Rozdział 46

2.2K 91 26
                                    

   - Wypierdalaj ! - Zacząłem cofać się, gdy Piszczałka zbliżała się zdejmując jedną rzecz po drugiej.
   - Co ty kurwa robisz - usiadłem na łóżku.
   Nie mogłem się ruszyć. Byłem wystraszony tym co się dzieje i jednocześnie chciałem ją wyrzucić z pokoju jak najszybciej się da, lecz moje ciało nie mogło się poruszać.
   - Widzę, że ci się podoba - zaśmiała się Pansy i usiadła na mnie.
   - Kurwa, spierdalaj ! - Krzyknąłem odsuwając się od niej na drugi koniec łóżka.
   - Oj nie walcz z tym. Po prostu to zróbmy - zaczęła zbliżać swoją twarz do mojej.
   Jedyną rzeczą jaką udało mi się zrobić to uderzyć ją w twarz. Dziewczyna tylko spojrzała się na mnie z uśmiechem i spojrzała na drzwi.
   Ktoś za nimi stał i wiedziałem, że to się źle skończy.
   Pansy zaczęła jęczeć.
   - Cicho bądź ! - krzyknąłem, a drzwi jak na zawołanie się otworzyły.
   Stała w nich Emily z Cedrikiem. Wiedziałem, że ta debilka sama by na to nie wpadła.
   Starałem się tłumaczyć, że to nie to co myśli. Wybiegłem za blondynką z pokoju. Widząc jej łzy i to jak wtula się Blaise serce mi pękło.
   Starałem się ją zatrzymać, aż poczułem uderzenie pięści w twarzy. Mój własny przyjaciel mnie uderzył i nie dziwiłem mu się. Wiem jak wyglądała cała sytuacja.
   Patrzyłem jak odchodzą. Z ust leciała mi krew. Odwróciłem się do ściany i walnąłem pięścią kilka razy dopóki nie zobaczyłem krwi.
   Odwróciłem się plecami do ściany i zjechałem po niej. Schowałem głowę między kolana i zacząłem płakać.
   - Widzisz mówiłam Ci, że ta dziewczyna nie jest dla ciebie - Pansy zaśmiała się. - Mówiłam, że jestem lepsza.
   Zauważyłem tylko jej buty i to jak odchodzi. Zdążyła się tak szybko ubrać.
   - Mówiłem, że pożałujesz - wycedził Cedrik.
   Nie miałem siły już by się kłócić. Musiałem trochę posiedzieć i przemyśleć jak to wszystko odkręcić.

                  *****Emily*****

   Siedziałam w pokoju wspólnym i płakałam. Nic innego mi nie zostało niż płakać.
   Myślałam, że Draco jest inny. Myliłam się.
   - Wszystko będzie dobrze - Liv była obok mnie i głaskała moją głowę.
   - Myślałam, że to ten jedyny - zaczęłam wtulając się w nią.
   - Może to ten jedyny, ale zrobił głupi błąd - Liv nadal próbowała mnie pocieszyć.
   - Zdradził mnie z Pansy. Z Pansy! A zarzekał się, że jej nienawidzi - kolejna łza spłynęła po moim policzku .
   - Może jej nienawidzi naprawdę, ale coś się wydarzyło. Coś o czym nie wiemy - starała się dalej.
   - Widziałam wszystko.
   - Emily, nie gniewaj się, ale przestań chrzanić głupoty - powiedziała wrogo brunetka.
   - Jakie głupoty? - Zdziwiłam się jej zachowaniem.
   - Gadałam z Malfoyem. Wtedy jak czekał na ciebie - zaczęła. - Wiem, że kocha cię i zrobiłby dla ciebie wszystko. Poświęciłby się dla ciebie.
   - Teraz to ty chrzanisz, wiem co widziałam.
   - A ja wiem, co mi mówił! - Wydawała się być zła.
   - Ale to tylko puste słowa - czułam, że stała po jego stronie.
   - Kurwa Emily, on cię kocha, powiedział mi to - w jej głosie było słychać desperację.
   - Skąd wiesz, że nie kłamał? - Dopytywałam się.
   - Ponieważ, ja też cię kocham !! - Wykrzyknęła.

W imię miłości /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now