Profesor Umbridge

1K 82 139
                                    

   Wystarczyła chwila. Jedna wymiana spojrzeń z Venus, siedzącą przy stole krukonów, by Tiana wiedziała, że Umbridge wcale nie powinna znaleźć się w zamku. Z każdym kolejnym słowem wypowiadanym przez czarownicę, ci bardziej ogarnięci uczniowie dostrzegali, że obecność kobiety w Hogwarcie wiązała się z infiltrowaniem szkoły przez Ministerstwo.

   Jagoda w wakacje ostrzegała Dumbledore'a, że może dojść do czegoś takiego. Jednak dyrektor jej nie słuchał. A teraz miał wyraźny problem z obecnością tej różowej landryny w zamku... Venus nie była zadowolona i widać to było z daleka. Jej matka kłóciła się z Umbridge jak tylko mogła. Nienawidziły się od zawsze, jeszcze gdy chodziły do Hogwartu. A teraz ta ropucha zapewne będzie się mścić.

   Draco wiedział, że Cregence nie będzie jedyna. Dostanie się również Tianie, jak i Potter'owi. Z czego ten drugi, patrząc na zaciśniętą szczękę i pobielałe, ściśnięte palce, będzie się stawiał. Typowy gryfon, od siedmiu boleści.


– No dobrze!-zawołał Dumbledore.


   Zatrzymał się na chwilę, by uczniowie mogli się uciszyć po piosence Tiary. Wbijał wzrok w każdego, jednak zdawał się nagle omijać nim gryfonów. A zwłaszcza jednego z nich. Zatrzymał się dopiero na ślizgonach. Zaczął wwiercać dziurę w czole Tiany, a ta poczuła jak zaczyna ją boleć głowa. Nie wiedziała o czym myśleć. Tych  myśli było tak wiele... Jechały jak na taśmie, pokazując następne wspomnienia, następne rozmowy... Skądś przyszedł jej do głowy Michael, który zapewniał ją w bibliotece, że dyrektor wcale nie  jest tak niewinny za jakiego się go uważa.

   Black otrząsnęła się z tych wspomnień, a Dumbledore zdawał się stać w taki sposób, jakby nigdy wcześniej na nią nie patrzył. To było dziwne... Dlaczego nagle przypomniał się jej Ambing?


– Chciałbym was powitać w nowym roku szkolnym! Profesor Umbridge zdążyła się już przedstawić...

– Na nasze nieszczęście-mruknęła Pansy.-Za kogo ona się w ogóle uważa?

– Za dupolizkę Knota-odparł Draco.-Będą z nią problemy, lepiej się do niej dostosować. Będzie łatwiej-dodał, a wszyscy ślizgoni przyznali mu rację.

– A skoro znacie już nowych nauczycieli, nie pozostaje mi zbyt wiele do powiedzenia-zaśmiał się starzec.

– Całe szczęście-prychnęła Tiana.

– Jednakże...

– A niech cię chudy Merlin wyobraca...-sykęła wściekle.


   Draco uśmiechnął się pod nosem, słysząc słowa siostry. Tiana naraziła się dyrektorowi przez te wszystkie kłótnie w czasie wakacji. Dał jej plakietkę prefektki naczelnej, jednak wszyscy wiedzieli, że zrobił to z wyłącznie jednego powodu. Chciał mieć ją na oku... Plakietkę dostał również Lucas. Chłopak nie miał pojęcia dlaczego akurat on został wybrany. Zwłaszcza, że to Adrian był odpowiedzialniejszy od niego. Jednak przyjął posadę. W końcu co złego mogło się stać, prawda?


– Chciałbym wam przedstawić nowych prefektów naczelnych, ponieważ profesor McGonagall zwróciła mi uwagę, że uczniowie, zwłaszcza ci młodsi, często się w tym gubią-mówił Dumbledore.-Pamiętajcie, że możecie się do nich zwrócić z każdym problemem! A teraz, zapraszam na środek naszych prefektów naczelnych, byście mogli ich z łatwością rozpoznać! Panna Tiana Black i pan Lucas McKinnon są do waszych usług!

PANNA BLACK I era Golden TrioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz