Seongmin

112 18 6
                                    

Hongjoong za dwa główne cele na najbliższe  doby powziął zorganizowanie broni, dzięki której będzie mógł zapewnić sobie oraz swoim przyjaciołom bezpieczeństwo oraz wydostanie się z Centrali na zewnątrz. Miał kilka pytań do Laylen. Między innymi to, jak odkryła metodę by kontrolować działanie aplikacji na sobie, skoro operacja się powiodła, a ona żyje zupełnie normalnie. Albo było w tym drugie dno i pakuje się w paszczę lwa, albo dowie się czegoś interesującego na wypadek, gdyby stwierdzono, że uruchomią ponownie kopię programu dla Kima. 

Od poranka udawał grzecznego oraz spokojnego. Podzielił się z gosposią śniadaniem, przepraszając ją za wczorajszy wybuch złości i zrzucając to na natłok nerwów, jakie nagromadziły się w ciągu ostatnich dni. Nie było to aż tak nieszczere, ponieważ rzeczywiście kobieta nie była niczemu winna, a w niego wstąpiła nieposkromiona furia, jaką musiał się nauczyć opanowywać, jeśli chciał, żeby jego plan się powiódł. Ta, chociaż z lekkim strachem, przytakiwała mu, a opuszczając pokój, wydawała się mieć całkiem dobry humor. Poprosił ją, ażeby nie zamykała drzwi na klucz, ponieważ jest później umówiony ze swoją matką. Rzecz jasna, nie była to prawda, lecz tamta chociaż nieprzekonana, uwierzyła mu. Miał zdolności manipulacyjne, których nie dało mu się odmówić, zresztą uznała, że na korytarzach i tak jest za dnia bardzo dużo ochroniarzy, którzy go powstrzymają. Przeszukano jego sypialnię, w której nie znaleziono broni, skonfiskowano wszelkie ostre przedmioty, zresztą podwojono straże, na wypadek podobnego incydentu, co zeszłego dnia. 

Kim, dziękując jej, przypilnował aż ta odejdzie, po czym szybko się przebrał, pochował niezbędny ekwipunek do kieszeni granatowych bojówek, jakie wchodziły w skład uniformu, funkcjonariuszy Otakji, włożył na siebie bluzę, oczyszczoną ze śladów krwi, a następnie wyszedł na korytarz. Jego pojawienie się tam nie wywołało spodziewanego poruszenia. Co prawda, nie mógł odpędzić się od wzroku gapiów, którzy śledzili każdy jego krok, natomiast nie zagradzali mu drogi. Mężczyzna, który wczoraj zaprowadził go do rodziców, tym razem stał tuż przy przejściu do kolejnego sektora i sam nawet użył swojego odcisku palca, ażeby tamten mógł przejść. Chyba nie spodziewali się, gdzie tak naprawdę planuje udać się Joong, ponieważ trasa jaką pokonywał, wskazywałaby, iż kieruje się do gabinetu Jinkyuna. To nie wzbudzało żadnych sprzeciwów. Problem w tym, że on specjalnie poruszał się tym szlakiem, lecz wcale nie zamierzał tam iść.

Gdy już dotarł do drzwi tamtego pomieszczenia, rozejrzał się uważnie, sprawdzając, czy żadna z kamer nie wychwytuje jego sylwetki, wzdłuż ścian przemknął do innego holu. Znał mniej więcej swoje położenie i zakładając, że wyjście z budynku jest gdzieś pomiędzy sektorem A oraz B, orientował się, w którą stronę iść. W Centrali wszystko było dość schematyczne, więc odkrycie właściwiej ścieżki nie stanowiło wielkiego wyzwania. Dodatkowo pomagał mu fakt, że po chwili znalazł się w przejściu prowadzącym, do biura ds. Cenzury i Dobrego Imienia Otakji, gdzie znajdowało się zdecydowanie mniej monitoringu oraz ochrony. Wątpił, iż mama Wooyounga wciąż tam pracuje, lecz nie chciał się upewniać. Ta sprawa była dla niego tak świeża i niezagojona, że nie czuł się na siłach by o tym rozmawiać. Zresztą, jeśli rzeczywiście jej także wyczyścili pamięć, to nie miałaby pojęcia kim jest ani Hongjoong, ani jej własny syn. 

Stamtąd już niedaleko było do wyjścia. On jednak postanowił wydostać się na zewnątrz od tyłu, żeby nie musieć konfrontować się ze strażnikami, pełniącymi wartę przy głównej bramie. Wyszedł dobrze sobie znanym przejściem, po czym znalazł skazę w murze, dzięki której przeszedł na drugą stronę bez żadnych komplikacji. Umknął bokiem, między blokami popędził w stronę ulicy. Starał się wtopić w tłum. Kiedy szli grupą, było to niemożliwe, lecz teraz, kiedy mnóstwo przechodniów spieszyło się do pracy, a na chodnikach panował tłok, wykorzystał sytuację i szybko przemknął pod miejsce zamieszkania Laylen. 

FEDORA | ATEEZ | Seongjoong!auWhere stories live. Discover now