Rozdział 79

889 29 1
                                    

                    *****Emily*****

   Draco leżał na moim łóżku i przeglądał szkicownik. Włosy chłopaka były lekko potargane, a koszula rozpięta.
   Nie doszło między nami do tego co bym chciała, nie pozwolił mi przejąć inicjatywy, a dotyk moich rąk w pobliżu jego klatki piersiowej wstrzymywał mu oddech.
   Wytłumaczył, że miał kłótnie z ojcem przez co dostał w twarz i dlatego go się wzdrygał na mój dotyk. Wiedziałam, że kłamał, lecz nie drążyłam tematu.
   - Liv też narysowałaś - odparł z delikatnym jadem w głosie.
   Nie wiedziałam do końca na czym stoi ich relacja, ona była dziewczyną jego przyjaciela, ale również dziewczyną do której ja coś czułam.
   Blondyn odwrócił wzrok w moją stronę, a ja tylko uśmiechnęłam się i pokiwałam głową.
   Nie potrafiłam się złościć, gdy oczy koloru czystego nieba nad krystalicznie czystą wodą patrzyły się na mnie w ten sposób.
   Błękit jego tęczówek wzmagał dreszcze na moim ciele, a zimny dotyk przebiegł mnie zawsze, gdy tylko nasze spojrzenia się spotkały.
   Złość mijała mi zaskakująco szybko po jednym jego spojrzeniu. Zdenerwowałam się, ponieważ nie pozwolił mi się odwdzięczyć, a jako argumentu użył, że nie zrobił tego tylko po to, żebym ja mu zrobiła loda lub żeby mnie pieprzyć na stole.
   Uśmiechnął się delikatnie i wrócił do studiowania moich rysunków.
   - Jakiego masz patronusa ? - Zapytałam bez namysłu.
   - Słucham ? - Chłopak odwrócił się w moją stronę i oparł głowę na swojej dłoni.
   - Patronusa - odparłam. - Hermiona ostatnio przed balem mówiła coś o nim.
   Blondyn zamyślił się, a jego oczy zalała szarość.
   - Nie wiem, przyznam kiedyś, dokładnie w tamtym roku próbowałem go wyczarować, starsi Ślizgoni znaleźli coś o tym zaklęciu w jakiejś książce. Nie udało mi się i w sumie kilku innym osobą też nie. - Jego spojrzenie zawiesiło się po lewej stronie twarzy blondynki.
   - Dziwne, w sumie, ja nie próbowałam, ale podobno jakieś zwierzę wtedy się pojawia. No wiesz, żeby cię obronić - odparłam i uśmiechnęłam się.
   - Dziwne - przytaknął chłopak i wrócił do studiowania szkicownika.

W imię miłości /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now