Nie wierzcie bliźniętom .

231 28 34
                                    

Leia wyjdzała przez okno. Pociąg, którym jechała zostawił za sobą miasto i mknął teraz przez pola. Dziewczynka ściskała w ręce zdjęcie.

Bała się. Bała się spotkania z matką. A raczej spotkania z kobietą, której nie znała a była jej matką. Robiła to w tajemnicy przed ojcem. Pół roku wcześniej z ciekawości przeszukiwała rzeczy ojca i trafiła na coś co okazało się kluczem do mającego nadejść spotkania z matką. Nie wiedziała o niej nic. Jej rodzice rozstali się z niezbanych przyczyn, gdy ona była zbyt młoda aby coś pamiętać. Tamtego dnia miało się to zmienić.

Luke nie lubił okłamywać swojej mamy. Mieli tylko siebie. Kobieta rozstała się z mężem kiedy chłopiec był mały. Lecz dzięki podsłuchanej rozmowie poznał imię swojego ojca a reszta poszła jak po sznurku. W dokumentach i innych papierach znalazł inne informacje o ojcu. Przełamał się aby nawiązać kontakt co poskutkowało tym, że miał się spotkać z ojcem. Bał się i cieezył. Zostawił notakę na stole w kuchni o tym, że wróci później niż zazwyczaj i wyszedł z domu.

Dziewczynka wysiadła z pociągu a chłopiec z autobusu. Oboje kierowali się w to samo miejsce. Oboje też mie wiedzieli, że padli ofiarą swoich podstępów i zamiast spotkać utraconego rodzica spotkają siebie nawzajem. Luke nie wiedział, że ma i spotka siostrę a Leia nie wiedziała o swoim bracie i to, że to z nim się spotka.

Siąpił lekki deszcz. Naciągneła mocniej kaptur bluzy. Korciło ją aby zadzwonić i upewnić się, czy jej mama lub kobieta się za nią podająca już jest na miejscu spotkania. Chwilowo zrezygnowała z tego i usiadła na ławce w parku. Poczeka jeszcze kwadrans.

Zaciskał i rozluźniał palce ukrytych w kieszeni bluzy dłoni. Pocił się czyli denerwował się. Ma jeszcze czas i ucieknie. Przecież nie zwariował na tyle, żeby spotykać się z obcymi ludźmi. Może najpierw powinien na temat ojca porozmawiać z matką? Tak by było lepiej ale on musiał zrobić inaczej. Był już w parku, gdzie mieli się spotkać. Na razie nie było tam nikogo. Usiadł na ławce obok jakiejś dziewczyny w bluzie.

Spóźniała się. Leia miała ochotę uciec.
W kieszeni jej palce zachaczyły o telefon. Westchneła. Zadzwoni raz a potem jeśli się nikt nie zjawi wróci do domu i o tym zapomni. Powoli wybrała numer matki. Do tej pory kontaktowała się z nią przez internet i smsy. Teraz będzie mogła ją usłyszeć.

Telefon zabrzęczał w jego kieszeni. Numer, który się wyświetlił podpisał jako numer ojca. Dzwonił do niego. Nie zastanawiając się odebrał.
- Halo?
Luke z zaskoczeniem stwierdził, że głos któty słyszy przez telefon nie należy do mężczyzny. Był to głos jakiejś dziewczyny. Podobny do głosu tej, która siedziała obok. Spojrzał na nią podejrzliwie i ona na niego.
- Mamo? - zapytała.
- Tato? - zapytał.
Gdy oboje usłyszeli wzajemnie tylko swoje głosy dziewczyna upuściła telefon i zaczeła uciekać.

- Zostaw mnie! - krzyczała, próbując mu się wyrwać.
- Chcę porozmawiać.
- O czym?! Kim ty jesteś?! Bo z pewnością nie moją matką.
- Ty też mi nie wyglądasz na mojego ojca. - puścił jej rękę.
Dziewczyna patrzyła na niego gniewnie.
- Masz kwadrans aby mi wszystko wytłumaczyć.
- Zgoda ale ty też odpowiesz mi na kilka pytań.

Siedział obok niej jadąc autobusem. Ona nie do końca mu ufała. Nie dziwił się jej. Przez ostatnią godzinę próbowali sobie wszystko wyjaśnić. Teraz na spokojnie układał to sobie w głowie. Dziewczyna, którą spotkał jest prawdopodobnie jego siostrą. Ich rodzice rozstali się, gdy byli bardzo mali. Ona została z ojcem a on z matką. Nie wiedzieć czemu rodzice nie pozwolili im się poznać. Według Leii tą sprawę mogła wyjaśnić jej babcia do której jechali.

Spojrzała na niego. Faktycznie był bardzo podobny do jej ojca. Zaczeła go lubić jednak tego było za wiele jak na jeden dzień. Miała poznać matkę a spotkała chłopaka, który jest podobno jej bratem, rodzice są po rozwodzie z niewiadomych przyczyn. Zatrzymali się przed wejściem do jednego z bloków. Nacisneła domofon.
- Babciu to ja. - w odpowiedzi tylko usłyszała brzęczenie pozwalające im wejść.

Odległa Galaktyka , czyli Dziobak tworzy  ❤Where stories live. Discover now