Astaroth jęknęła cichutko, powoli się budząc. Przetarła oczy, po czym leniwie uniosła powieki i wlepiła zaspane ślepia w bordowe oparcie kanapy, na której leżała. W końcu lekko podniosła się na łokciach, chcąc się rozejrzeć po pomieszczeniu. Syknęła przy tym cicho, gdy zapiekły ją plecy, kiedy się unosiła.
- Leż - usłyszała kobiecy głos - Nie możesz się forsować.
Dziewczyna obróciła głowę i skupiła wzrok na kobiecie o lisich kończynach i uszach, która spokojnie krzątała się przy dużym regale.
- Kim pani jest? - spytała Astaroth.
Nie była zaskoczona wyglądem niewiasty. Przez ostatnie dni zobaczyła już dość dziwnych rzeczy, by nie zszokował jej widok na wpół przemienionej, demonicznej kobiety.
- Zwą mnie Lha-mo - rzekła, obracając się do nastolatki.
W rękach trzymała właśnie moździerz i starannie rozgniatała jakieś zioła. Podeszła do Astaroth, po czym przysiadła sobie na krawędzi szezlongu, tuż przy nogach dziewczyny.
- Jak się tu znalazłam? - spytała Astaroth, lekko masując skroń, którą ogarnęło nieprzyjemne kłucie.
- Vagirio cię tu przyniósł ledwie żywą, bym ci pomogła.
- Gdzie on jest? - Nastolatka zmierzyła wzrokiem pokoik, w którym się znajdowała.
- Śpi - odparła Lha-mo, wskazując palcem w górę.
Na jednej z grubych bel, będących podporami dachu, spał smolisty kocur.
- Ale tylko patrzeć, gdy się ocknie, bo lada chwila słońce zajdzie. Choć nie jestem pewna czy od razu się obudzi - dodała Lha-mo, wracając do miażdżenia zawartości kamiennej miseczki - Czuwał nad tobą do południa, pomimo, że ledwie żył, po tym jak przekazałam ci jego siły.
- Czuwał nade mną?
- Bał się, że ci się pogorszy i umrzesz - Demoniczna kobieta zmierzyła wzrokiem dokładnie zmieloną masę.
Po chwili wstała i z powrotem podeszła do regału.
- Rozwój skrzydeł to wielki wysiłek dla ciała - dodała, wlewając do naczynka zawartości kilku fiolek - Zwłaszcza mieszańca.
- Rozwój czego?
- Skrzydeł, dziecino - odparła Lha-mo, znów mieszając przy tym drewnianą łyżką swój twór.
- Żartuje sobie pani?
- Nigdy nie żartuję z takich rzeczy - mruknęła kobieta, podchodząc do Astaroth.
Postawiła miseczkę, z gotową już mieszaniną na stoliku, obok szklanki z wodą, przygotowaną dla dziewczyny. Zamarła, widząc, że nastolatka usiłuje się podnieść.
- Uważaj! - Chwyciła ją za ramię. - Są jeszcze bardzo kruche. Jeśli je złamiesz, to nie będziesz z nich miała żadnego pożytku.
Astaroth wlepiła zagubione spojrzenie w Lha-mo.
Kobieta skupiła wzrok na szklance z wodą. Przez jej złote tęczówki przemknęły iskry. Po chwili, niczym żywa istota, z naczynia wypełzła krystalicznie czysta ciecz i przeistoczyła się w lusterko.
Lha-mo podniosła zwierciadełko, po czym podała je Astaroth.
Nastolatka niepewnie przejęła lusterko. Spojrzała na stojącą nad nią kobietę.
- Śmiało - zachęcała Lha-mo - Zobacz je.
Astaroth powoli uniosła zwierciadło, tak by móc zobaczyć swoje plecy. Wstrzymała oddech, gdy dostrzegła kilka czarnych piórek, wystających jej zza ramienia.
YOU ARE READING
Dwa Oblicza
FantasyAstaroth jest owocem miłości anielicy i demona. Ma dwie skrajne natury. Drzemie w niej zarówno dobro, jak i nieposkromione zło. Długo nie zdaje sobie sprawy kim tak naprawdę jest. Jednak przychodzi czas, że jej wyjątkowe umiejętności zaczynają się...