Rozdział 90

614 21 1
                                    

   Nie przypuszczałam, że może zdarzyć się coś gorszego niż Dolores Umbridge, a właśnie teraz szłam do wieży Krukonów, by odnaleźć jakąś podejrzaną tiarę, która może mieć duszę mojego ojca w sumie.
   Tak, ojca, wiedziałam o tym od dawna, moja matka mi to wyjawiła umierając przy mnie w sali szpitalnej, ze łzami w oczach prosząc bym nikomu nie mówiła.
   Powiedziała mi jak to się stało, że Voldemort był zły na mojego tatę, że nie chciał zostać śmierciożercą, a marzeniem Charliego było zostać tatą, ale przez duży okres czasu nie byli w stanie mnie począć, gdy Czarny Pan podjął decyzję by zabić mojego tatę, bo ten za dużo się wzbraniał, to ojciec Draco wpadł na pomysł zemsty i zrobieniu czegoś niewybaczalnego i tak właśnie moja matka została zgwałcona, a mój tata był zmuszony patrzeć na to.
   Wiem, że Lucjusz chciał dobrze i nie chodziło mu o gwałt tylko o zapewne coś innego, ale Czarny Pan zrozumiał to tak jak sam chciał.
   Tylko fakt tego, że sama bym chciała się zemścić trzymał mnie przy życiu i szłam po ten jebany diadem.
   - Halo ? - Powiedziałam zsapana wchodząc do pomieszczenia, gdzie powinna kiedyś znajdować się tiara.
   Luna doradziła mi, żeby zapytać się komuś kto już nie żyje i może wiedzieć, gdzie znajduje się przedmiot, którego szukam.
   Mój wzrok powoli przyzwyczajał się do panującego półcienia i starał się dostrzec białą lewitującą postać córki Roveny.
   - Błagam, pokaż się, nie zrobię ci krzywdy - powiedziałam z żalem.
   - Czuję od ciebie tą samą moc co od niego - powiedział głos z prawej strony.
   - Przypuszczam - odparłam. - Ale potrzebuje twojej pomocy, nie jestem taka jak on.
   - Jak Tom Riddle zapewne - wyszeptała cicho. - To on mnie oszukał, zbezcześcił coś co należało do mojej matki i zabrał, mówiąc, że już nikt nigdy tego nie znajdzie.
   Jej głos zdradzał ból i rozpacz, a duch ukazał się przede mną biały, lecz prześwitujący w pięknej sukni i delikatnych bufiastych rękawach.
   - Wiem, gdzie jest tiara - odparła cicho.
   - Naprawdę ? - Zapytałam z niedowierzaniem.
   - Tak - jej kąciki ust uniosły się delikatnie.
   Przystąpiłam z nogi na nogę starając się ukryć moje zniecierpliwienie.
   - Znajduje się w pokoju, który się przemieszcza. Ukaże Ci się tylko pod warunkiem, że bardzo tego będziesz chcieć, musisz pragnąc znaleźć to czego szukasz - po tych słowach zniknęła, jakby rozpłynęła się w powietrzu.
   Nie miałam czasu zastanawiać się, gdzie nagle się ulotniła, musiałam znaleźć horkruksa i go zniszczyć, muszę chcieć to zrobić, muszę chcieć znaleźć tiarę Roveny.
   Pragnę tego, by się zemścić za śmierć mojej matki i za wszystko co jej zrobiono.

W imię miłości /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now