Pytania

134 20 6
                                    

 Jechali w ciszy. Nie niezręcznej, nie przygnębiającej, a dającej wszystkim ulgę. Szum powietrza, słyszany zza szyb, grał jak melodia dla ich uszu, która powoli usypiała Hongjoonga. Brak płonnych słów, dawał czas na oddech, na odpoczynek oraz wyzbycie się z siebie nie tylko trudnych emocji, ale też trudnych myśli. Joong tylko od czasu do czasu, budzony przeczuciem, sprawdzał, czy jadą dobrą trasą. Wydawało mu się, jakby pomimo dużych braków pamięci, wciąż znał drogę. W końcu prowadziła do domu, pozornego, lecz chyba tak wypadało go nazwać. Widząc ścieżki za oknem, pomimo braku charakterystycznych elementów, jak zabudowania, zespoły roślinności lub ślady użytkowania danego terenu przez człowieka, Kim wciąż odczuwał silne Deja Vu. Nie była to nostalgia, zaledwie pewność, że kiedyś tu był oraz kiedyś odszedł z tego miejsca, nie oglądając się za siebie. 

Seonghwa siedząc obok niego, z głową szarowłosego czasem niekontrolowanie, opadającą na jego ramię, miał mnóstwo czasu aby wszystko sobie ułożyć. Jak się okazywało, odseparowanie od dawnych znajomości, rodziny, powinności, wszelkich obowiązków, potrafiło wysunąć na pierwszy plan znacznie inny charakter Parka. On sam był zaskoczony jak taka zmiana na niego wpływała, jednak nie był w stanie jednoznacznie określić, czy to dobrze, że tak się działo. W końcu ta powaga, surowość nawet wobec bliskich oraz restrykcyjne podejście do całego swojego życia, pomagały mu utrzymać swoją pozycje, pomagały mu samemu poczuć siłę, jaka była niezbędna do nie zatracenia się w świecie, którego niekoniecznie rozumiał i w rzeczywistości wcale mu nie odpowiadał. Przywykł do niego na tyle, by nie rozważać spraw pod kątem moralności. Zawsze na szczycie w hierarchii stała korzyść dla niego, ład oraz porządek. Bał się momentu, w którym stracił by władzę i kontrolę. Nie umiałby zapanować nad rozjuszonym tłumem, nie byłby w stanie stłumić powszechnego buntu. Usilnie pilnował, by ludzie zbyt się go bali, by ufali jego słowom, przerażeni wizją tego, co może ich spotkać poza Fedorą. Natomiast tu Hwa konfrontował się z tym, przed czym ostrzegano mieszkańców miasta. Z jednej strony, obawy, którymi ich karmił potwierdzały się wraz z każdym przebytym kilometrem. Na obszarze przypominającym pustynię brakowało dostatecznych ilości picia, pokarmu, warunki atmosferyczne były nieobliczalne, co nie pozwoliłoby to przetrwać każdemu. Potrzebna była organizacja, zbieranie zasobów, racjonalne ich rozdzielanie, dobry zmysł oraz nieustanna gotowość, do ucieczki, do ukrycia się przed opadami, do obrony w razie ataku, na stratę bliskich, na ochronę życia ich oraz swojego. I chociaż to było dla Seonghwy, prawdę mówiąc, nowe, a przy tym przerażające, zdawało się jakoby dopiero podczas tej wyprawy odczuł prawdziwe chwile szczęścia, smutku, bezsilności, nadziei, złości... Te uczucia były takie realne, tak intensywne jak nigdy dotąd. To dawało poczucie przeżywania własnej historii, a nie odgrywania scenek z czyjegoś scenariusza. Mógł się w tym zatopić, ale równie dobrze mógł przez sekundę nieuwagi utonąć. 

Z całej tej zadumy, wyrwał go Hong, który przyglądał mu się zaaferowany, jakby w jego twarzy było coś niezwykle przejmującego, albo ciekawego. W rzeczywistości chłopak chyba rzadko miewał okazję, by zastać ciemnowłosego w stanie aż tak głębokich rozmyślań. No i na dodatek, młodszego bardzo interesował temat tej medytacji. Wyższy obruszył się lekko, czując przeszywający wzrok na sobie.

- Hmm?- mruknął.- Już koniec drzemki?

- Rozprasza mnie twoja aura. Chaos w twojej głowie mi się udziela, przez co nie mogę spać.- burknął Kim wzdychając. Pomimo, że opowiadał kompletne brednie, brzmiał przy tym nadzwyczaj poważnie. 

- Mam rozumieć, że masz także zdolności telepatyczne? Jaką kartę odkryjesz następną?- zachichotał mężczyzna, zwracając na ich dwójkę uwagę Jongho, który zamiast śledzenia ich bezsensownych gierek, wolałby wypocząć, albo przynajmniej posiedzieć w ciszy, zapominając, iż tuż przy nim znajduje się najbardziej znienawidzona przez niego osoba. 

FEDORA | ATEEZ | Seongjoong!auDär berättelser lever. Upptäck nu