Rozdział 15

3.7K 133 2
                                    

   Blaise próbował cały czas zagadywać Liv, która ewidentnie nie była zainteresowana jego osobą.
   Zamiast przyjść w zwykłym dresie jak zawsze to założyła tym razem czerwoną przewiewną sukienkę w małe kwiatki.
   Przyznam, że ładnie wyglądała, ale moją uwagę nadal przykuwała blondynka pijąca z plastikowego kubeczka cole wymieszaną z alkoholem.
   - Na co tak patrzysz Draco ? - Odezwał się piskliwy głos za plecami Emily.
   Moje spojrzenie skierowało się na Pansy, która poprawiała włosy. Miała na sobie krótką mini i top w kolorze beżowym.
   - Na pewno nie na ciebie - odpowiedziałem z jadem w głosie.
   Denerwowała mnie już tą dziewczyna. Próbowała zrobić na mnie wrażenie mimo tego, że cały czas powtarzam, że jej nie lubię.
    Emily zaśmiała się cicho po moich słowach, a dziewczyny obok wybuchnęły śmiechem razem z Zabinim. Pansy tylko spojrzała się wrogo na dziewczyny i odeszła.

                  *****Emily*****

   Draco patrzył się na mnie po odejściu Pansy. Zaczęłam się mimowolnie rumienić.
    W tle leciała jakaś muzyka, a uczniowie tańczyli lub upijali się. Słychać było od czasu do czasu śmiech gdzieś z rogu pokoju wspólnego Ślizgonów. Ludzie grali w jakieś gry lub po prostu plotkowali.
   - Draco czy chciał byś może zatańczyć ? - Zapytała wysoka czarnowłosa dziewczyna, która stała teraz obok blondyna.
   Chłopak spojrzał tylko na mnie mierząc od góry do dołu i odszedł z dziewczyną.
   - To nie było za fajne - odezwała się Ginny patrząc w ślad za chłopakiem i jego partnerką do tańca.
   - Widziałaś jak cię zmierzył? Chcę ci zrobić na złość - wtrąciła się Beth.
   - Myślę, że mu się podobasz, ale on sam nie wie jeszcze o tym - powiedział Blaise, który ewidentnie był rozbawiony zachowaniem przyjaciela.
   A więc, Draco coś mu o mnie musiał wspominać. Może jego przyjaciel nie znał go tak dobrze jak myślał i to były tylko gierki Dracona Malfoya.

~

   Po kilku drinkach i po godzinie tańca Blaise namówił nas do zagrania w prawdę czy wyzwanie. Siedzieliśmy na podłodze po drugiej stronie pokoju ja, Beth, Iza, Ginny i Liv siedziałyśmy koło siebie. Grali z nami również Blaise, Draco Pansy i kilka innych chłopaków, których nie znałam jeszcze.
    - No to pora zacząć zabawę - powiedział czarnoskóry chłopak pocierając ręce po czym zakręcił butelką.
   - Goyle - powiedział Blaise do chłopaka po prawej stronie piszczałki.
   - Prawda- odpowiedział chłopak po chwili namysłu.
   - Czy ktoś ci się podoba? - zapytał chłopak z szyderczym uśmiechem.
   - Tak.
   Odpowiedział i zakręcił butelką.

~

Graliśmy już dosyć długo, ponieważ wypiłam już dwa drinki i siedziałam znużona. Narazie padło tylko kilka pytań i kilka pocałunków lub głupich wyzwań. Pansy była zmuszona pocałować Goyla, a czarnowłosa dziewczyna z Ravenclawu Cedrika, który przysiadł się w połowie gry. Liv musiała się pocałować z języczkiem z Zabinim.
   Bałam się, że też będę zmuszona do pocałunku z kimś. Siedziałam pod lekką presją, ponieważ narazie musiałam odpowiedzieć na kilka głupich pytań lub wypić duszkiem drinka. Draco też w sumie nie miał lepszych zadań i pytań. Kilka razy już stchórzyłam biorąc kilka pytań pod rząd i tak oto cała grupa osób dowiedziała się, że miałam chłopaka, ale źle się to skończyło, że jestem dziewicą oraz to, że na dzień dzisiejszy nikt nie się nie podoba.
   - Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise.
   Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się.
   Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją stronę.
   - To co Emily stchórzysz jak ostatnio i weźmiesz pytanie?- zaśmiał się chytrze Zabini i przybił piątkę Draco.
   - Biorę wyzwanie - odpowiedziałam z łobuzerskim uśmiechem.
   - Żeby nie było tak łatwo to może, hmmm - zamyślił się przez chwilę czarnoskóry i wykrzyknął. - Udawaj przez tydzień związek z Malfoy'em.
   - Co kurwa ?! - ja i Draco krzyknęliśmy w tym samym momencie.
   On chyba sobie żartuje. Ja i Draco mamy udawać, że jesteśmy razem, że nas coś łączy. Po moim trupie. Nie podoba mi się ten pomysł.
   - Nie zgadzam się - zaprotestowałam.
   - Zgadzam się z Emily i też się nie zgadzam na to wyzwanie - powiedział zdenerwowany blondyn.
   Pansy wychodziła z siebie po słowach czarnoskórego chłopaka.
   - Słowo się rzekło. Wybrałaś wyzwanie i musisz je zrobić.
   Zadowolony z siebie chłopak wstał i ruszył w stronę barku.
   - Czas start - zaśmiał się odchodząc.

                  *****Draco*****

   Blaise myślał, że wygrał tą rundę. Zrobił to specjalnie, żeby udowodnić mi moje uczucie do Emily O'Brein.
   Musiałem mu pokazać, że nic do niej nie czuję i nie poczuje chociaż widok jak tańczyła z dziewczynami i kilkoma chłopakami nie sprawiał mi radości to jednak nic nie znaczyło.
   Wszyscy zaczęli wstawać, bo uznali, że gra skończona. Emily patrzyła mi się w oczy, a ja spoglądałem na nią nie wiedząc co zrobić. Nie mogłem się ruszyć. Czułem, że ona sama nie chciała tego wyzwania i nie jest zadowolona z obrotu akcji.
   - To może chciałabyś się napić ? - Wykrztusiłem.
   - Mówisz o opiciu nowego związku, którego żadne z nas nigdy nie chciało? - Zapytała się z rozbawieniem i złością w jednym.
   Z jednej strony przyznam, że była atrakcyjna i mógłbym z nią być, ale z drugiej była nie w moim typie. Była mną, ale w lepszej wersji no i była dziewczyną.
   - Tak, właśnie o to chodzi - odezwałem się i wstałem. Podszedłem do niej, żeby pomóc jej wstać i ruszyliśmy w stronę prowizorycznego baru, żeby się napić.
  
~

   Emily po kilku drinkach ze mną i w miarę normalnej rozmowie poszła do swoich przyjaciółek, a Blaise przedrzeźniał mnie.
   - Spiłeś ją - powtarzał i śmiał się, że będę musiał jej pilnować.
   - Nie spiłem. Nie wlewałem jej na siłę ognistej do gardła.
   - Spileś ją, bo polewałeś.
   Odwróciłem się, żeby nalać sobie ognistej.
   - Jak ci się tak w ogóle podoba to wyzwanie ? W końcu zbliżysz się do Emily. Trochę musiałem ci pomóc, ale co ja ci poradzę, że jesteś pizdą w tych sprawach.
   - Powiedział chłopak, który sam nie umie znaleźć dziewczyny.
    Będzie mi się tu wymądrzał jak sam nic nie umiem zrobić przy dziewczynach. Z resztą ja nie jestem tak zdesperowany jak on, że trzeba mieć dziewczynę. Gówno trzeba i gówno wie o związkach.
   Kątem oka zobaczyłem, że Cedrik zaprasza Emily do tańca. Chyba jako niby chłopak powinienem się tym zainteresować. Możliwe, że jak będę się narzucał to Emily pomyśli, że jestem zazdrosny lub że to był mój pomysł z tym wyzwaniem co jest kompletną bzdurą.
   - Tej kochasiu. Nasz Puchon pozwala sobie na zbyt dużo od Emily - wyrwał mnie z zamyślenia Zabini.
   Rozejrzałem się po pomieszczeniu, aż w końcu nie zobaczyłem blondynki. Blaise miał rację, Cedrik pozwalał sobie na zbyt dużo.
  

W imię miłości /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now