Rozdział 82

938 36 0
                                    

                   *****Emily*****

   Nadal słyszałam głos Draco, który błagał bym nie przestawała, a potem błagał bym na niego usiadła, a potem błagał by móc się odwdzięczyć, a potem trzymał swoją rękę na mojej buzi i przyspieszył robiąc to coraz mocniej, gdy drzwi na dole z hukiem się zamknęły, a głos mojego ojca ubolewał nad tym, że już więcej nie zje tyle sałatki.
   Nadal widziałam rozkosz na jego twarzy, a on zapewne moje rumieńce i słyszał jęki w swojej głowie, gdy siedzieliśmy przy stole, ubrani i jedliśmy właśnie obiad.
   Oczywiście tylko ja, Draco i moja mama, bo tata siedział na kanapie, a raczej leżał i mówił, że nie może już patrzeć na jedzenie.
   - A jak wam minął wieczór ? - Spojrzała na nas z uśmiechem.
   Jej wzrok wędrował ze mnie na Draco i znowu na mnie.
   - Spokojnie - powiedziałam i spojrzałam na blondyna.
   On spojrzał na mnie, a ręka, którą miał wolną, położył na moim udzie.
   - Spokojnie i nudno - odparł, a moja mama uśmiechnęła się i wstała od stołu.
   - To dobrze, wiecie, nie chcę być babcią zbyt wcześniej - zaśmiała się i odeszła od stołu, zabierając swój talerz.
   Skierowała się do kuchni, po czym przeszła przez salon i pocałowała ojca w czoło i ruszyła w głąb domu do ich sypialni.
   Spojrzałam się na Draco, a on na mnie i wybuchliśmy śmiechem.
   - Wam wesoło, a ja słyszałem te jęki z twojego pokoju - powiedział poważnie ojciec wstając i łapiąc się za brzuch jak kobieta w ciąży.
   Spojrzałam na niego z talerzem w ręku, a blondyn zetknął na mnie i skierował wzrok na mojego tatę.
   - Spokojnie, mama nic nie słyszała - Charlie zaśmiał się i wziął od nas talerze. - Tylko następnym razem, bądź trochę ciszej Emily, to nie brzmiało na oglądanie czegoś, tym bardziej z rana, a mama chyba dostanie zawału jak to usłyszy lub co gorsza, przyłapie was.
   Z uśmiechem na ustach odszedł, a mi spadł kamień z serca.
   - Słyszałaś Emily, to twoja wina, następnym razem bądź ciszej - zaśmiał się Malfoy i ruszył w kierunku schodów.
   - Następnym razem ? - Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
   - Dopiero wieczorem będziemy się zbierać do moich rodziców, do tego czasu może się dużo wydarzyć - uśmiechnął się i pokazał, żebym poszła za nim.
   Przewróciłam oczami i ruszyłam za nim.
   - Jeszcze Ci mało ? - Zaśmiałam się, a on pokręcił głową.
   - Nie, po prostu lubię słyszeć jak jęczysz - spojrzał się na mnie, a mnie oblał rumieniec. - Z resztą u mnie trzeba będzie być trochę ciszej, więc będę musiał ci zasłaniać te piękne usta ręką, żeby zagłuszyć twoje słodkie jęki.
   Spojrzał się w moje oczy i potem na usta, przejechał kciukiem po nich i powoli nachylił się.
   Jego usta były takie miękkie i delikatne. Jego ręce delikatnie objęły moja talie, a ja zatraciłam się znowu w jego pocałunku, tak jak za pierwszym razem, na korytarzu, gdy zaczęła płakać, tak jak po meczu Quidditcha, tak jak na pierwszej randce, drugiej, trzeciej i każdej innej, tak jak w lesie, jak go rysowałam, jak przyszedł po tym jak biegałam. Nie bał się okazywać mi uczucia przy wszystkich jak i w samotności.
   - Jak słodko - usłyszałam głos matki za mną. - Tylko, żeby was ojciec nie przyłapał.
   Spojrzałam na nią, a ona mrugnęła do mnie i posłała kciuk w górę.
   Zaśmiałam się, a ona tylko podeszła i wyszeptała coś do ucha blondynowi.
   Po jego minie i tym jak oblał się rumieńcem, musiałam się dowiedzieć co mu powiedziała.
   Poszliśmy na górę, a ja naciskałam na niego.
   - No powiedz - mówiłam patrząc na niego.
   - Dobra, ale nie zawstydź się - odparł i zaśmiał się siedząc na moim łóżku. - Powiedziała, że to fajnie, że sprawiam, że jęczysz i widać, że mnie kochasz, ale twój ojciec nie może nas przyłapać, bo nie wytrzyma tego, a do tego powiedziała, żebym sprawiał, żebyś jeszcze głośniej jęczała, więc daj się namówić na coś tu i teraz - zaśmiał się, a ja tylko spojrzałam na niego z politowaniem.
   - Wiesz co Malfoy, jesteś po prostu bezczelny - odparłam i puknęłam go w czoło.
   - Ale przyznaj, za to mnie kochasz.
    Uśmiech nie schodził mu z twarzy, a ja zaczęłam pakować moją walizkę.

W imię miłości /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now