Rozdział 45

2.2K 83 20
                                    

   Z każdym dniem dzień Balu się przybliżał. Dziewczyny chodziły coraz bardziej podenerwowane, a ja starałam się opanować, by nie zacząć piszczeć, gdy dostałam list od rodziców ze zgodą spędzenia jednego dnia świąt u Draco, a może dłużej jak się uda.
   - Myślisz, że będzie fajna muzyka w weekend na balu ? - Beth zastanawiała się na głos w Wielkiej Sali.
   - Myślę, że postarają się dopasować muzykę do nas - Ginny była zachwycona, ponieważ Finn zgodził się z nią iść.
   Próbował się wymigać, ale w końcu sam powiedział, że planował ją zaprosić. Zostało kilka dni do Balu, a dziewczyny nadal miały nerwy.
   Zajadałam się spagetti, gdy poczułam, że za mną ktoś stoi.
   - Możemy pogadać ? - Cedrik stał z rękami w kieszeniach i patrzył się na mnie.
   - Nie jestem pewna czy mamy o czym - zaczęłam.
   - Chodzi o Draco i Pansy - przerwał.
   - Co takiego ? - Pisnęłam.
   Dziewczyny wydawały się zaskoczone i patrzyły wrogo na Puchona.
   - Proszę, nie zajmę ci dużo czasu. Chcę ci coś pokazać tylko - złapał mnie za ramię.
   - Ehh, no dobrze - wstałam.
   Spojrzałam na stół Ślizgonów, ale ani Draco ani Pansy nie było. Blaise kiwał mi głową, że nie wie gdzie jest Draco.
   Ruszyłam przed siebie wychodząc z Wielkiej Sali. Zauważyłam kątem oka, że przyjaciel Draco również wstał i ruszył do wyjścia.
   - To co chcesz mi powiedzieć lub pokazać - starałam się być miła mimo tego co zrobił na początku roku.
   - Przepraszam za tamto, byłem trochę pijany i źle odebrałem sygnały.
   - Pijany ? Źle odebrałem sygnały ? Kurwa to, że byłeś pod wpływem, a ja zgodziłam się z tobą zatańczyć do niczego cię nie upoważnia. Weź się pukni w łeb. To tylko u wyłącznie twoja wina, a nie zwalasz wszystko na mnie - powiedziałam zdenerwowana.
   - Przepraszam - zaczął. - Draco aktualnie jest z Pansy u niego w dormitorium.
   - Skąd to wiesz ?
   - Słyszałem jęki - uśmiechnął się smutno.
   Coś tutaj nie grało. Draco nie zdradził by mnie z Pansy. Nie lubił jej nawet. Wyzywał ją cały czas.
   Chyba, że robił to na pokaz, a prawda była inna.
   - Wejdź i sama zobacz - powiedział pokazując na drzwi.
   Nie zwróciłam uwagi, że tam szybko się znaleźliśmy na miejscu.
   - Cicho bądź! - rozpoznałam głos Draco, zza drzwi, gdy usłyszałam jęk.
   Bez namysłu weszłam do środka i zobaczyłam Pansy na łóżku z Draco. Dziewczyna leżała na blondynie prawie naga. Oboje spojrzeli się w moim kierunku, a ja tylko czułam jak łza spływa po moim policzku.
   - Emily to nie tak, jak myślisz - zaczął Draco zrzucając z siebie dziewczynę.
   - Dracuś nie ma sensu już tego ukrywać - zaczęła dziewczyna.
   - Zamknij się! Po prostu się zamknij! - Krzyknął.
   Bez namysłu wyszłam z pokoju i trafiłam na klatkę piersiową Blaisa. Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać.
   - Nie spodziewałem się tego po tobie stary - powiedział ze złością.
   - To nie tak. Nie słuchajcie ich.
   - To co ty robisz bez koszulki i w samych bokserkach z prawie nagą Pansy ?! - Warknęł i czułam jak po prostu odchodzi nadal mnie przytulając.
   - Czekajcie - Draco szedł za mną i Blaisem.

                 *****Draco*****

    Obudziłem się trochę zaspany. Była niedziela, a ja przespałem połowę dnia i obudziłem się prawie na obiad.
   Poszedłem do łazienki, żeby wziąć prysznic. Gdy wyszedłem z toalety, ktoś zapukał do drzwi.
   - Wejdź - pewnie Emily przyszła zmartwiona, że mnie nie ma.
   - Hejka Dracusiu - usłyszałem znajomy piskliwy głos.
   - Co ty tu kurwa robisz ? - Zacząłem z nerwami. - Wyjdź!
   - Oj nie kochany. Jesteśmy sami, a ja długo czekałam na taką okazję - jej głos nawet się nie załamał, gdy zbliżała się do mnie.

  

W imię miłości /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now