Śpiochy . - Stormpilot .

228 23 35
                                    

Zapewne pamiętacie moje pierwsze opowiadanie o Obikinie.
Naszła mnie wena na napisanie czegoś co będzie nawiązaniem do tej pracy, w formie Stormpilota.
Zapraszam.

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤

Genialne pomysły Damerona zawsze się tak kończą. Klasowy grill w jego ogródku. Sam pomysł był dobry lecz nieprzewidywalność pewnych osób zaskakuje.

Ojciec chłopaka zgodził się na organizację imprezy i zaufał synowi, że nie będzie potrzebował opieki dorosłych. Wszystko szło świetnie do czasu. Do czasu, gdy Poe nie zaczął szaleć.
- Ludzie! Patrzcie co dla nas mam! - Dameron szedł w naszym kierunku z kilkoma butelkami.
- Okradłeś ojcu barek? - spytał Ben.
- Pozwolił mi robić co chcę, więc nie widzę przeszkód aby nie skorzystać z domowych zasobów. - postawił przed nami to co przyniósł.
- Mnie się to nie podoba. - wymruczał Hux.

- To był do przewidzenia. - razem z Phasmą stałam pod drzwiami łazienki.
Młody Solo siedział tam od kilku minut.
- I jak z nim? - rudowłosy stanął obok nas.
- Nieźle mu zaszkodziło.
Usłyszeliśmy szum spuszczanej wody i drzwi się otworzyły.
- Zuza - spojrzał na mnie - zabij dla mnie Damerona.

Było już późno. Większość osób wróciła do domów. Zostałam tylko ja, Ben, Rey, Anakin, Phasma, Hux, Finn i Poe. Ostatnie dwójka była w najgorszym stanie.
Zostawiliśmy ich samych razem z Skywalkerem, który widocznie dobrze się bawił pilnując ich.
- Zabierzmy ich do domu. - zaproponowała Rey.

Zawleczenie do pokoju pijanej dwójki było trudne. Ciągle się śmiali i wywracali. Ja razem z Huxem prowadziłam Finna. Zarzucił nam ręce na barki i szliśmy przed siebie. Mieliśmy szczęście, że ich żołądki są odporniejsze niż ten Bena.

- Może wykręcimy im jakiś numer? - spojrzał na nas Anakin z wrednym uśmieszkiem.
- Nadal chcesz się zemścić na Poe za ten numer na polskim? - spytała Rey.
- A żebyś wiedziała. Na Phasmie się już zemściłem. - spojrzał na blondynkę.
- Ja już odpokutowałam. Wyżywaj się na Dameronie.

- To co proponujesz? Też upiększanie twarzy markerem? - pytał Ben.
Wszyscy staliśmy nad łóżkiem, w którym leżeli śpiący Finn i Poe.
- Nie, coś innego. Przyjrzyj się im...
Solo spojrzała na niego a po chwili zaczął złowieszczo rechotać.
Razem z dziewczynami nie wiedziałam o co chodzi. W ciemno zaufałyśmy im i pozwoliłyśmy działać.

- Tylko powoli i delikatnie. - szeptałam.
Postanowiliśmy wykorzystać fakt, że obaj spali w jednym łóżku. Chcieliśmy ich rozebrać. Ja zajełam się ściąganiem z nich butów. Dziewczyny zdjeły im bluzy. Resztę zostawiłyśmy chłopakom.

Dameron tulił do siebie ciemnoskórego. Spali razem. Mieli na sobie tylko bokserki i podkoszulki. Leżeli twarzami do siebie. Hux przesunął rękę Finna tak aby spoczywała na tyłku Poe.
Cichocząc chcieliśmy już robić zdjęcia.
- Czekajcie. - Rey podeszła do Damerona i potargała go.
- Tyle starczy. - powiedziałam wyciągając telefon.

- Oni nam tego nie wybaczą. - szeptała Phasma.
- Teraz wiesz jak ja się czułem. Do dziś się wstydzę ściągnąć kurtkę w szatni jak obok przechodzi Kenobi.
- To może powinieneś iść z tym do specjalty ?- Solo schylił się aby nie zostać uderzonym przes Skywalkera.
Ich mała szarpanina chyba zbudziła śpiących. Poe zamruczał coś pod nosem. Wszyscy zamarliśmy. Po ciemku nie powinien nas widzieć.

- Finn... stary ... bracie mój ... - Poe ledwie uchylił powieki i mamrotał - kocham cię ...
- Ja ciebie też stary - wymruczał Finn i wtulił się w niego.
Naciągneli na siebie kołdrę. Mieliśmy szczęście. Byli pijani i nie skapneli  się, że ich rozebraliśmy i wsadziliśmy razem do łóżka.

- Może my też już pójdziemy do łóżek? Jeśli chcesz Rey u mnie jest miejsce. - Ben spojrzał na szatynkę.
- Nie dziękuję. Wolę spać w wannie niż z tobą.
Ja i Phasma próbowalyśmy się nie zaśmiać. Próby podrywu Bena były tak samo skuteczne jak Anakina. Do końca życia zapamiętam jak na wycieczce szkolnej nad może próbował zagadać do Padmé.
Od tamtego czasu zaciekawiły mnie cachy i właściwości piasku.

Noc spędziłam w pokoju gościnnym Dameronów. Zostaliśmy na noc. Nie było to kierowane troską a chęcią zabawy. Skoro położyliśmy ich spać to poczekamy aż się obudzą. Miało to nastąpić o ósmej rano.

- Zuza idziesz?
- Tak, tylko założę skatpety.
Nie, nie śpię w skarpetach ale wolę nie kręcić się na bosaka. Jeszcze mi stópki zmarzną.
Wszyscy zebraliśmy się w pokoju Poe i czekaliśmy. W nocy do łóżka wszedł BB - 8, pies Poe. Zawierzak leżał obok swojego właściciela. Chłopak tulił go a Finn był wyraźnie zadowolony.
- Wstajemy. - Hux wyszeptał do ucha czarnoskórego.

Finn powoli otworzył oczy i spojrzał na nas.
- Hej ekipa.
- Hej. - odpowiedzieliśmy chórem.
- Czemu mnie nagrywacie?
- Na pamiątkę.
- Aha - ziewnął - co z moją ręką?
Chłopak odwrócił się. Poe leżał na jednej z jego górnych kończyn.

Krzyki obudzonej dwójki i szczekanie BB - 8 wypełniało pokój.
Phasma dzielnie uwieczniała to zdarzenie swoim telefonem.
Wystraszony Finn nakrył się kołdrą.
- Gdzie są moje ubrania?! I kto nam to zrobił?! - oburzony Dameron patrzył na nas morderczym wzrokiem.
Nie wiedzieliśmy co zrobić. Wyręczył nas Anakin.
- Zemsta jest słodka co Poe?

- Ty... - nie dokończył bo ruszył już do pościgu za Skywalkerem.
Obaj zbiegli do salonu aby się tłuc.
My jako wierni towarzysze poszliśmy podziwiać ich zmagana. Tylko nadal zawstydzony Finn został w pokoju.

Obaj tarzali się na dywanie w salonie, stosując wszystkie zname sobie ciosy, mające zadać ból i inne obrażenia.
Oczywiście towarzyszyły temu różnorakie wyzwiska. Nie jestem pewna ale użyli chyba całego swojego wulgarnego słownictwa.
Ostatecznie wygrał Anakin.

- Zwycięża... - chwila napięcia - Niebochód! - krzyknął Solo, widząc jak Anakin wstaje a Dameron leży nadal na dywanie.
Chłopak zrobił dumną minę i pokazał znak victorii a my w kółko skandowaliśmy " Niebochód " .

- Jak ja was nienawidzę. - wyjęczał Poe wstając.
- Sory stary. Miałem lepszą pozycję. - Skywalker wyszczeżył się do niego.
Nigdy nie zapomną naszych min i tego jak Finn chciał cichaczem opuścić dom.

Odległa Galaktyka , czyli Dziobak tworzy  ❤Where stories live. Discover now