Uwięziony - Obikin .

359 22 46
                                    

Wrota lochów się otworzyły. Środkiem korytarza kroczył Sith. Zmierzał do jedynej z celi, w której przebywał jego więzień. Stanął przed celą i zajrzał do niej przez niewielki otwór w drzwiach.

Przykuty łańcuchami do ściany. Wyglądał na zaniedbanego. Był brudny, wychudzony i w poszarpanym ubraniu. Leżał skulony na kocu. Otworzył oczy słysząc szczęk otwieranych drzwi. Cały obolały zmusił się aby usiąść.

Szedł do niego powoli. Jego złote oczy śledziły każdy ruch więźnia. Obaj mężczyzni milczeli wpatrując się w siebie. Przykuty do ściany Anakin wiedział, że zapewne znów zjawił się ktoś aby go przesłuchać. Trwa to od tygodni a on powoli słabnie. Jeszcze kilka prób i zginie.

Obi - Wan schylił się nad nim. Chciał mu się przyjrzeć. Ściągnął swoje czarne rękawiczki i odgarnął z jego twarzy pasmo przydługich włosów.
- Moje biedactwo. - powiedział widząc podłużną ranę przy prawym oku. Resztę twarzy miał pokrytą zachniętą krwią.
- Rób co musisz i się wynoś. - wyszeptał bezsilnie Skywalker.
- Tak ci śpieszno? Niestety cię zmartwię. Dziś mam dużo czsu i mam zamiar cię lepiej poznać.

- Anakin Skywalker. - Sith trzymał go za podbródek, zmuszając aby na niego patrzył. - Pamiętam cię. Byłeś tym dzieciakiem, którego szkolił mistrz Jinn. Jaka szkoda, że twojego mistrza już nie ma.
- Z każdą swoją ofiarą się tak bawisz?
- Nie ale ty jesteś wyjątkowy. - Kenobi nachylił się tak aby móc wyszeptać mu do ucha. - Ty mi się podobasz.

Ruchem ręki pozbawił do kajdan.
- Pokaż mi się. - powiedział to łagodnym, kusicielskim głosem.
Młodzieniec nie drgnął. Bolały go ręce. Skóra na nadgarstkach była zdarta i krwawiła.
- O to chodzi. - usiał obok niego i złapał go za ręce.
- Puść proszę. - oczy Anakina były ledwie otwarte.
Był wyczerpany. Chciał tylko zamknąć oczy.

Położył go ostrożnie na kocy, który służył mu za posłanie. Wezwał droida medycznego żeby się nim zajął. Wyszeł z celi. Wracał do swojej komnaty. Z chytrym uśmieszkiem planował jak zająć się młodzieńcem.

Skywalker otworzył oczy. Czuł się lepiej. Nie był w celi. Leżał w niewielkiej sali szpitalnej. Czuwał przy nim droid medyczmy. Podpięty był do kilku aparatur. Został umyty, odżywiony i opatrzony.

- Dlaczego to zrobiłeś? - spytał wchodzącego Obi - Wana.
- Już mówiłem. Podobasz mi się.
Każdy inny więzień zostałby już zabity a ty nie.
- Ty nie jesteś w moim guście, wybacz.
- Ale ty jesteś w moim. - Sith przypiął go pasami do łóżka.
- Nie masz wyboru. Albo ci się spodobam albo zginiesz. - powiedział złowrogo.

Naciśnął na jego ustach namiętny pocałunek lecz bez wzajemności. Skywalker nadal mu się opierał. Coś go powstrzymywało.
- To nic ci nie da. Już jesteś mój. - Obi - Wan zagłębił się w Mocy aby odczytać jego myśli.

- Rodzina cię ogranicza. - wysyczał zły. - To się skończy. Pozbędę się jej.
- Nie! - Anakin szarpnął się.
Pasy którymi był przypięty wbiły mu się w ciało. Z oczu popłyneły mu łzy.
- Zgadzam się. Będę twój. - wyszeptał zrezygnowany.
Kenobi zaśmiał się zadowolony. Zsunął z ramion swoją pelerynę i rzucił mu.
- Masz przyjść do mojej komnaty.

Czuł się upokożony i poniżony. Dla Jedi hańbą było ulec Sithowi. Jeszcze w takiej sytuacji. Miał być jego. Miał go zaspokajać. Miał mu okazywać uczucie. Brzydził się siebie i tego co zamierzał zrobić.

Zapukał do drzwi jego komnaty. Nikt mu nie odpowiedział. Wiedział że może, musi wejść.
- Nie musisz się mnie bać. - wyszeptał Kenobi stając za nim.
Skywalkera przeszedł dreszcz. Kiedyś by walczył ale teraz był zbyt wyniszczony i słaby aby walczyć. Zasługę w tym miał Obi - Wan. Zyskał go i nie odda nikomu. Już nigdy.

Było mu niedobrze. Fizycznie jak i psychicznie, gdy kazał mu się pozbyć ubrania. Wzrok złotych oczu Sitha palił go. Chciał krzyczeć i bić czując na swoim ciele jego zachłanny i niezbyt czuły dotyk. Znów nie mógł nic robić bo był przez niego przyparty do łóżka.

Obi - Wan czuł się bosko widząc jak młody Jedi mu uległ. To było do przewidzenia. Nękał go pocałunkami chcąc odwzajemnienia tego uczucia. Wiedział, że zajmie mu to trochę czasu ale kiedyś w całości mu ulegnie.

Odległa Galaktyka , czyli Dziobak tworzy  ❤Where stories live. Discover now