finezja

183 27 4
                                    

        Hongjoong wchodząc na salę, emanował specyficznym rodzajem energii, skupiającej wszystkie pary oczu na sobie. Cecha zwana prawdopodobnie charyzmą, sprawiła, że ludzie zaprzestali swoich rozmów, a po pomieszczeniu rozległ się jedynie dźwięk podeszw odbijających się od wypolerowanej posadzki. Kim z nieukrywaną satysfakcją, gestem dłoni zachęcił pozostałą trójkę by szli za nim. Kilka sekund później, wstrzymywane jak dotąd powietrze uszło z płuc gości, którzy przemienili ciszę w gęstwinę szeptów dotyczących przybyłych. Doskonale wiedziano kim są, znano ich imiona, słyszano opisy wizerunków, jednak ujrzenie ich tutaj w pełnej okazałości, wzbudziło żywe zainteresowanie. 

Seonghwa podobnie jak pozostali zamarł chwilowo. Udzieliła mu się atmosfera, jaka wzrosła między tymi ścianami, chociaż nie miał pojęcia czemu sam był aż tak zaskoczony. Jego wzrok utkwił w poruszającej się z gracją sylwetce szarowłosego, ubranego w chabrowy garnitur z drobnymi, połyskującymi broszkami. Doskonale kojarzył ten strój, gdyż należał do niego samego. Włożył go w dniu swoich osiemnastych urodzin i przypominał mu o momencie uzyskania tej władzy, jaką teraz trzymał w garści. Widok Hongjoonga w tym stroju, w pewien sposób godził w jego pozycję. Nie potrafiłby natomiast powiedzieć, że nie pasuje do karmelowego odcienia skóry chłopaka, a srebro źle gra z wypiekami jakie pokrywały jego policzki. Wydawało się, jakoby na noszenie poszczególnych kreacji należało zasłużyć, ze względu na zakorzenione znaczenie. Aczkolwiek coś bardzo niepokojącego było w fakcie, że ta konkretna sprawiała wrażenie jak najbardziej właściwej dla Joonga. 

  Przełknął ślinę, chowając dłonie w kieszeniach spodni. Niedziwne, że Kim od razu po zbliżeniu się do "Wielkiej Premier" i powitaniu jej z należytą uprzejmością, począł poszukiwać w zebranym gronie właśnie Parka. Pozwolił Sanowi i Wooyoungowi zasiąść do stołu, a Mingiemu przywitać się z Yunho, zaś sam wyhaczywszy wśród tłumu bruneta, ruszył w jego stronę. Seonghwa udawał niezwzruszonego, kiedy niższy skinął do niego głową, tak jak polecał Jeong. Kącik jego ust powędrował do góry, tak jakby dawał znać drugiemu, że to tylko wyuczona maniera, jaka nie odnosi się w żaden sposób do ich wzajemnych stosunków. 

- Nie spóźniliśmy się, prawda?- zaczął, sięgając po kieliszek, gdy zbliżył się do nich kelner w eleganckim fraku. 

- O dziwo, nie. A byłoby to w twoim stylu.- w końcu wtedy mógłby uzyskać jeszcze większy impakt, co raczej było mu na rękę. 

- Interesujące spostrzeżenie. Twoja babcia jest całkiem miła, ucieszyła się na mój widok. Też byś mógł. Wyglądasz, na niekoniecznie zadowolonego.-

- Hmm? Nie mam pojęcia, dlaczego tak uważasz, ale rzeczywiście moja babcia nie mogła się doczekać aby cię poznać. Przyszykuj się na wywiad podczas posiłku.- 

- Uniknąłeś tematu, sprytnie.- wywrócił oczami. Hwa przyglądał się jego twarzy uważnie, wyglądała inaczej. Bardziej delikatnie. Jakoby pierwszy raz od dawna, chłopak był wypoczęty oraz zrelaksowany.  W ciągu ostatnich dni, przypominał prędzej wrak człowieka, niżeli swoją dzisiejszą postać. Park musiał przyznać, że różnica była wyraźna i zdecydowanie na plus. 

- Wystroiłeś się. Ty i twoi znajomi. To po to zgłosiliście się do Yunho?-

- Aparycja to pierwsza rzecz jaką widzi w tobie druga osoba. Sam coś o tym wiesz.-

- Tak. Mhm, przy okazji, to mój garnitur.- musnął dłonią ramię szarowłosego. Tamten zupełnie o tym nie wiedział, przez co poczuł się wyjątkowo nieswojo. Nie chciał jednak tego ujawnić, by nie dać Seonghwie oczekiwanej satysfakcji.- Ale nie martw się, na tobie leży lepiej. 

  Hongjoong zmieszał się odrobinę, ale nie znalazł właściwej odpowiedzi na słowa wyższego. Oboje dokończyli picie trunków, by następnie zająć podpisane miejsca. Niezwykłym trafem, Kim miał krzesło wyznaczone tuż obok Hwy, który zasiadał tuż przy swojej matce, za nią zaś siedziała babka. Co roku tego zaszczytu, który przypadł Joongowi, dostępował ojciec Yeosanga, zrozumiałe więc, że jasnowłosy poczuł się tym szczególnie urażony. Powstrzymał się natomiast od komentarza w tej kwestii, obdarzając jedynie bruneta głębokim, pełnym zawodu westchnieniem. Mingi, San oraz Wooyoung spoczęli w pobliżu, tuż obok Yunho, który miał teraz dodatkowe zadanie- poprawić zszargany humor przyjaciela. 

FEDORA | ATEEZ | Seongjoong!auDonde viven las historias. Descúbrelo ahora