- Wypierdalaj ! - Zacząłem cofać się, gdy Piszczałka zbliżała się zdejmując jedną rzecz po drugiej.
- Co ty kurwa robisz - usiadłem na łóżku.
Nie mogłem się ruszyć. Byłem wystraszony tym co się dzieje i jednocześnie chciałem ją wyrzucić z pokoju jak najszybciej się da, lecz moje ciało nie mogło się poruszać.
- Widzę, że ci się podoba - zaśmiała się Pansy i usiadła na mnie.
- Kurwa, spierdalaj ! - Krzyknąłem odsuwając się od niej na drugi koniec łóżka.
- Oj nie walcz z tym. Po prostu to zróbmy - zaczęła zbliżać swoją twarz do mojej.
Jedyną rzeczą jaką udało mi się zrobić to uderzyć ją w twarz. Dziewczyna tylko spojrzała się na mnie z uśmiechem i spojrzała na drzwi.
Ktoś za nimi stał i wiedziałem, że to się źle skończy.
Pansy zaczęła jęczeć.
- Cicho bądź ! - krzyknąłem, a drzwi jak na zawołanie się otworzyły.
Stała w nich Emily z Cedrikiem. Wiedziałem, że ta debilka sama by na to nie wpadła.
Starałem się tłumaczyć, że to nie to co myśli. Wybiegłem za blondynką z pokoju. Widząc jej łzy i to jak wtula się Blaise serce mi pękło.
Starałem się ją zatrzymać, aż poczułem uderzenie pięści w twarzy. Mój własny przyjaciel mnie uderzył i nie dziwiłem mu się. Wiem jak wyglądała cała sytuacja.
Patrzyłem jak odchodzą. Z ust leciała mi krew. Odwróciłem się do ściany i walnąłem pięścią kilka razy dopóki nie zobaczyłem krwi.
Odwróciłem się plecami do ściany i zjechałem po niej. Schowałem głowę między kolana i zacząłem płakać.
- Widzisz mówiłam Ci, że ta dziewczyna nie jest dla ciebie - Pansy zaśmiała się. - Mówiłam, że jestem lepsza.
Zauważyłem tylko jej buty i to jak odchodzi. Zdążyła się tak szybko ubrać.
- Mówiłem, że pożałujesz - wycedził Cedrik.
Nie miałem siły już by się kłócić. Musiałem trochę posiedzieć i przemyśleć jak to wszystko odkręcić.*****Emily*****
Siedziałam w pokoju wspólnym i płakałam. Nic innego mi nie zostało niż płakać.
Myślałam, że Draco jest inny. Myliłam się.
- Wszystko będzie dobrze - Liv była obok mnie i głaskała moją głowę.
- Myślałam, że to ten jedyny - zaczęłam wtulając się w nią.
- Może to ten jedyny, ale zrobił głupi błąd - Liv nadal próbowała mnie pocieszyć.
- Zdradził mnie z Pansy. Z Pansy! A zarzekał się, że jej nienawidzi - kolejna łza spłynęła po moim policzku .
- Może jej nienawidzi naprawdę, ale coś się wydarzyło. Coś o czym nie wiemy - starała się dalej.
- Widziałam wszystko.
- Emily, nie gniewaj się, ale przestań chrzanić głupoty - powiedziała wrogo brunetka.
- Jakie głupoty? - Zdziwiłam się jej zachowaniem.
- Gadałam z Malfoyem. Wtedy jak czekał na ciebie - zaczęła. - Wiem, że kocha cię i zrobiłby dla ciebie wszystko. Poświęciłby się dla ciebie.
- Teraz to ty chrzanisz, wiem co widziałam.
- A ja wiem, co mi mówił! - Wydawała się być zła.
- Ale to tylko puste słowa - czułam, że stała po jego stronie.
- Kurwa Emily, on cię kocha, powiedział mi to - w jej głosie było słychać desperację.
- Skąd wiesz, że nie kłamał? - Dopytywałam się.
- Ponieważ, ja też cię kocham !! - Wykrzyknęła.
![](https://img.wattpad.com/cover/243965115-288-k394394.jpg)
YOU ARE READING
W imię miłości /Draco Malfoy
Fanfiction- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...