Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Liv mnie kochała. To nie miało sensu, ona przecież była moją przyjaciółką.
Te uśmiechy, delikatnie głaskania, rady, chęć bycia przy mnie, leżenie w jednym łóżku. Teraz to wszystko miało sens.
- Nie rozumiem - zaczęłam.
- Kocham cię - odpowiedziała brunetka.
Schyliła się i delikatnie mnie pocałowała. Czułam łzy na swoim policzku. Początkowo odwzajemniłam pocałunek, ale cofnęłam się, gdy oprzytomniałam.
- Wybacz, ale nie mogę - wpuściłam głowę.
Nadal kocham przeklętego Malfoya.
- Nie martw się, rozumiem to - uśmiechnęła się słabo.
- Głupi Draco, jak on tak mógł.
Czułam kolejne łzy.
- Emily słuchaj, Malfoy cię kocha i to co się stało jest pomyłką. Rozmawiałam z nim i wiem, że jest w stanie oddać swoje życie za ciebie. On od razu zobaczył, że żywię do ciebie uczucie.
Jej głos był taki łagodny.
- Więc w takim wypadku co się stało teraz - myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok.
- Możemy go namówić do mówienia prawdy - uśmiechnęła się chytrze Liv.
- Jak ? - Nie wiedziałam o co chodzi.
- Veritaserum.
- Skąd my je weźmiemy albo skąd weźmiemy składniki ? - Czułam, że to nie wypali.
- Hermiona ma Veritaserum przygotowane na Rona - uśmiech Liv stał się szerszy.
- Jak my ją namówimy by nam je dała - to nie powinno wypalić.
- A kto powiedział, że ma nam je dobrowolnie dać - odparła brunetka i wstała szybko łapiąc mnie za rękę.~
- Nie jestem pewna czy to wypali - zaczęłam kampiąc na korytarzu za rogiem dormitorium Hermiony.
- Cicho bądź, wątpisz we mnie ?
- Oczywiście, że nie, ale Hermiona raczej nie wyjdzie z pokoju - jak na zawołanie drzwi jej dormitorium się otworzyły.
Hermiona wyszła z pokoju i ruszyła w prawo.
- Idzie do biblioteki. Mamy pół godziny - uśmiechnęła się łobuzersko brunetka.
- Nie chcę nawet wiedzieć skąd to wiesz - ledwo dokończyłam zdanie, gdy zostałam pociągnięta w stronę pokoju.
- Szukaj małego flakonika - Liv zamknęła drzwi.
Kiwnęłam głową i zaczęłam przeszukiwać szafki i półki.
Dormitorium przypominało pokój Draco tylko, że tutaj dominował czerwony.
- Gdzie ona mogła to schować - Liv poszła do łazienki i zaczęła szperać po szafkach.
- Może nie ma już tego flakonika - zaczęłam niepewnie.
- Widziałam jeszcze kilka dni temu, że go ma - Liv nie dawała za wygraną.
- Mam - wybiegła z łazienki z małym flakonikiem w ręku.
- Dobra wynośmy się stąd - uśmiechnęłam się i otworzyłam drzwi.
- Nie uwierzysz schowała go w kafelkach - Liv mówiąc to wyjrzała na korytarz i pospiesznie wyszła z pokoju.
Zamknęła za mną drzwi i jak małe dziecko zaczęła skakać po korytarzu w stronę tylko jej znaną.
![](https://img.wattpad.com/cover/243965115-288-k394394.jpg)
YOU ARE READING
W imię miłości /Draco Malfoy
Fanfiction- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...