Rozdział 34

2.7K 109 3
                                    

   Minął tydzień odkąd pozowałem dla Emily, żeby mogła mnie narysować. Jej praca leżała na komodzie oprawiona w ramkę.
   Przyglądałem się samemu sobie myśląc o niej.
   W ciągu tego tygodnia poszliśmy na spacer i znowu trochę po uczyłem jej latania na miotle.
   Na spacerze o mały włos jej nie pocałowałem. Myślałem o niej dniami i nocami nie mogąc nic zrobić, ponieważ nie jest moja.
   Gdy widziałem ile chłopaków próbuje się z nią zaprzyjaźnić to aż krew we mnie wrzała.
   Zbierałem się, żeby zaprosić ją na randkę, ale gdy miałem wymówić te kilka słów to od razu opuszczały mnie siły.
   - A Pan, Panie Malfoy będzie z Panną O'Brein - powiedziała McGonagall wskazując lustro. - Zwierciadło Ain Eimgarp to nie zabawka, ale trzeba wytłumaczyć wam jak działa i co robi.
   McGonagall starała się uspokoić uczniów szeptających między sobą.

                   *****Emily*****

   Stojąc w parze z Draco i czekając na swoją kolej zastanawiałam się czemu robimy to zadanie w parach.
   Lustro pokazywało każdemu coś innego, coś czego bardzo dana osoba pragnęła.
   - Tak jak już mówiłam - zaczęła. - Zaczynają się pytania dlaczego w parach.
   Spojrzała z tymi słowami w stronę Hermiony.
   - W parach, ponieważ chcę wam udowodnić, że możecie stać razem przed zwierciadłem, a i tak zobaczycie coś innego. Tylko ludzie o tych samych skrytych pragnieniach mogą widzieć to samo, ale rzadko się to zdarza.
   Ja i Draco byliśmy ostatnią parą, ponieważ siedzieliśmy w ostatniej ławce.
   - Jak myślisz, co zobaczysz ? - Zapytałam blondyna.
   - Myślę, że zobaczę coś w stylu fajnych rodziców - zaśmiał się.
   - Ja podejrzewam, że zobaczę jak mama jest zdrowa - wyszeptałam.
   Chłopak pogładził mnie po ramieniu  i uśmiechnął się słabo.
   - Teraz wy - nauczycielka spojrzała się na nas i pokiwała dłonią żebyśmy podeszli.
   Stanęłam przed zwierciadłem obok Draco i wpatrywałam się, ale nic się nie działo. Spojrzałam kontem oka na blondyna. Jego mina była zdegustowana, co oznaczało, że sam nic nie widzi.
   Już chciałam odejść i nakłamać że widzę zdrową mamę, żeby mieć to za sobą, ale moje odbicie w zwierciadle się poruszyło. Stanęłam w zwierciadle naprzeciwko Draco, a on odwrócił się ku mnie.
   Nasze postacie zbliżyły się do siebie. Chłopak objął mnie w talii pociągając za sobą, a ja zawiesiłam mu ramiona na szyję i zaczęliśmy się całować.
   Zamrugałam szybko i odwróciłam głowę w kierunku Draco, jego mina była tak samo zdziwiona co moja, ale on nie mógł widzieć tego samego.
   Gdy zwrócił głowę z powrotem na zwierciadło nasze postacie stały obok siebie i zmieniały się wiekowo. Zaczęły pokazywać się jakieś wydarzenia, w których ja i Draco byliśmy.
   Obrazu zaczęły migać coraz szybciej i szybciej aż lustro pokazało tylko moje zwykłe odbicie i odbicie Draco ze zdziwioną miną. Twarz chłopaka była cała czerwona.
   Odeszłam od zwierciadła, a blondyn ruszył w ślad za mną.

                   *****Draco*****

   Widziałem moje odbicie całujące Emily, dotykające jej i kochające się z nią. Obrazy dotyczące mnie i blondynki zaczęły się pojawiać i zniknąć w ułamku kilku sekund, pokazywały rzeczy, które się zdarzyły lub miały się zdarzyć, bo większości z nich nie pamiętam.
   Czułem jak robię się cały czerwony. Obrazy z Emily działały na mnie aż za bardzo.
   Kątem oka zobaczyłem jak blondynka wierci się i powoli wycofuje. 
   Ruszyłem w jej ślady. Twarz Emily była cała różowa.
   - Co zobaczyłeś ? - Zapytała połszeptem.
   - Zobaczyłem jak dzięki mnie Slytherin wygrywa mesz Quidditcha - uśmiechnąłem się i starałem opanować, gdy McGonagall stanęła obok nas.
   Nauczycielka uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała na Emily.
   - Ja widziałam jak mam wychodzi zdrowa ze szpitala - jej usta ułożyły się w szeroki uśmiech, ale w oczach błysło kłamstwo.
   Nauczycielka odeszła, a klasa zaczęła powoli się rozchodzić opisując z dokładnością co zobaczyli w zwierciadle.

W imię miłości /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now