Uparta jak cała jej rodzina

341 54 9
                                    

POLECAM POSŁUCHAĆ "HISTORY OF MAN" OD MAISIE PETERS DO TEGO ROZDZIAŁU :*


   Pierwszy tydzień w zamku był spokojny. Oczywiście o ile w świecie objętym wojną może być spokój...

   Tiana pamiętała prośbę Adriana. Starała się mieć oko na jego przyrodnie rodzeństwo. To samo robiła Bianca. Black rozmawiała z Cremonessi. Sofia nie była zadowolona z jej przydziału. Wylądowała w Slytherinie, jednak wolała być jak matka i ojciec. Wolała Gryffindor. A to właśnie tam jej bliźniak trafił. Zarówno Bianca jak i Tiana wiedziały, że pierwszoroczne rodzeństwo potrzebowało trochę czasu.

   Czasu, którego Black akurat nie miała...

*'*

– Wzywał pan, dyrektorze?-spytała Black, wchodząc do gabinetu Dumbledore'a.


   To nie był pierwszy raz kiedy ją wezwał. Tiana zauważyła, że jego dłoń nosiła jakąś mroczną klątwę. Rozumiała, że nie zostało mu dużo z tego życia. Jednak nadal zostawało na tyle, że musiała się postarać to przyspieszyć. Draco miał swoje pomysły. Ona miała swoje... Dlatego przynosiła mu herbatę. Za każdym razem kilka kropel eliksiru osłabiającego, którego żółty kolor zmieniał nieco barwę herbaty na zieloną.


– Przyniosłam panu kolejną dawkę leku na tę rękę. Prosto ze skrzydła. Okazało się, że można łączyć go z herbatą, więc nie będzie już tak paskudny w smaku-powiedziała brunetka, stawiając przed starcem filiżankę.


   Nie chciała tego robić. Nawet jeśli nienawidziła Dumbledore'a. Wiedziała, że to jego Czarny Pan się obawia. Że nawet jeśli starzec był manipulantem, Hogwart będzie bezpieczny dopóki on w nim będzie.

   Jednak albo Dumbledore, albo jej bliscy. I niestety wybór był prosty.


– Pani Pomfrey powiedziała, że musi pan go wypić jak najszybciej-dodała Black.

– Dziękuję, panno Black-odparł starzec.


   Tiana patrzyła jak dyrektor wypija duszkiem całą herbatę. Jeśli dalej tak pójdzie, Draco i jej przyjaciele będą bezpieczni do końca roku szkolnego. Nie będą musieli funkcjonować w tak odrealnionej, abstrakcyjnej rzeczywistości.

   I Draco będzie mógł wrócić do Potter'a, za którym tak bardzo tęsknił i którego teraz tak bardzo unikał...


– Panno Black...-zaczął Dumbledore, kiedy filiżanka była już całkowicie pusta.-Co pani myśli o tej nowej śmierciożerczyni znikąd? O tej, która zamordowała pani ojca?-spytał, a Tiana zmarszczyła brwi.

– Przepraszam?

– Jest nieuchwytna, panno Black. Zanim twój ojciec zmarł, rozmawiał ze mną. Twierdził, że szpiedzy są jednymi z najinteligentniejszych, kłamliwych czarodziejów na świecie. Z kolei ja uważam, że ta cała Addie jest wytrenowanym śmierciożercą i na dodatek szpiegiem. Nie chce zostać odnaleziona. Przez nikogo...

– Chyba nie rozumiem, dyrektorze...-powiedziała Tiana, obawiając się, że bariery postawione w jej myślach runęły i Dumbledore czyta z niej jak z otwartej księgi.

– Panno Black, musimy mieć oczy szeroko otwarte. Jeżeli szpieg jest w Hogwarcie, ufam, że to pani go odnajdzie.

– Ja? Dlaczego ja?

PANNA BLACK I era Golden TrioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz