Poszukiwana idealnej dziewczyny .

298 28 66
                                    

- Witaj Rey. - stanął obok niej i jakby od niechcenia przeczesał palcami swoje ciemne loki.
- Coś ci nie idzie podrwy Dameron.
- powiedziała dziewczyna skupiona na powtarzaniu notatek z zeszytu.
- Jaki niby podryw...
Spojrzała na niego wzrokiem typu przestań pajacować i mów o co ci chodzi.
- Dobra rozgryzłaś mnie. - usiadł obok niej. - Szukam towarzystwa na najbliższą szkolną imprezę.
- I dlatego zatruwasz mi życie?
- Czyli nie jesteś tym zainteresowana?
- Jestem lecz się spóźniłeś o jakiś tydzień. Idę z Benem.

Dostając kosza od jednej poszedł szukać drugiej. Przechodząc obok szatni zauważył inną dziewczynę ze swojej klasy.
- Witaj moja Rose kochana, czemu jesteś tu tak sama?
Dziewczyna spojrzała na niego. Nie ukrywała zaskoczenia.
- Dameron mówiący wierszem. Nie mogę w to uwierzyć.
- Nie chwalę się ale mam wiele talentów.
- Szukasz towarzystwa czy masz do mnie intetes?
- To i to. Zachcesz mi twoarzyszyć na najbliższej szkolnej imprezie?
- Chętnie bym z tobą poszła ale nie. Finn zapytam mnie kilka dni temu i się zgodziłam.

Jak to mówi przysłowie " Do trzech razy sztuka ",  Poe postanowił jeszcze zagadać do Phasmy. A nie było to łatwe. Mimo iż była płci pięknej to robiła za postrach połowy szkoły.
Chłopak złożył kilka razy karkę na której zapisał pytanie.
- Finn. - szturchnął chłopaka w ławce przed nim - Podaj Phasmie.
Nie znał lepszego sposobu na zrobienie tego w czasie lekcji.
Po chwili dostał zgniecioną kartką w głowę i zobaczył środkowy palec od dziewczyny adresowany do niego.

- Dlaczego?! Jestem najprzystojniejszym facetem w klasie i żadna mnie nie chce! Czemu?
- Bo inni byli szybsi? - powiedział złośliwie Solo.
- Znalazł się mistrz podrywu. - mruknął Poe i opuścił swoich towarzyszy i poszedł się przewietrzyć.
Zbiegając ze schodów wpadł na kogoś.

Do okoła nich leżały rozrzucone papiery, zeszyty i butelka rozlanego soku. Trzy dziewczyny szybko zchyliły się nad swoimi rzeczami i zaczeły je zbierać.
- Czekajcie pomogę wam.
- Nie trzeba poradzimy sobie. - powiedziała jedna z nich i w tym samym momencie jej dłoń zetkneła się z dłonią Poe. Oboje poczuli nagłe przyspieszenie bicia serca a świat wokół nic zamarł. Widzieli tylko swoje twarze.

Pozostałe dziewczyny sprzątneły swoje rzeczy i chciały już iść, gdy ich zobaczyły to jedna z nich chciała ich ocucić a druga zrobiła wielkie oczy i piszczała ze szczęścia zawabiając tym pół szkoły. Zadzwonił dzwonek oznajmiający koniec przery. Poe mrugnął oczami a trzy dziewczyny znikneły. Został sam przy schodach, otoczony rówieśnikami i rozlanym sokiem.
- Rozejść się a ty Dameron to sprzątnij. - powiedziała zimnym głosem Holdo.

- To była ona! Dziewczyna idealna! Była niczym anioł lub piękność z baśni. Jej głos był niczym najsłodszy ptasi śpiew. Oczy jak dwie zielone, błyszczące gwiazdy. Brązowe włosy...
Do tego poruszała się z taką gracją...
Cera jak porcelana... - Poe ciągnął swój wywód o spotkanej dziewczynie. Ale robił to na głos. Przy całej klasie i to na lekcji.
- To takie romantyczne. - powiedziała rozmarzona Rose.
Finn i Ben nie mogli powstrzymać śmiechu. Reszta klasy patrzyła na niego lub nagrywała.
- Twoje życie uczuciowe nas nie intetesuje Dameron, więc z łaski swojej skończ to. - powiedziała Holdo.

- Czyli mam rozumieć, że potrąciłeś na schodach jakieś dziewczyny i się zakochałeś?
- A może za mocno przywalił głową w ziemię?
- Poe czy ty znów nie przedawkowałeś leków?
W szkolnej czytelni Finn, Ben i Hux zastanawiali się wspólnie czy to o czym ciągle mówi Dameron to prawda.
- Nie wierzycie mi?
- Mam być szczery? - zapytał rudowłosy.
- Tak.
- Za mocno uderzyłeś się w głowę i tyle. Zwidy, omamy, fatamorgana i inne takie.
Ostatniego zdania już nie usłyszał. Między półkami z książkami kogoś zauważył. Dziewczyna w okularach. Uczesana w dwa warkocze. Ta sama, która towarzyszyła jego ukochanej. Nie zastanawiał się. Zostawił znajomych i pobiegł do niej.

- Czekaj! - krzyknął widząc jak dziewczyna wychodzi.
Goniąc ją nie zuważył szklanych drzwi. Uderzył o nie z impetem.
- Coś nie masz szczęścia w miłości. - zażartował Finn a pozostali wybuchneli śmiechem.
Towarzysze dogonili Damerona i pomogli mu wstać.

- Muszę znaleść kogoś kto ją zna lub jej koleżanki.
- Powinieneś zacząć. Już wiem jak ci pomóc. Będziemy chodzić po szkole i pytać czy znają piękną dziewczynę i jej dwie przyjaciółki.
- Nie śmieszkuj Solo. - bąknął Poe.
Do zderzeniu z drzwiami bolał go nos.
- Nie chcę się wtrącać ale tam stoi jakaś dziewczyna i gapi się na ciebie dziwnie. - powiedział Hux i wskazując koniec korytarza.
- To ona! Ta jej kokeżanka z głupawką. - chłopak zerwał się z pozycji leżącej na ławce i pognał do dziewczyny.

- Boziu! To ty! One oszaleją jak się dowiedzą! - piszczała dziewczyna. Tak się trzęsła ze szczęścia aż włosy zakryły twarz a okulary zsuneły z nosa.
- Tak. To ja. Hej. Jestem Poe. - złapał ją za ramiona i próbiwał uspokoić - Chcę pogadać.
- Ona ciągle o tobie gada! Latyniskie ciacho czy coś. Ja uważam, że jsteście dla siebie stworzeni! Chce być chrzestną waszych dzieci! Kiedy ślub?! - dziewczyna zadawała mnóstwo pytań na raz.
- Poczekaj. Chcę poznać jej imię.
- Jeśli będziecie mnieć dzieci to co najmniej ósemnkę...
- dziewczyna nie zwracała na nieg uwagi i ciągle gadała.
Przerwał im dzwonek.

Poe puścił dziewczynę, widząc idący na nich tłum. Ona nie przstawała mówić. Trochę zaczeło go to irytować. Uczniowi wmieszali się na chwile między nich. Stracił ją z oczu. I to był błąd. Korytarz obustoszał a ona znikneła.
- Znów to samo? - zapytał Finn wręczając mu jego plecak.

Hala sportowa obok szkoły została wystrojona. Balony, lampki, serpentyny. Trybuny pełniły funkcję szwedzkiego stołu. Światło dawały kolorowe reflektory zawieszone pod sufitem i stojące w rogach sali. Młodzież się bawiła. Jadła, tańczyła i rozmawiała. Pewna grupka stała przy stole z przejąskami. Rey szeptała coś na ucho Benowi. Finn wyciągał Rose do tańca a Phasma sączyła soczek z plastikowego kubka. Tylko Poe stał sam.
- Nie łam się. - Hux podszedł do niego i  wręczył puszkę piwa. - Pij, tylko tak aby nikt nie widział.
- Dzięki. - mruknął i chciał upić łyk, gdy je zobaczył.

Na środku, sali wśród tańczących stały trzy dziewczyny. Ubrane w podobne sukienki, rozmawiały.
Poe oniemiał. Upuścił puszkę i szedł w ich kierunku. Nie wiedzieć czemu muzyka ucichła a tańczący rozstąpili się aby zrobić mu przejście. Światło jednego z reflektorów padał na trzy dziewczyny.

Padł na kolana przed tą stojącą po środku.
- Mój ty aniele! Piękności z opowieści znalazłem się.
- Cześć Poe. - powiedziała nieśmiało.
Wszyscy patrzeli na nich. Jedna z jej koleżanek znów dostała głupawki a ta bardziej opanowana pociągneła ją na bok.
- Koniec tej szopki! - krzykneła kobieta - Dameron znalazł dziewczynę! To nie koniec świata! Bawcie się dalej! - skończyła Holdo a muzyka znów zaczeła grać.

Szósta znajomych Poe przyglądała się jak tańczy ze swoją ukochaną przytulanego na środku sali. Wszyscy tańczący zgromadzili się pod scen, na której szkolny zespół grał piosenki Ed'a Sheeran'a.
- Jakie to piękne. - szeptała Rey wtulona w Solo.
Obok nich stała dziewczyna tłukąca głową w ścianę i jej towarzyszka dostająca ataku radości widząc tańczącą parę.

************************************
Uwaga konkurs!
Osoba, która odgadnie kogo umieściłam w shocie jako trójkę dziewczyn wygra ❤
( Nie dotyczy  to osób o których mowa )

Odległa Galaktyka , czyli Dziobak tworzy  ❤Where stories live. Discover now