lecz nie spędziła jej na spaniu. Razem ze Skywalkerem przegadała całą noc siedząc na tarasie.

Nie lubiła pożegnań dlatego jak było jeszcze wcześnie opuściła mieszkanie. Nie chciała ich budzić. Czuła że jeszcze kiedyś się zobaczą. Wróciła do Świątyni. Nikogo nie zdziwiła jej nieobecność. Czekało ją spotkanie z Radą. Ktoś musi zająć miejsce Anakina na te kilka lat jako jej mistrz.

Pod okiem mistrza Kenobiego Ahsoka stała się Rycerzem Jedi. Wiedziała że zawdzięcza to w dużej mierze Skywalkerowi. Tęskniła za nim. Nie widziała go od lat ani nie otrzymywała żadnych wieści.

Była w sali treningowej razem z Calebem Dumem, gdy przybiegł do nich jeden z młodzików. Ezra miał dla niej wieści. Ktoś ważny czekał nia ną  przy wejściu. Nie miała pojęcia kto by chciał się z nią widzieć. Poszła sprawdzić.

Na cokole jednej z ogromnych statuł stojących przed Świątynią Jedi ktoś siedział. Był to nieznany jej chłopiec. Był sam. Chyba ją zauważył bo i   przyszedł jej na spotkanie. Przypominał jej kogoś.

Nie miała pojęcia skąd Luke tyle o niej wie. Przedstawił się jako syn dawnego przyjaciele. Lecz którego? Głośny, znajomy śmiech oprzytomnił togrutankę. Odwróciła się i zobaczyła idącego w jej stronę Anakina.

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Zauważyliście pewnie że w opowiadaniu pojawiły się postacie z seriali. Przyznaję że nie jestem ekspertem w tej dziedzinie ale były prośby o poruszenie tych tematów,  więc coś tam naskrobałam.
Anikxax & Elessar_pl  to dla was.

Odległa Galaktyka , czyli Dziobak tworzy  ❤Where stories live. Discover now