Gdy jej delikatne i pełne usta wymówiły słowa, które tak bardzo chciałam usłyszeć, czułem jak moje serce robi salto.
- Nie myśl sobie, że tylko będziemy siedzieć i rozmawiać.
Jej oczy zdradzały zdziwione i rozbawienie w jednym.
- Jeszcze kolacja - uśmiechnąłem się.
- A co przygotowałeś ?
- Zamknij oczy to się dowiesz - zaśmiałem się, a blondynka tylko przewróciła oczami z uśmiechem.
Skupiłem się, żeby talerze z jedzeniem stały się widoczne i na powrót materialne, machając przy tym różdżką.
- Możesz otworzyć oczy.
Blondynka otworzyła oczy na moje polecenie. Jej mina wyrażała zdziwione.
Na talerzach pojawiły się surówka z brokułami, kalafior, ziemniaki i stek. Obok stały lampki z już nalanym winem, a butelka stała tuż obok małego wazonu z kwiatami.
- Smacznego - uśmiechnąłem się i czekałem na relacje Emily, która właśnie brała na widelec kawałek steka, który zdążyła właśnie odkroić.
- Smacznego - powiedziała, biorąc do ust stek. - Mmmmm, jakie to pyszne. Sam robiłeś ?
- Pół dnia na tym spędziłem - zaśmiałem się, a blondynka tylko się uśmiechnęła i wzięła lampkę wina do ręki. Też wziąłem lampkę z winem do ręki i stuknęliśmy się nimi.
- Powiedz szczerze ile ci to zajęło ?
- Szczerze, w cholerę długo wszystko przygotowywałem.
Uśmiech nie schodził z jej twarzy co mnie bardzo cieszyło.~
- Muszę ci coś powiedzieć - powiedziała w pewnym momencie Emily.
Rumieniła się delikatnie i przygryzała dolną wargę.
Wypiliśmy już prawie całe wino i kończyliśmy jedzenie.
- Ja też muszę ci coś powiedzieć - powiedziałem trochę zbyt poważnie.
- To powiedzmy to razem - uśmiechnęła się.
- Na trzy ?
Emily tylko pokiwała głową i idąc w moje ślady odłożyła sztućce.
- Raz - zaczęła.
- Dwa - kontynuowałem.
- Trzy, Kocham cię - powiedzieliśmy jednocześnie.
Z pierwszej chwili myślałem, że się przesłyszałem.
- Kochasz mnie ? - Zapytałem z niedowierzaniem.
- Tak - wykrztusiła rumieniąc się przy tym.
Myślałem, że śnie. Myślałem, że się popłacze. To była najlepsza rzecz jaka mnie spotkała w życiu.
- Muszę ci coś jeszcze powiedzieć. Coś związanego z tym zwierciadłem - zaśmiała się i położyła obie ręce na stoliku.
- Szczerze, to też muszę ci powiedzieć czy o tym zwierciadle. Jak tam podeszliśmy to widziałem jak nasze odbicia zbliżają się do siebie i całują. Potem widziałem nasze wspomnienia, ale nie wszystkie....
- Nie wszystkie były wspomnieniami, bo się nie wydarzyły - dokończyła. - Widziałam jeszcze nas jak... Jak... Nie mogę tego powiedzieć bo się spale ze wstydu - zakryła twarz dłońmi.
- To może ja powiem, że widziałem jak się kochamy. Razem w łóżku, nago - liczyłem, że widziała to samo.
Emily podniosła głowę i położą ręce z powrotem na stoliku.
- Też to widziałam - zaczerwieniła się.
Kamień spadł mi z serca.
- Tylko nie chodzi już o to, że to widzieliśmy - zaczęła blondynka. - Ja zaczęłam myśleć o tym. O tym jakbyśmy się kochali i w ogóle o tym jak wyglądasz bez ubrań i o twoim dotyku i w ogóle.
Emily wstała od stołu i zaczęła chodzić nerwowo, a na jej policzkach pojawiły się jeszcze większe rumieńce.
Jej ciało w tej sukience wyglądało idealnie, a aksamit opinał jej ciało na tyle mocno, że mogłem dostrzec, że nie ma stanika, a jedyną bielizną, którą ma na sobie są majtki. Bynajmniej tak podejrzewałem.
Tak bardzo chciałem, żeby była ze mną, żeby była moją dziewczyną i tam bardzo chciałem, żeby scena z odbicia zwierciadła się ziściła.
Wstałem i podszedłem do niej przytulając ją delikatnie, na co blondynka wtuliła się mocniej.
- Kocham cię, ale jednocześnie jestem tak zawstydzona tym co zobaczyłam w lustrze - zaczęła, ale nie pozwoliłem jej skończyć.
Zacząłem ją całować najpierw delikatnie, a Emily odwzajemniła pocałunek. Objąłem ją w talii, przyciągając bliżej. Dziewczyna objęła mój kark i zaczęła całować namiętnie.
Moje ręce same zjechały na jej pośladki.
- Na pewno chcesz tego ? - Przerwałem pocałunek.
- Tak - zaczęła znowu mnie całować.
- Czekaj - wyrwało mi się. - Będziesz moją dziewczyną ?
- Tak - zaśmiała się i zaczęła mnie znowu całować.
![](https://img.wattpad.com/cover/243965115-288-k394394.jpg)
YOU ARE READING
W imię miłości /Draco Malfoy
Fanfiction- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...